Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 22 stycznia 2025 06:07
Reklama

Neptun opuścił miasto Hel

Przez kilka lat witał statki wpływające do portu, turystów przyjeżdżających na Półwysep Helski. Samochodami i koleją. Rowerami i pieszo. Niedawno to się skończyło.

Neptun (cytujemy za Wikipedią) w mitologii rzymskiej  to bóg wód, chmur i deszczu, odpowiednik greckiego Posejdona, boga morza. Atrybutem Neptuna jest trójząb. Był również opiekunem koni i wyścigów. Takiego widzimy po dziś dzień na gdańskiej Starówce, takiego podziwialiśmy jeszcze niedawno w centralnym punkcie Helu, u wrót portu. Dlaczego Neptun z charakterystycznym trójzębem znalazł się na Helu, właśnie w tym miejscu?

Autorem tego projektu, ustawienia w Helu posągu, był  Arkadiusz Żółtowski. W pierwszej odsłonie tej inicjatywy posąg Neptuna miał stanąć na działce Arkadiusza Żółtowskiego w Płocku. Nieporozumienia z władzami Płocka doprowadziły do zmiany tej koncepcji i fundator postanowił zrealizować swój zamiar w innym mieście. W 2019 roku trafił na Hel.   - Kiedy w lipcu 2019 roku odwiedziłem Hel - mówi Arkadiusz Żółtowski - poznałem historię miasta, jego obyczaje i kulturę, zobaczyłem Bulwar Nadmorski, wiedziałem już, że to będzie idealne miejsce aby eksponować rzeźbę nawiązującą do morskich tradycji. Burmistrz miasta Mirosław Wądołowski, człowiek wielkich pasji, bez wahania zaakceptował plan postawienia posągu Neptuna w Helu. Mam nadzieję, że projekt ten będzie wzbudzał siły ludzkiej wyobraźni i wyzwalał poczucie drzemiących w każdym człowieku mocy.

W ten sposób fundator opowiedział historie przybycia Neptuna do Helu, na Bulwar Nadmorski.  

Wróćmy do historii. Projekt nosi nazwę „Neptune of Bologna”. Pierwowzór tegoż posągu znajduje się w Bolonii gdzie stanął z inicjatywy kardynała Karola Boromeusza, który chciał w ten sposób uczcić początek rządów nowo wybranego papieża Piusa IV. Rzeźbę z brązu wykonał Jean de Boulogne di Douai z Flandrii w 1564 roku. Helską, granitową wersję postaci Neptuna z Bolonii wyrzeźbiono z jednego bloku granitu Blanco Salinas importowanego z Portugalii. Rzeźbiarz Tadeusz Biniewicz wykonywał to zlecenie przez dwa lata. 

Posąg, który do niedawna stał w Helu wykonano na wzór i podobieństwo Neptuna z Bolonii i była to pierwsza na świecie jego wersja wyrzeźbiona w kamieniu. Dlaczego do niedawna? Otóż posąg miał być – i był – ozdobą Bulwaru Nadmorskiego. Była to osobista decyzja fundatora Arkadiusza Zółtowskiego, który uznał, że miasto nie dbało należycie o Neptuna i, po czterech latach pobytu w Helu, popłynie on do Australii. Fakt, był pewien incydent, letnią porą 2020 roku, w wyniku którego Neptun stracił przyrodzenie. Jednak autor tego czynu nie wyrzucił brakującą część ciała do morza, tylko położył przy pomniku. Władze miasta doprowadziły skutecznie do renowacji rzeźby. W tym roku fundator poinformował władze miasta, iż nie przedłuży umowy do 10 lat – prezentacji posągu Neptuna w mieście Hel – nie zgodził się też na sprzedaż Neptuna, choć z taką propozycją wystąpiły władze miasta. Z portowego krajobrazu zniknął ciekawy element architektury portowej, wspaniale wkomponowany, będący turystyczną atrakcją. 

Przestała też, zapewne,  działać legenda, która głosi, że kto okrąży dwa razy posąg Neptuna w stronę przeciwną do ruchu wskazówek zegara, tak jak zrobił to rzeźbiarz Jean de Boulogne, ten zapewni sobie powodzenie i szczęście.

We wrześniu tego roku obszedłem dwukrotnie Neptuna z Helu, a moi przyjaciele uczynili to czterokrotnie, ponieważ przyjechali z Chicago i nie zamierzają przyjechać w przyszłym roku. Za nami szły pielgrzymki pań z kół gospodyń wiejskich, dziewczęta na wagarach i kilku mędrców z lodami w waflu, który w rękach jednego z turystów szybko nabrał wilgoci i wylądował na koszuli z napisem Red is Bad. Nikt z nas, stojących u otwartych wrót portu nie przypuszczał, że będzie to nasze pożegnanie z Neptunem.

Oprac. Bogumił Drogorób

Fot. Maryna Kobarska


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: LupusTreść komentarza: Narazie zabawa. Oglądaliśmy rzuty. Grzmi tylko oszczepniczka małolatka U-14. Za rok prawda o potędze wyjdzie albo nie. Kto wejdzie na bieżnię, ten jest lekkoatletą, a ten kto z nimi jest na bieżni jest trener z nazwy. Data dodania komentarza: 16.05.2023, 20:44Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Sukcesy brodnickich biegaczyAutor komentarza: KuracjuszkaTreść komentarza: Ale NUMER opisał super Redaktor Bogumił! A tak naprawdę - to z czekaniem do sanatorium - to też numer i to w kolejce długiej! A tyle dajemy na NFZ, by zdrowym być i marzyć, by mieć wciąż te dzieścia lat.. kuracjuszka, ale jeszcze bez numeru.....Data dodania komentarza: 11.05.2023, 20:13Źródło komentarza: Sanatoryjny numer 4457Autor komentarza: joko Treść komentarza: Niech się wasz trener nie chwali . Słyszałem ze dawniej jemu wszystkie plany przysyłał i był na obozach jakiś trener z Iławy. Dlatego w mukli miał nawet mistrzów Polski na 400m i w sztafetach. Teraz leci na jego planach, ale wyników medalowych to oni od 6 lat nie mają, bo z tego trenera zrezygnował. Mukla ma nawet dobry do LA stadion a lepiej żeby miała dobrego trenera do medali. Chyba że wpadnie mu jakiś zawodnik co był już mistrzem Polski, to może zrobi z niego mistrza województwa. Data dodania komentarza: 9.04.2023, 09:00Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Pot i ciężka pracaAutor komentarza: lolek Treść komentarza: Mierne ta wyniki latem mieliścieData dodania komentarza: 8.04.2023, 20:30Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Pot i ciężka pracaAutor komentarza: WiKTreść komentarza: Życzę powodzenia i zachwyconych gości. Oczywiście ciekawa jestem jak kaczka się udała?Data dodania komentarza: 7.04.2023, 23:17Źródło komentarza: Kaczka faszerowana kasząAutor komentarza: CzesiaTreść komentarza: Super Wiesiu! Takie danie po nowemu zrobię na te Święta, bo do tej pory głównym dodatkiem był ogrom jabłek... Dzięki za przepis.. Dam znać, jak smakowała gościom... pozdrawiam już z apetytem! CzesiaData dodania komentarza: 7.04.2023, 17:17Źródło komentarza: Kaczka faszerowana kaszą
Reklama
Reklama