Nic – to zaimek rzeczowny (jak podaje Wikipedia oraz słownik języka polskiego pod redakcją prof. dr. Witolda Doroszewskiego), sygnalizujący, zwykle wraz ze słowem nie, nieistnienie obiektu lub zdarzenia o właściwościowych określonych w danym zdaniu.
Karol Nawrocki, prezes IPN, kandydat na prezydenta RP wysunięty przez PiS w osobie Jarosława Kaczyńskiego, zapytany przez dziennikarza co sądzi o ucieczce byłego wiceministra sprawiedliwości przed sprawiedliwością powiedział tak: - O sprawie posła Marcina Romanowskiego nie uważam nic.
Wbrew powszechnej opinii nie jest to odpowiedź prawidłowa. Ja uważam odwrotnie. Jest to opinie nie wymijająca, nie uciekająca w swej treści od podstawowego tematu, ale zawierająca wszystko co umysł kandydata na prezydenta RP pomieścić musi. NIC – wpisane we frazę przytoczoną tu jeszcze raz: nie uważam nic – nabiera niezwykłej mocy, staje się nadto słowem kultowym. Oto bowiem wielu przedstawicieli życia publicznego zaczęło posługiwać się tym słowem, niektórzy nawet bezmyślnie, nawet wyrywając NIC z kontekstu.
Dla przykładu Dariusz Joński, poseł, mówi tak (tvn24) : - Nikt nie będzie handlować z Orbanem o NIC. Orban jest tam, gdzie jest Putin.
Z kolei wicepremier Władysław Kosinak-Kamysz w (Money.pl), uderza aż dwukrotnie: - Niemiecki koncern ma za NIC sankcje? BMW wysyłało samochody do Rosji. Bez tego NIC nie naprawimy.
Jako komentator występuje Bartosz Witoszka, publicysta z (portalu Komputer Świat): Wiem, że NIC nie wiem – słowa przypisywane Sokratesowi mające podkreślać świadomość własnej niewiedzy idealnie pasują do ery informacji, w której obecnie żyjemy
Temat frazeologiczny próbuje puentować portal interia: - Sprawa Marcina Romanowskiego zdaje się nie mieć końca. Kiedy w lipcu 2024 roku trwał serial, związany z jego zatrzymaniem, aresztem, immunitetem, drugim immunitetem, wydawało się, że opinii publicznej już NIC nie zaskoczy.
Na razie puenty nie będzie. Dorzucam, na własną rękę jeszcze jeden przykład z lat mojej młodości. Przykład międzynarodowy. Small Faces, rockowa grupa brytyjska z Londynu. Tytuł piosenki z 1967 r. - „All or Nothing” (Wszystko albo NIC).
Bogumił Drogorób
Napisz komentarz
Komentarze