Bardzo lubię powidła śliwkowe, które sama przygotowuję, a później przeznaczam je do różnych dań. Nie tylko do bułki z masłem, do naleśników, czy do kruchego ciasta, ale także do rogali, do pleśniaka i do śliwkowego sosu do mięs. W mojej rodzinie nigdy nie dodawało się do powideł cukru, gdyż zarówno babcia, jak i mama powidła robiły z dojrzałych, słodkich śliwek. Właściwie także nie dodawały żadnych dodatków smakowych, ale jak ktoś lubi to smak można lekko wzbogacić dodając cynamon oraz kardamon
Składniki:
- 4 kilogramy dojrzałych śliwek węgierek
- 1 łyżka cynamonu - opcjonalnie
- 0,5 łyżeczki kardamonu - opcjonalnie
Przygotowanie:
Śliwki myjemy, kroimy na połowę usuwając z nich pestki, następnie przekładamy do dużego naczynia żaroodpornego, posypujemy cynamonem i kardamonem, lekko mieszamy. Wstawiamy do piekarnika, bez przykrycia i pieczemy przez 1 godzinę w temperaturze 180 stopni, co jakiś czas lekko mieszamy. Piekarnik wyłączamy, powidła zostawiamy do ostudzenia, następnego dnia pieczemy przez kolejną godzinę, lub nieco dłużej, jeśli śliwki się nie rozgotowały. Gorące przekładamy do wyparzonych słoików, zakręcamy i pasteryzujemy przez ok. 20 minut.
Moja rada: pasteryzować można także następnego dnia.
Napisz komentarz
Komentarze