Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 29 stycznia 2025 06:56
Reklama

Skarby i sekrety dawnych ksiąg

Skarby i sekrety dawnych ksiąg

Miejska i Powiatowa Biblioteka Publiczna przygotowała niezwykle interesującą wystawę. W pomieszczeniach biblioteki, na korytarzach Pałacu Anny Wazówny zobaczymy współczesne kopie średniowiecznych inicjałów iluminowanych oraz miniatur pochodzących z manuskryptów.

Autorką kopii jest dr Joanna Bielska-Krawczyk – literaturoznawca i historyk sztuki, wykładowca uniwersytecki i badacz. Od piętnastu lat związana jest z krakowsko-tynieckim ośrodkiem odrodzenie sztuki iluminatorskiej oraz Fundacją „Manuskrypt”. Efekty swojego zafascynowania warsztatem średniowiecznych mistrzów prezentował na wystawach zbiorowych i indywidualnych. Dziś efekty swej pasji możemy zobaczyć w Pałacu Anny Wazówny.

Poznajmy zatem sekrety i ciekawostki, o których ciekawie opowiada dr Joanna Bielska-Krawczyk. I tak, miejscem, w którym powstawały średniowieczne rękopisy było tzw. SKRYPTORIUM. Pierwsze skryptoria znajdowały się w klasztorach benedyktyńskich a wykonywana w nich praca była niezwykle żmudna. Stąd właśnie wzięło się powiedzenie: BENEDYKRYŃSKA PRACA.

Powstanie uniwersytetów przyczyniło się do tworzenia skryptoriów także w miastach, w których w XV w. przepisywaniem i spisywaniem rękopisów parało się więcej świeckich niż zakonników. Osobę, zajmującą się pisaniem określano wtedy mianem SKRYBY. Ten zaś, kto tworzył dekorację malarską na potrzeby ksiąg. Nosił miano ILUMINATORA. Mówiło się, że kodeksy były iluminowane, co w pierwszej kolejności oznaczało złocenie (wprowadzenie światła za sprawą zastosowanego złota).

Stworzenie księgi wymagało wówczas współpracy kilku fachowców: osób wyprawiających skóry zwierzęce, skrybów, iluminatorów i introligatorów, którzy dla ochrony cennych, pracochłonnych kodeksów, wkładali je między deski wzmacniane dodatkowo blachami z metali szlachetnych, klamrami i kamieniami szlachetnymi. W tej właśnie praktyce należy szukać znanego po dziś dzień powiedzenia: PRZECZYTAĆ KSIĄŻKĘ OD DESKI DO DESKI.

Niektóre skryptoria były zaledwie niszami w klasztornych krużgankach, inne przypominały raczej duże sale biblioteczne. Najbardziej znane europejskie skryptoria mieściły się na brytyjskiej wyspie Iona, przy królewskim dworze Francji oraz w Sankt Gallen w Szwajcarii.

Tworzone w nich były KODEKSY, czyli teksty spisane na kartach pergaminu lub papieru, połączone w jedną całość zszytą na grzbiecie w sposób introligatorski. Tekstem, który najmocniej przyczynił się do zastąpienia zwojów papirusowych pergaminowymi kodeksami była BIBLIA. Czytanie jej przez mnichów w liturgii godzin we fragmentach i wiele razy w ciągu dnia, sprawiało, że forma kodeksu była znacznie bardziej użyteczna od zwoju. Nazwę swą zawdzięczali czasom starożytnym, kiedy to mianem codices Rzymianie określali tabliczki (łączone po trzy, cztery), na których rysikami notowano. Głównym materiałem piśmienniczym epoki katedr był PERGAMIN, czyli odpowiednio wyprawiona skóra zwierzęca. Jego nazwa wywodzi się od miasta Pergamin, którego król w chwili kryzysu związanego z blokadą dostaw papirusu, po raz pierwszy zastosował takie rozwiązanie.

Skarbami rękopiśmiennych ksiąg są oczywiście same teksty, ale także – niekiedy niezwykle bogate – ich dekoracje malarskie.  Składały się na nie MINIATURY (czyli obrazki czasami nawet całostronicowe), INICJAŁY ILUMINOWANE (czyli malowane pierwsze litery), BORDIURY (czyli obramowania tekstu o charakterze dekoracyjnym) umieszczane na marginesach zabawne scenki (tzw. DROLERIA). Zanim przystąpiono do pisania i malowania, wykonywano czerwoną farbką MINIĄ rubryki i szkice. To ona właśnie dala nazwę MINIA-TURZE.

Malowano przy pomocy farbek uzyskanych z połączenia tzw. clarum (odpowiednio przygotowanego białka jaja kurzego) z PIGMENTAMI, czyli barwnikami w postaci sproszkowanej, które uzyskiwane były z kamieni półszlachetnych, takich jak malachit czy lapis lazuli, ziem (ochry), roślin (urzed barwierski), zwierząt (purpura) lub na drodze syntetycznej (biel ołowiowa). Niektóre barwniki były sprowadzane z odległych stron – zza morza (stąd na przykład nazwa ULTRAMARYNA). Złocono przy pomocy tzw. ZŁOTA PŁATKOWEGO, uzyskanego z rozklepanych sztabek złota lub monet. Z jednego dukata potrafiono uzyskać nawet do 100 płatków złota.

Paca dużych zespołów ludzkich, ilość skomplikowanych czynności, które należało wykonać, aby mógł powstać kodeks, kosztowne materiały (pergamin, drogie barwniki, złoto, kamienie szlachetne w oprawie) sprawiały, że jeden kodeks mógł niekiedy osiągnąć cenę wartości nadania ziemskiego – kończy swoją opowieść dr Joanna Bielska-Krawczyk, literaturoznawca i historyk sztuki.

Oprac. i fot. (bd)

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: LupusTreść komentarza: Narazie zabawa. Oglądaliśmy rzuty. Grzmi tylko oszczepniczka małolatka U-14. Za rok prawda o potędze wyjdzie albo nie. Kto wejdzie na bieżnię, ten jest lekkoatletą, a ten kto z nimi jest na bieżni jest trener z nazwy. Data dodania komentarza: 16.05.2023, 20:44Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Sukcesy brodnickich biegaczyAutor komentarza: KuracjuszkaTreść komentarza: Ale NUMER opisał super Redaktor Bogumił! A tak naprawdę - to z czekaniem do sanatorium - to też numer i to w kolejce długiej! A tyle dajemy na NFZ, by zdrowym być i marzyć, by mieć wciąż te dzieścia lat.. kuracjuszka, ale jeszcze bez numeru.....Data dodania komentarza: 11.05.2023, 20:13Źródło komentarza: Sanatoryjny numer 4457Autor komentarza: joko Treść komentarza: Niech się wasz trener nie chwali . Słyszałem ze dawniej jemu wszystkie plany przysyłał i był na obozach jakiś trener z Iławy. Dlatego w mukli miał nawet mistrzów Polski na 400m i w sztafetach. Teraz leci na jego planach, ale wyników medalowych to oni od 6 lat nie mają, bo z tego trenera zrezygnował. Mukla ma nawet dobry do LA stadion a lepiej żeby miała dobrego trenera do medali. Chyba że wpadnie mu jakiś zawodnik co był już mistrzem Polski, to może zrobi z niego mistrza województwa. Data dodania komentarza: 9.04.2023, 09:00Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Pot i ciężka pracaAutor komentarza: lolek Treść komentarza: Mierne ta wyniki latem mieliścieData dodania komentarza: 8.04.2023, 20:30Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Pot i ciężka pracaAutor komentarza: WiKTreść komentarza: Życzę powodzenia i zachwyconych gości. Oczywiście ciekawa jestem jak kaczka się udała?Data dodania komentarza: 7.04.2023, 23:17Źródło komentarza: Kaczka faszerowana kasząAutor komentarza: CzesiaTreść komentarza: Super Wiesiu! Takie danie po nowemu zrobię na te Święta, bo do tej pory głównym dodatkiem był ogrom jabłek... Dzięki za przepis.. Dam znać, jak smakowała gościom... pozdrawiam już z apetytem! CzesiaData dodania komentarza: 7.04.2023, 17:17Źródło komentarza: Kaczka faszerowana kaszą
Reklama
Reklama