Ojciec Leon Knabit, zakonnik, benedyktyńskiego zgromadzenia, to dziś postać kultowa wśród polskich duchownych. Człowiek, którego nie tylko warto słuchać, ale z nim być.
Dla zakonnika z Tyńca ewangelia jest drogą życia. Jak ją tłumaczyć, prostymi słowami, opowieścią, czasami anegdotą, zaprezentował podczas literackiego spotkania w Pałacu Anny Wazówny. Jest to człowiek, który się nie obraża, który cierpkie uwagi zbywa uśmiechem. Nie ma w nim nic z cynizmu, ale jest autoironia, nie ma szkalowania współczesnego świata, który odchodzi od Boga, ale jest refleksja.
Być może denerwuje go narzekanie, tak specyficzna cecha polskiego dialogu – na każdym szczeblu, rodzinnym, towarzyskim, koleżeńskim, politycznym. Mamrotanie, że jest źle. Ale woli uśmiechnąć się, wykpić jednym słowem: są ludzie, którzy mówią i są tacy, którzy jęczą...
Gdy mówi o potrzebie zgłębiania wiedzy, poszerzaniu horyzontów, o literaturze pięknej, o poziomie naszego czytelnictwa, puentuje to w taki sposób: kto czyta, ten czyta...
W tym miejscu należałoby powtórzyć serię dowcipów na temat czytelnictwa, ale zabrakłoby miejsca. Więc tylko drobiazg: pewna pani zastanawia się co kupić mężowi w prezencie na urodziny. Może książkę? - doradza koleżanka z księgarni. On już jedną ma, więc... . Tu mała dygresja: dowcipy z brodą, anegdoty znane w jego ujęciu, w jego opowieści, nabierają dodatkowego smaczku!
Podczas spotkania dowiedzieliśmy się o tym, że ludzie, niestety, nie lubią siebie, a przecież jest kanon: miłuj bliźniego swego jak siebie samego.
- No i jak ma miłować, skoro on sam siebie nie lubi? - pyta zakonnik. I radzi: nie dać się przytłoczyć obecnej rzeczywistości... I przekonuje: przez milczenie ludzi mądrych rośnie głupota głupich! I dodaje: przestań narzekać, zacznij żyć! I wyjaśnia: dobra zmiana? To nie polega na tym, że zmieni się biskup czy rząd. My musimy się zmienić! Odrzucam słowo obcy! To nie słowo z mego słownika. I pociesza: w takim miejscu jak Brodnica nie może być złych ludzi!
- O czym ojciec teraz pisze?
- Nie mam tematu konkretnego – odpowiedział, w swoim stylu.
Zapewne myśl zacnego zakonnika, który śmieje się ze swoich 88 lat, biegnie wokół stwierdzeń i pytań: jak żyć? Módl się i pracuj, nie bądź smutny, przestań narzekać, weź się w garść – bądź święty, nikt nie jest byle jaki...
Warto wokół tych zdań zastanowić się – w domu, w pracy, w podróży, choć przez chwilę.
Tekst i fot. Bogumił Drogorób
Napisz komentarz
Komentarze