Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 21 listopada 2024 21:24
Reklama

Spod kapelusza. Warszawski taksówkarz

Spod kapelusza. Warszawski taksówkarz

Bywał bohaterem powieści, śpiewano o nim piosenki, kręcono filmy. Był mówiącą encyklopedią wiedzy o mieście. Warszawski taksówkarz. Dawniej woził „zagraniczniaków”, gwiazdy estrady i kina, polityków i dziennikarzy, z rzadka artystów pędzla, czy dłuta, których czasami ponosiła ułańska fantazja. Warszawski taksówkarz, to był gość… Mówi się, że złote lata dla taksówkarzy definitywnie skończyły się wraz z nastaniem nowej epoki. Podobno to wzrost gospodarczy sprawił, że chętniej jeździmy swoimi autami albo metrem. Taksówkami zaczęliśmy jeździć coraz rzadziej, a taksówkarzom skończyło się El Dorado. Powstał nawet związek zawodowy  pn. „Warszawski Taksówkarz”, którego celem jest poprawa  bytu taksówkarzy i ich rodzin oraz dbałość o godne wykonywanie zawodu taksówkarza.

Dlaczego o tym piszę.  No właśnie, dlaczego? Chodzi o godne wykonywanie zawodu. Większość z nas, potencjalnych klientów pana taksówkarza uważa, że usługa powinna być szybka, bezpieczna i za uczciwą cenę. Wymagania, nic takiego. Zwyczajne. A tymczasem z jakością usług, a już na pewno z ceną  bywa różnie, albo wcale nie bywa.

Ale do rzeczy. Ciepły wieczór w stolicy. Pod kolumną Zygmunta stoi kilka korporacyjnych taksówek. Zmęczeni spacerem po starówce, myślimy sobie - jest dobrze, chwila i będziemy w hotelu. Niestety ze stojących kilku  taksówek, każda zajęta. Czekamy więc cierpliwie aż nadjedzie, wolna, która zawiezie nas pod wskazany adres. Nic z tego, co któraś podjedzie, to na pytanie czy nas podwiezie, kierowca odpowiada, że zajęta. Czekamy i przyglądamy się, bo na razie na sto procent nie wiemy, ale domyślamy się o co chodzi. Co jakiś czas do taksówek podchodzą  ludzie o wyraźnie niesłowiańskim typie urody wsiadają i po chwili rozmowy z taksówkarzem odjeżdżają. Po jakimś czasie do taksówki wsiada  para młodych, o śniadych  twarzach i czarnych jak węgle oczach. Po krótkiej rozmowie z właścicielem taxi wysiadają i stają obok nas. Podchodzę i pytam dlaczego nie odjechali? Za dojazd do hotelu Radisson Blue na Sobieskiego, trasa około 4 km, kierowca życzył sobie 250 zł. Dużo. Ale już przynajmniej wiem dlaczego żaden taksówkarz nie chciał nas podwieźć.

Nadjeżdża kolejna korporacyjna taksówka. Wsiadam i po angielsku  zamawiam kurs do hotelu, podaję nazwę. Uprzejmy kierowca zaprasza do wygodnego zajęcia miejsca. Zanim to zrobię pytam o cenę. Jest dziesięciokrotnie wyższa od tej, którą zapłaciliśmy  taksówkarzowi zamówionemu w hotelowej recepcji, jadąc w tę stronę. Gdy po polsku wyraziłam zdziwienie, że to bardzo drogo, taksówkarz już nie tak uprzejmie wyprosił mnie z taksówki.

Historia lubi się powtarzać, a taksówkarze lubią wozić „zagraniczniaków”- pomyślałam.

Może teza, że Polacy nie lubią obcokrajowców i boją się uchodźców jest tak samo mocno przesadzona, jak to, że dla warszawskich taksówkarzy skończyły się czasy prosperity. W swoich rozmyślaniach pójdę dalej. Może ci których tak chętnie wożą warszawscy taksówkarze, to nie turyści, a uchodźcy, tyle, że lepiej sytuowani od tych uciekających przed skutkami wojny.

Wiesława Kusztal

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: LupusTreść komentarza: Narazie zabawa. Oglądaliśmy rzuty. Grzmi tylko oszczepniczka małolatka U-14. Za rok prawda o potędze wyjdzie albo nie. Kto wejdzie na bieżnię, ten jest lekkoatletą, a ten kto z nimi jest na bieżni jest trener z nazwy. Data dodania komentarza: 16.05.2023, 20:44Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Sukcesy brodnickich biegaczyAutor komentarza: KuracjuszkaTreść komentarza: Ale NUMER opisał super Redaktor Bogumił! A tak naprawdę - to z czekaniem do sanatorium - to też numer i to w kolejce długiej! A tyle dajemy na NFZ, by zdrowym być i marzyć, by mieć wciąż te dzieścia lat.. kuracjuszka, ale jeszcze bez numeru.....Data dodania komentarza: 11.05.2023, 20:13Źródło komentarza: Sanatoryjny numer 4457Autor komentarza: joko Treść komentarza: Niech się wasz trener nie chwali . Słyszałem ze dawniej jemu wszystkie plany przysyłał i był na obozach jakiś trener z Iławy. Dlatego w mukli miał nawet mistrzów Polski na 400m i w sztafetach. Teraz leci na jego planach, ale wyników medalowych to oni od 6 lat nie mają, bo z tego trenera zrezygnował. Mukla ma nawet dobry do LA stadion a lepiej żeby miała dobrego trenera do medali. Chyba że wpadnie mu jakiś zawodnik co był już mistrzem Polski, to może zrobi z niego mistrza województwa. Data dodania komentarza: 9.04.2023, 09:00Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Pot i ciężka pracaAutor komentarza: lolek Treść komentarza: Mierne ta wyniki latem mieliścieData dodania komentarza: 8.04.2023, 20:30Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Pot i ciężka pracaAutor komentarza: WiKTreść komentarza: Życzę powodzenia i zachwyconych gości. Oczywiście ciekawa jestem jak kaczka się udała?Data dodania komentarza: 7.04.2023, 23:17Źródło komentarza: Kaczka faszerowana kasząAutor komentarza: CzesiaTreść komentarza: Super Wiesiu! Takie danie po nowemu zrobię na te Święta, bo do tej pory głównym dodatkiem był ogrom jabłek... Dzięki za przepis.. Dam znać, jak smakowała gościom... pozdrawiam już z apetytem! CzesiaData dodania komentarza: 7.04.2023, 17:17Źródło komentarza: Kaczka faszerowana kaszą
Reklamadotacje rpo
Reklama