Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 4 grudnia 2024 09:04
Reklama

Kryminalna przyszłość. Gustloff na pierwszy ogień

Kryminalna przyszłość. Gustloff na pierwszy ogień

Brodnicki pisarz Krzysztof Piersa kojarzył nam się z literaturą fantasty, science fiction, literaturą młodzieżowa, rzadziej z kryminałem, choć i na tę ścieżkę wdepnął. Teraz zrobił to z przytupem. Powieść „Gustloff. Tajemnica Bursztynowej Komnaty” to książka, którą się czyta w jeden dzień.

W Pałacu Anny Wazówny brodnicki pisarz zamieszkały obecnie w Gdańsku, zaprezentował swoją najnowszą powieść, przede wszystkim kulisy jej powstania. - Znajomi namawiali mnie, żebym w fabułę owego kryminału wplątał takie obiekty jak statek pasażerski „Wilhelm Gustloff”, flagowy, wycieczkowy. Podczas II wojny światowej włączony w Kriegsmarine, przerobiony później na szpital wojenny, pływające koszary. Siedziałem w bibliotekach, szukałem czy istnieją podobne, do moich wyobrażeń, rozwiązania tematyczne, formalne. Po prostu, żeby nie wchodzić w rozpoznany teren. Wiele opowieści usłyszałem od mojego dziadka. Byłem gotowy zabrać się za pisanie...

A skąd Bursztynowa Komnata – temat, który obrósł legendą. To już osobne opowiadanie, wypada jedynie podać kilka faktów, a wyobraźnię nie każdy na własną odpowiedzialność puści w ruch. A fakty są następujące (podajemy za Wikipedią): 

W 1701 r.  Fryderyk I Hohenzollern, król pruski zamówił wykonanie bursztynowego wystroju gabinetu w swoim podberlińskim pałacu w Charlottenburgu  u mistrza bursztyniarskiego z Gdańska, Andreasa Schlütera. Pierwszym z realizatorów dzieła był Gottfried Wolfram, który zawodu również uczył się w Gdańsku. Dwaj następni wykonawcy – mistrzowie gdańskiego cechu – Gottfried Turau i Ernest Schacht doprowadzili do końca zamysł Schlütera. Prace nad tym trwały jedenaście lat. Dzieło było imponujące: ściany pokoju o wymiarach 10,5 × 11,5 m pokrywały precyzyjnie dobrane i obrobione kawałki bursztynu. Tworzyły płaskorzeźby, herby itp. W 1716 car Piotr I Wielki  w czasie wizyty w Prusach, zachwycony arcydziełem, otrzymał je w podarunku od Fryderyka Wilhelma jako dowód przyjaźni i potwierdzenie zawartego sojuszu. Dar trafił do Petersburga – najpierw do Pałacu Letniego, a później Zimowego. Od 1743 gabinet rozbudowywano – m.in. dodano kandelabry,  lustra, a także meble. W 1755carowa Elżbieta przeniosła komnatę do pałacu w Carskim Siole.

W 1941 została zrabowana przez Niemców. Latem następnego roku przewieziono ją w kilkudziesięciu skrzyniach do królewieckiego zamku. Jednak w 1944 komnatę ponownie zapakowano do skrzyń i umieszczono w zamkowych podziemiach. To ostatnia pewna wiadomość na temat Bursztynowej Komnaty.

Armia Czerwona zdobyła królewiecką twierdzę 9 kwietnia 1945. Bursztynowej Komnaty nie odnaleziono. Rosjanom udało się natomiast zatrzymać kustosza zamkowego muzeum w Królewcu, który jednak zaginął lub zmarł wkrótce w niewyjaśnionych okolicznościach. Natomiast po latach do polskiego więzienia trafił również Erich Koch gauleiter Prus Wschodnich, który zapewne zlecił jej demontaż, wywiezienie lub ukrycie. Prawdopodobnie nadzieja na uzyskanie od niego informacji o Komnacie sprawiła, że mimo skazania go na karę śmierci uniknął egzekucji (zmarł w 1986 w więzieniu w Barczewie, dziś woj. warmińsko-mazurskie, więzienie jest po dziś dzień).

Co z tych faktów przenika do fabuły kryminalnej powieści Krzysztofa Piersy? Książka jest już w sprzedaży. Znany pisarz powieści kryminalnych, sensacyjnych, thrillerów tak wyraził się o tej pozycji: podziwiam, autorowi po mistrzowsku udało się połączyć historię z teraźniejszością w powieści sensacyjnej. Gorąco polecam!

Dołączamy się do tych słów.

Tekst i fot. Bogumił Drogorób

 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: LupusTreść komentarza: Narazie zabawa. Oglądaliśmy rzuty. Grzmi tylko oszczepniczka małolatka U-14. Za rok prawda o potędze wyjdzie albo nie. Kto wejdzie na bieżnię, ten jest lekkoatletą, a ten kto z nimi jest na bieżni jest trener z nazwy. Data dodania komentarza: 16.05.2023, 20:44Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Sukcesy brodnickich biegaczyAutor komentarza: KuracjuszkaTreść komentarza: Ale NUMER opisał super Redaktor Bogumił! A tak naprawdę - to z czekaniem do sanatorium - to też numer i to w kolejce długiej! A tyle dajemy na NFZ, by zdrowym być i marzyć, by mieć wciąż te dzieścia lat.. kuracjuszka, ale jeszcze bez numeru.....Data dodania komentarza: 11.05.2023, 20:13Źródło komentarza: Sanatoryjny numer 4457Autor komentarza: joko Treść komentarza: Niech się wasz trener nie chwali . Słyszałem ze dawniej jemu wszystkie plany przysyłał i był na obozach jakiś trener z Iławy. Dlatego w mukli miał nawet mistrzów Polski na 400m i w sztafetach. Teraz leci na jego planach, ale wyników medalowych to oni od 6 lat nie mają, bo z tego trenera zrezygnował. Mukla ma nawet dobry do LA stadion a lepiej żeby miała dobrego trenera do medali. Chyba że wpadnie mu jakiś zawodnik co był już mistrzem Polski, to może zrobi z niego mistrza województwa. Data dodania komentarza: 9.04.2023, 09:00Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Pot i ciężka pracaAutor komentarza: lolek Treść komentarza: Mierne ta wyniki latem mieliścieData dodania komentarza: 8.04.2023, 20:30Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Pot i ciężka pracaAutor komentarza: WiKTreść komentarza: Życzę powodzenia i zachwyconych gości. Oczywiście ciekawa jestem jak kaczka się udała?Data dodania komentarza: 7.04.2023, 23:17Źródło komentarza: Kaczka faszerowana kasząAutor komentarza: CzesiaTreść komentarza: Super Wiesiu! Takie danie po nowemu zrobię na te Święta, bo do tej pory głównym dodatkiem był ogrom jabłek... Dzięki za przepis.. Dam znać, jak smakowała gościom... pozdrawiam już z apetytem! CzesiaData dodania komentarza: 7.04.2023, 17:17Źródło komentarza: Kaczka faszerowana kaszą
Reklama
Reklama