Prezes Polski, jak się okazuje, nie jest człowiekiem mściwym, pełnym nienawiści, nie spełniającym obietnic, mijającym się z prawdą, jest pełną gębą gościem dowcipnym. Źródeł poczucia humoru u Jarosława Kaczyńskiego można znaleźć – każdy może to sprawdzić – w literaturze czeskiej, tamtejszej mentalności. Wystarczy zapoznać się z twórczością takich asów literatury – wydawanej we wszystkich językach świata – jak Egon Erwin Kisch, Jarosław Haszek, Bohumil Hrabal czy nawet Jara Cimrmann.
Chodzi o forsę, liczoną w złotówkach, którą w postaci wysokich premii, przyznała Beata Szydło swoim zapracowanym ministrom. Była premier wrzeszczała z sejmowej mównicy, że się im należało, za ciężką pracę. Prezes Polski to klepnął, bo jakże inaczej i obdarowani poczuli się pewnie.
Natomiast za kilka dni Prezes Polski poinformował zainteresowanych, że będą musieli forsę zwrócić. Przestraszył się opinii publicznej? A gdzie tam! Z tym klepnięciem to był taki żart! Prima Aprilis - zapomniany w natłoku Świąt Wielkanocnych.
Bogumił Drogorób
Napisz komentarz
Komentarze