Wielka radość zapanowała w obozie Prawa i Sprawiedliwości. Nie mamy informacji czy ktoś na Nowogrodzkiej otworzył z tego powodu szampana, a gdyby nawet uznalibyśmy, że to wierutne kłamstwo. Jeśli zaś chodzi o wielką radość nie mamy potwierdzenia tego faktu. Bo przecież nie jest faktem, że ktoś głośno beknął ha, ha, haaa. Ponieważ mógł beknąć w innym kontekście, ponieważ ha, ha haaa wyrwane z kontekstu można przyspawać do zdania, które w żaden sposób nie może być związane ani z Trzaskowskim Rafałem, ani z ulicą Nowogrodzką.
Owszem, Rafał Trzaskowski, jako prezydent Warszawy musi znać wszystkie ulice swojego miasta i powiedzenie, że „Nowogrodzka się cieszy z Trzaskowskiego” nie oznacza, że jest on geniuszem topografii metropolii. Poza tym zapętlenie myśli, wprowadzenie chaosu, jest funkcją zarządzania umysłami i z reguły taka fraza intelektualna kończy się pytaniem znanym z fabularnych filmów czeskich: ale o co chodzi?
Czytelnik każdy, przede wszystkim nasz czytelnik, ma prawo dowiedzieć się, od ręki, co w trawie piszczy gdy słyszy, że „PiS odetchnęło z ulgą po decyzji Koalicji Obywatelskiej - to Rafał Trzaskowski został kandydatem formacji w wyborach prezydenckich 2025”. I dalej już słychać donośny głos geniusza z Żoliborza, że „ten Trzaskowski pod każdym względem jest dla nas wygodniejszym rywalem niż Radosław Sikorski”. Tu wpada wyrwane z kontekstu: ha, ha, haaa! I dalej: jesteśmy bardzo wdzięczni Donaldowi Tuskowi za prawybory i przede wszystkim Radkowi Sikorskiemu, który pięknie nam obnażył wszystkie słabości Trzaskowskiego. Ha, ha, haaa, ale ich zrobiliśmy w konia!!!
Zaraz, zaraz, obruszył się jeden z dziesiątki kandydatów na kandydata z ramienia PiS. Posłuchajcie mnie. Mam taką wizję... On ma wizję.... - ktoś przerwał, próbując skontrować jednego z dziesiątki. Niech gada, przerwał geniusz, niech powie, byle krótko, jednym zdaniem.
Moim zdaniem jest to pułapka, ruszał jeden z dziesięciu, pokazują nam Trzaskowskiego, wybierają go, testują nasze zachowanie i wystawią w odpowiednim czasie Sikorskiego? A my na Trzaskowskim pojeździmy jak na łysej kobyle, stracimy impet i całą energię a wtedy wejdzie dostojnym krokiem Sikorski. Wtedy się chyba posramy!!! Ostatnie zdanie spowodowało spore zamieszanie. Ci co stali w korytarzu rzucili się do toalety, także do damskiej jako, że w damskiej można robić to samo co męskiej... Porobiło się
A my mamy dziesięciu, odezwał się głupiomądry, możemy dziesięć razy zmienić. Spojrzeli na niego z politowaniem. Ten odwrócił się z niesmakiem i zajął miejsce w kolejce do kibla.
Wtedy działacz partyjny w marynarce anielskiej, marengo, w koszuli z kołnierzem Słowackiego, wyciągnął z kieszeni paczkę sportów, które nabył przez internet, wbrew wszystkiemu z regulaminem ppoż. włącznie zapalił, puścił dym z kołami i powiedział głosem przepalonym przez lata: trzeba gówniarza wyruchać, tak jak Trumpek zrobił z Kamelą. Naopowiadać ludziom, że to komunista, lewak, marksizmem go obrzygać. Proste? Zaciągnął się sportem zakupionym w internetowym portalu i odszedł wolnym krokiem długim korytarzem na dwór, zażyć świeżego powietrza. Sprawiał wrażenie, że jest mu obojętne, kto te wybory wygra. Patrząc realnie obstawiał syna świętej pamięci jazzmana, Andrzeja Trzaskowskiego. Po prostu partyjny działacz w angielskiej marynarce, marengo, lubi jazz, muzykę swojej młodości.
Bogumił Drogorób
Politycy PiS nieustannie analizują to, jak wyglądała kampania prezydencka w USA i co przesądziło o zwycięstwie Donalda Trumpa. Uważają, że Trump skutecznie przez całą kampanię spychał Kamalę Harris mocno w lewo, sprowadzając jej program do spraw ideologicznych, a samemu pozycjonując się w roli obrońcy spraw zwykłych ludzi. PiS spróbuje powtórzyć ten manewr w odniesieniu do Rafała Trzaskowskiego.
Napisz komentarz
Komentarze