Słyszałem ostatnio – aż wstyd cytować – wielce obraźliwe słowa pod adresem Szydło Beaty, byłej premier, którą wyzywano od straganiarek, przekupek itp. A wszystko w związku z tym, że kobieta z poselskim mandatem i rządową przeszłością odważyła się wejść na trybunę sejmową i powiedzieć cymbałom i gamoniom co jej się należało, i co się należało jej podwładnym – licząc w złotówkach.
Przypomnijmy, że chodziło o głupie sześćdziesiąt, siedemdziesiąt czy osiemdziesiąt tysięcy złotych na głowę. Z tego właśnie bowiem powodu podniósł się wrzask w ławach opozycji. Wrzask bezzasadny, nieokrzesany, ponieważ trzeba też umieć krzyczeć. Kulturalnie krzyczeć!!!
Szydło Beata, była premier, pokazała szerzącemu się chamstwu, że potrafi być powściągliwa i nie przyznała ani sobie, ani współpracownikom, ani podwładnym nagrody w wysokości sześćdziesięciu, siedemdziesięciu, czy osiemdziesięciu tysięcy euro, tylko poszła w polską walutę. Oszczędnie postąpiła! Z umiarem! I taktownie to objaśniła! A przede wszystkim – co umknęło niektórym skandalistom – postąpiła patriotycznie. Po prostu, - trzeba umieć się zachować przyzwoicie!
Bogumił Drogorób
Napisz komentarz
Komentarze