W Bydgoszczy przy ul. Długiej jest niewielkie muzeum. Jest w centrum zainteresowania dzieci i dorosłych, uczniów i emerytów. Powód? Już sam napis na kamienicy prowokuje, żeby zatrzymać się.
„Muzeum Mydła i Historii Brudu” jest fantastycznym pomysłem edukacyjnym, prawdopodobnie jedyne takie w Europie, niewątpliwa atrakcja turystyczna Bydgoszczy. Właścicielami tej unikatowej placówki są Daria Kieraszewicz i Adam Bujny. Założone w 2012 r. żywe muzeum, przedstawia historię brudu i higieny od czasów starożytnych po współczesność. Ponieważ działalność bydgoskiego muzeum wpisuje się w cykl materiałów publikowanych na łamach „Super Brodnicy” dotyczących historii higieny, udaliśmy się nad Brdę.
Zanim zainteresujemy się eksponatami gospodarze proponują warsztaty, czyli bardzo ważne ćwiczenie, którego finałem może być mydło – do odebrania przy wyjściu. Nie jest nudno, ponieważ całość – prace warsztatowe i zwiedzanie – zabierze nam ok. 50 minut.
*
Dowiadujemy się na przykład, że Bydgoszcz, jak wiele innych miast, również posiada swoją długą historię kultury łaziebnej, a sięga ona roku 1346 kiedy to król Kazimierz Wielki wydał przywilej lokacyjny, w którym zawarta była informacja o pozwoleniu na budowę łaźni miejskiej. Także o tym, że jednym z najsłynniejszych bydgoskich łaziebników był niejaki Tomasz, zwany Plugawym – jego przydomek mówi nam coś o tym jak mógł być postrzegany przez sobie współczesnych.
*
Dowiadujemy się, iż z czasem kąpiel w łaźniach, zwłaszcza w Europie zachodniej, zaczęła powoli upadać. Przyczyniły się do tego naciski ze strony Kościoła, wzrost cen drewna, strach przed wodą i postrzeganie domów łaziebnych jako miejsc, które odpowiedzialne były za przenoszenie najgroźniejszych chorób...
*
W opisach zamieszczonych w muzeum możemy iść drogą chronologii, albo ciekawostek historycznych, społecznych, nawet politycznych. Odkrycie świata mikroorganizmów i ich wpływu na nasze ciało ostatecznie uzasadniło konieczność starań by skóra nie zarastała brudem. Lwia część społeczeństwa była niestety dość oporna na wszelkie nowinki ze świata nauki. Było to widoczne zwłaszcza wśród niewykształconych warstw społecznych. Chłopi zwykli mawiać, że „wilk pyska nie myje, a żyje” i wprowadzali swój pogląd na życie. W XIX stuleciu i w pierwszej połowie XX w. bardzo powszechnym problemem obecnym na naszym polskim podwórku okazał się kołtun. Nosiliśmy dredy zanim stało się to modne.
*
Jednym z symboli w historii dżumy w XVII w. stali się doktorzy plagi. Pojawiali się wszędzie tam, gdzie dżuma powodowała wielką śmiertelność. Zajmowali się wszystkimi chorymi, niezależnie od ich majętności i stanu społecznego. Ich znakiem rozpoznawczym stały się, przypominające ptasie dzioby, maski wypełnione środkami zapachowymi.
*
Bydgoszcz od końca XVIII w. była bogata w wiele firm zajmujących się wytwórstwem kosmetyków. Jeden z największych zakładów produkcyjnych w historii miasta został wybudowany w 1932 roku przy ul. Kraszewskiego. Był nim należący do firmy Henkel – Persil!!!
*
Warto też zauważyć, Ignaz Philipp Semmelweis – lekarz pochodzący z rodziny węgierskich Niemców, który położył podwaliny pod nową gałąź medycyny – antyseptykę, poprzez swoje odkrycia wylądował w szpitalu psychiatrycznym, Otóż zalecał on, a nawet nakazał lekarzom przystępującym do odbierania porodu... mycie rąk. Uznali to za niepotrzebną czynność.
*
Mydła, kosmetyki, naczynia, narzędzia do prania – to kolejna część dla zainteresowanych, część z nich publikujemy na zdjęciach. A chętnych zapraszamy do odwiedzenia muzeum przy okazji pobytu w Bydgoszczy, a nauczycielom zorganizowanie wycieczki tematycznej – mydło i brud – z udziałem w warsztatach.
Tekst i fot. (bd)
Napisz komentarz
Komentarze