Wyjście ze struktur Unii Europejskiej powinno być strategicznym celem naszego rządu. Nie ma takiej opcji, żeby Bruksela czy Strasburg o Komisji Weneckiej nie wspominając, mieszały kabanosem zamoczonym w musztardzie w naszych księgach prawnych, ustawach, parlamentarnych, mądrych wysiłkach na rzecz...
Żaden Ćmermans, żaden Yunkers nie będą nas uczyli co znaczy demokracja. Nie takich orłów żeśmy pogonili, nie tacy się posrali w spodnie już tylko na nasz widok.
Wychodzimy więc z UE dumni, z fasonem i z forsą. No bo co jak co, ale forsa nam się należy bez gadania. Rokrocznie. Na drogi, na edukację, na inwestycje, na kanalizację, komunikację, na ogrodzenie gmachu sejmowego, na ochronę kiboli, ochronę maszerujących pod flagami ONR, na utrzymanie miast, od Torunia począwszy, na wszystko.
Z jednym wyjątkiem – niepełnosprawnych wraz z ich rodzinami i klamotami, poduszkami, wózkami i śpiworami, EU może sobie wziąć do siebie, zainstalować ich w kuluarach Parlamentu Europejskiego w Strasburgu. Pod gwiaździstą flagą. Tam jest ich miejsce!
Bogumił Drogorób
Napisz komentarz
Komentarze