Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 4 grudnia 2024 20:01
Reklama

Listopadowa tradycja

Listopadowa tradycja

Już jutro obchodzić będziemy uroczystości Wszystkich Świętych. W tym dniu Kościół katolicki przypomina, że każdy wierny ma powołanie do świętości. 

W polskiej tradycji jest to dzień zadumy i refleksji nad życiem i śmiercią.  Zgodnie z obyczajem odwiedzamy cmentarze, na których pochowani są krewni i przyjaciele. Na grobach zapalamy znicze, symbolizujące nadzieję i pamięć o osobach, które odeszły,  natomiast kwiaty są symbolem bezinteresownej miłości. Uroczystość Wszystkich Świętych to święto chrześcijańskie, jednak w Polsce, nie tylko wierzący udają się na cmentarze.

Odwieczna tradycja

Oddawanie czci zmarłym to wielowiekowa tradycja w kulturze wielu narodów. W Kościele katolickim ustanowienie specjalnego dnia poświęconego zmarłym oprócz wspominania przodków na celu miało też ukrócenie pogańskich praktyk, związanych z przywoływaniem duchów.  W Polsce Wszystkich Świętych łączy się z obchodzonym następnego dnia Dniem Zadusznym, czyli Wspomnienia Wszystkich Wiernych Zmarłych. I to ten dzień powinien być poświęcony zmarłym bliskim, którym należy zapalić lampkę lub modlić się o ich zbawienie. Oba te święta są dniami, które obchodzi cały Kościół katolicki.  Jednak w  wielu państwach na świecie różnie się świętuje.

Jak to robią w Niemczech

Te święta tu nie należą do najpopularniejszych, chociaż to zależy od regionu. W południowych landach, gdzie dominuje katolicyzm, Niemcy chętniej odwiedzają groby swoich zmarłych. W niektórych krajach związkowych dzień 1 listopada jest wolny od pracy, ale i tak przeważnie odwiedzanie  grobów odbywa się po południu.  Na cmentarze, podobnie jak u nas, przynosi się znicze i kwiaty, ale zdecydowanie w skromniejszych ilościach. W landach, gdzie religia katolicka nie dominuje, uroczystość nie jest powszechnie obchodzona.

Francuskie tradycje

Nad Loarą uroczystość Wszystkich Świętych nosi nazwę la Toussaint. Tam także odwiedza się cmentarze. Na grobach kładzie kwiaty, ale nie pali zniczy. Paryżanie - prócz odwiedzin na grobach bliskich, tłumnie odwiedzają największy i najsłynniejszy cmentarz w mieście - Pere-Lachaise. Są tam pochowani m.in. Balzac, Georges Bizet, Jim Morrison, Édith Piaf, a także Fryderyk Chopin. 

W Hiszpanii jest różnie

Część tradycji pokrywa się z tymi znanymi z Polski, a część jest zupełnie inna. Ten kraj jest bardzo różnorodny i posiada inne tradycje, zależnie od regionu. Na hiszpańskie cmentarze udają się przeważnie osoby starsze, ubrane na czarno. Na grobach zapalane są lampki elektryczne, nie znicze. W niektórych regionach kraju pali się ogniska, które mają zmarłym wskazywać drogę do domu. Przy tych ogniskach piecze się jadalne kasztany. Świece natomiast pali się w Walencji, ale nie na grobach, a w domach - na dzień przez Zaduszkami. W innych miejscach, np. w niektórych regionach Galicji, na cmentarzach je się pierogi. W lokalnej tradycji istniał kiedyś zwyczaj napychania się jedzeniem, by w ciele człowieka nie było miejsca na złe duchy. Zwyczaj ten wciąż jest podtrzymywany w okolicach miasta Teruel w Aragonii. W części kraju z kolei przed demonami chronią ciastka, lub  rozłożone w drodze do sypialni pieczone kasztany.

Halloween 

W Stanach Zjednoczonych świętuje się Halloween, lub "All Hallows’ Eve", czyli "wigilia Wszystkich Świętych". Stąd święto to obchodzone jest wieczorem 31 października. Dzień ten znany jest z kolorowych przebrań dzieci i młodzieży, którzy w strojach duchów, wampirów i straszydeł chodzą od domu do domu wołają "cukierek albo psikus" i zbierają słodycze. Symbolem tego dnia jest wydrążona dynia, która często ma wykrojone oczy i zęby, a w środek wkłada się świeczkę, by w ciemności wyglądała przerażająco. W USA to święto stało się jednym z najważniejszych  po Bożym Narodzeniu i także padło ofiarą powszechnej komercjalizacji.

Słowacja

w swoich tradycjach świątecznych sięga do pogańskich wierzeń słowiańskich. Nocą w Zaduszki Słowacy przygotowują i stawiają na stołach jedzenie. Wierzą bowiem, że tej nocy domy odwiedzają ich bliscy zmarli, którzy są utrudzeni długą drogą z zaświatów i potrzebują odpocząć i się posilić.

Bułgaria

Tu dominującą religią jest prawosławie, zatem nie obchodzi się uroczystości Wszystkich Świętych. Bułgarzy wspominają swoich zmarłych 3 listopada podczas Zaduszek Archanielskich. Głównie wspomina się bohaterskich żołnierzy, którzy zginęli w obronie ojczyzny. Wieńce składane są na cmentarzach wojennych i pod Grobem Nieznanego Żołnierza w Sofii. Jeśli Bułgarzy odwiedzają groby bliskich, to palą na nich świece. Polewają je też czerwonym winem, które symbolizuje krew Chrystusa. Przy grobie można wypić jedną lampkę wina, ale nie z tej samej butelki, którą polewało się mogiłę.

Meksyk - Dzień Śmierci

Tu święto nosi nazwę Dia de los Muertos, co oznacza "dzień śmierci". Uroczystości dzielą się na dwie części. 31 października Meksykanie wspominają zmarłe dzieci, które nazywa się aniołkami. W dniach 1 i 2 listopada wspomina się zmarłych dorosłych. To święto jest bardzo radosne i kolorowe, mimo że jego nieodłącznymi elementami są kościotrupy. Meksykanie mocno wierzą w istnienie życia pozagrobowego. Podczas obchodów Dia de los Muertos, budowane są ołtarze z wesołymi szkieletami, na których jest też zdjęcie zmarłego, kwiaty, kadzidła, a także jedzenie i postać - la Catrina, która jest symbolem śmierci, w eleganckiej sukni i kapeluszu z piórami. 

Meksykanie wcześniej dokładnie sprzątają dom, na przyjęcie zmarłych, którzy ich odwiedzą. Odwiedza się też groby bliskich. Inaczej jednak niż w Polsce nie jest to okazja do ciszy i zadumy, ale  w niektórych częściach kraju  do całonocnej biesiady. Popularnym daniem jest kurczak w czekoladzie. 

Gra w kości ze zmarłymi w Ekwadorze

Ekwador to państwo w Ameryce Południowej, gdzie zmarłych wspomina się, ucztując. Na ten dzień przygotowuje się specjalne tradycyjne potrawy, jak np. chleb guagua, który ma kształt dziecka, czy napój z fioletowej kukurydzy, jeżyn i innych owoców - colada morada. Ekwadorscy Indianie odwiedzają swoich zmarłych, przynosząc im jedzenie. Wierzą bowiem, że dopóki zmarły się nie posili  oni także nie mogą jeść. Podczas takich odwiedzin przy grobach często gra się w kości. Nie jest to jednak zwykła zabawa. Chodzi o komunikację z bliskimi, którzy odeszli. Każdy wyrzucony numer oznacza jakieś potrzeby lub zarzuty.

Ucztowanie na Filipinach

Tu 1 listopada jest dniem wolnym od pracy. Całe rodziny wybierają się na cmentarze, przy kolorowo udekorowanych grobach zmarłych rozbijają namioty i często biesiadują całą noc. W niektórych regionach nocami po miastach krążą tzw. pangangaluluwa - grupy wyśpiewujące pieśni w imieniu zmarłych.

Japonia 

Tam święto, podczas którego wspomina się zmarłych, nosi nazwę  O-bon. W Japonii to czas, w którym rozświetla się lampionami świątynie, pali ogniska i tańczy. Według wierzeń Japończyków, w czasie O-bon duchy przodków powracają na Ziemię, aby odwiedzić swoich krewnych, zatem to idealny moment na opowieści o duchach i zdarzeniach niezwykłych. Przed domami ustawiane są latarnie mukaebi, czyli "ognie powitalne". W wielu miastach odbywają się tańce pod nazwą "Bon-Odori", budowane są też ołtarze upamiętniające przodków. Chociaż nie jest to dzień ustawowo wolny od pracy, wielu Japończyków bierze wtedy urlop i odwiedza rodzinne strony.

Palenie diabła w Gwatemali

Obchody Dnia Zmarłych tu znacznie różnią się od innych krajów. 1 listopada organizowany jest festiwal kolorowych latawców. Papierowe konstrukcje, przedstawiające religijne motywy, podtrzymywane są kijami bambusowymi. Puszcza się je na cmentarzu w Sacatepéquez, by uczcić dusze zmarłych. Uczestnicy festiwalu ubierają się w kolorowe stroje i urządzają z rodzinami pikniki przy grobach bliskich. Kolejnym, oryginalnym zwyczajem jest tzw. ''wycisk dzikich koni''. W nocy z 31 października na 1 listopada, młodzi jeźdźcy spotykają się i piją duże ilości alkoholu. Następnego dnia wszyscy, nadal pijani, biorą udział w wyścigu, który polega na galopowaniu między dwoma punktami. Po takiej nocy, wielu ''dżokejów'' spada z konia, a wyścig trwa tak długo, jak wytrzymają zawodnicy, aż do wyłonienia jednego, najbardziej odpornego na działanie alkoholu. Zdarza się, że w trakcie gonitwy ktoś umrze, jednak jego śmierć postrzega się jako ofiarę złożoną bogom Majów i dobry znak na kolejny rok. Innym rytuałem związanym z dniem zmarłych jest palenie kukły przedstawiającej postać diabła, w nocy z 1 na 2 listopada. Według wierzeń, taki obrzęd pomoże odegnać zło ze świata śmiertelników.

Portugalskie Halloween

W Portugalii oprócz odwiedzania grobów bliskich, kultywuje się tradycje, nieco przypominające Halloween. Obchodzony jest zwyczaj "Pao-por-Deus", czyli "chleb dla Boga", który wywodzi się z pogańskiego kultu zmarłych, gdy na groby przynoszono jedzenie i wino dla duchów bliskich. Chlebem dzielono się także z biednymi. Z czasem, bez sprzeciwu Kościoła, tradycja ta wpisała się na stałe w obchody Wszystkich Świętych, choć teraz wygląda trochę inaczej. Od rana grupki dzieci  chodzą po domach, śpiewając tradycyjne piosenki i prosząc o słodycze i owoce. W niektórych regionach dzieci noszą ze sobą kukiełki przedstawiające czarownice. 

Romskie zaduszki na wesoło

W dzień zmarłych, Romowie odwiedzają groby swoich zmarłych przy których jedzą, piją alkohol i ucztują. Często spędzają tam cały dzień. Część jedzenia i picia przeznaczają dla zmarłych. Przy grobach wznoszone są też  toasty ku czci dusz umarłych. 

Kwestowanie na polskich cmentarzach 

W Polsce oprócz duchowych przeżyć zaistniała piękna tradycja, zapoczątkowana w 1975 r. na Starych Powązkach w Warszawie z inicjatywy Jerzego Waldorffa. Rozpoczęto zbiórki pieniędzy na ratowanie zabytkowych nagrobków. Obecnie w wielu miastach, na cmentarzach kwestują artyści, dziennikarze, publicyści, politycy, działacze stowarzyszeń oraz młodzież licealna i akademicka, włodarze miast i politycy. To bardzo szlachetna inicjatywa i szczytny cel.

Oprac. (WiK)


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: LupusTreść komentarza: Narazie zabawa. Oglądaliśmy rzuty. Grzmi tylko oszczepniczka małolatka U-14. Za rok prawda o potędze wyjdzie albo nie. Kto wejdzie na bieżnię, ten jest lekkoatletą, a ten kto z nimi jest na bieżni jest trener z nazwy. Data dodania komentarza: 16.05.2023, 20:44Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Sukcesy brodnickich biegaczyAutor komentarza: KuracjuszkaTreść komentarza: Ale NUMER opisał super Redaktor Bogumił! A tak naprawdę - to z czekaniem do sanatorium - to też numer i to w kolejce długiej! A tyle dajemy na NFZ, by zdrowym być i marzyć, by mieć wciąż te dzieścia lat.. kuracjuszka, ale jeszcze bez numeru.....Data dodania komentarza: 11.05.2023, 20:13Źródło komentarza: Sanatoryjny numer 4457Autor komentarza: joko Treść komentarza: Niech się wasz trener nie chwali . Słyszałem ze dawniej jemu wszystkie plany przysyłał i był na obozach jakiś trener z Iławy. Dlatego w mukli miał nawet mistrzów Polski na 400m i w sztafetach. Teraz leci na jego planach, ale wyników medalowych to oni od 6 lat nie mają, bo z tego trenera zrezygnował. Mukla ma nawet dobry do LA stadion a lepiej żeby miała dobrego trenera do medali. Chyba że wpadnie mu jakiś zawodnik co był już mistrzem Polski, to może zrobi z niego mistrza województwa. Data dodania komentarza: 9.04.2023, 09:00Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Pot i ciężka pracaAutor komentarza: lolek Treść komentarza: Mierne ta wyniki latem mieliścieData dodania komentarza: 8.04.2023, 20:30Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Pot i ciężka pracaAutor komentarza: WiKTreść komentarza: Życzę powodzenia i zachwyconych gości. Oczywiście ciekawa jestem jak kaczka się udała?Data dodania komentarza: 7.04.2023, 23:17Źródło komentarza: Kaczka faszerowana kasząAutor komentarza: CzesiaTreść komentarza: Super Wiesiu! Takie danie po nowemu zrobię na te Święta, bo do tej pory głównym dodatkiem był ogrom jabłek... Dzięki za przepis.. Dam znać, jak smakowała gościom... pozdrawiam już z apetytem! CzesiaData dodania komentarza: 7.04.2023, 17:17Źródło komentarza: Kaczka faszerowana kaszą
Reklama
Reklama