Sklep należy do sieci „Lewiatan” i znajduje się w Szczutowie, na pograniczu mazowieckiego i kujawsko-pomorskiego, wsi gminnej, dużej, w której spotkać można różne placówki handlowe, ale nie ma kwiaciarni. Czyżby?
Od pewnego czasu na frontowej ścianie budynku „Lewiatana” widzimy baner z bardzo ważną informacją dla klientów. Mam nadzieję, iż zdjęcie ilustruje treść informacji bardzo dokładnie. Potencjalny klient wie już zatem, że sklep będzie czynny w te niedziele i święta, w które inne sklepy – w szczególności o dużej powierzchni handlowej – czynne nie będą.
Na banerze owej placówki w Szczutowie jest jeden bardzo ważny przekaz, z którego wynika, że od 25 kwietnia „nasza placówka handlowa specjalizuje się w handlu kwiatami”. To bardzo ciekawa wiadomość...
Wszedłem do sklepu, kwiatów żywych nie ma i według pani z personelu nie będzie, będą tylko sztuczne, czyli atrapy kwiatów. Zajmują tylko niewielki kącik. Podstawowa sprzedaż - w tym nic dziwnego - to produkty spożywcze. Ale jest też sporo chemii gospodarczej i kosmetyków, trochę naczyń, prasa. Jest woda sodowa, soki – też w tym nic dziwnego.
- Jako mieszkanka Szczutowa, kiedy się dowiedziałam, że będzie sprzedaż kwiatów, bardzo się ucieszyłam – mówi jedna z klientek. - Ale nam potrzebne są żywe kwiaty, bo po każdego kwiatka trzeba jechać do Sierpca. Właściciel sklepu zadbał tylko o własne korzyści, o klientach nie pomyślał.
Absurdalność tej sytuacji pokazuje jednocześnie bezsens stanowienia prawa przez ekipę tzw. dobrej zmiany. Wczytajmy się wnikliwie tylko we fragment treści nas interesującej:
„USTAWA z dnia 10 stycznia 2018 r. o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni... Ograniczenia handlu oraz wykonywania czynności związanych z handlem w niedziele i święta
Art. 6.1. Zakaz, o którym mowa w art. 5, nie obowiązuje:
1) na stacjach paliw płynnych;
2) w placówkach handlowych, w których przeważająca działalność polega na handlu kwiatami;...”
Czytając uważnie treść przywołanej tu ustawy właściciel może powiedzieć swoim adwersarzom: hola, hola, a gdzie jest napisane, że chodzi o kwiaty cięte, doniczkowe?
Kwiaty to również produkcja z papieru, tektury, plastyku itd. Nigdzie w tej ustawie nie ma wyraźnego określenia, że kwiat sztuczny to nie kwiat. I tutaj pełna zgoda.
Twórców tej ustawy można, najmarniej, po prostu wyśmiać.
Ale jest też inny fragment, nad którym warto się zastanowić, mówiący o przeważającej działalności handlu kwiatami. I tutaj decyzję musi już podjąć właściciel sklepu – czy bawić się w handel pieczywem, artykułami spożywczymi, kosmetykami, chemią czy też pójść w kwiaty. Niemal na całość, albo w przeważającej części. Oczywiście sztuczne!
Tekst i fot. Bogumił Drogorób
Napisz komentarz
Komentarze