Sprawą nr 1 w Polsce są dziś dramatyczne skutki powodzi w południowo - zachodniej części kraju. Polacy wspaniale zmobilizowali się do pomagania. Od samego początku ruszyły spontaniczne akcje, które rozkręcili zwykli obywatele. Pomagają fundacje, stowarzyszenia, samorządy, uczniowie. Aby ratować ludzi i ich dobytek ofiarnie pracują wszelkie służby. Premier Tusk z ministrami też wytrwale wspiera powodzian. Nic dziwnego, że ten temat zdominował media. Jeden z portali opublikował dane, które pokazują, że Internet opanował negatywny przekaz. Z tego aż 95 proc. wrogich, opinii adresowanych do Tuska pochodzi z kont PiS. Czy tak ma wyglądać budowanie ludzkiej solidarności? Z tym retorycznym pytaniem zwracam się do osób głoszących hasła: „Bóg, Honor, Ojczyzna”. Gdzie w hejtach jest miejsce dla Boga, dla Honoru i przede wszystkim dla Ojczyzny? Tak nie może przebiegać akcja wspierania zatrwożonych i zestresowanych powodzian.
Azyl w Pałacu
Jeden z socjologów powiedział, że Polacy żyją w ciągłym stresie od czasu pandemii. Później wojna w Ukrainie, a teraz ta niszczycielska powódź. Są też obywatele, którzy twierdzą, że w stresie żyjemy od wyborów w 2015 r. To prawda. Lekko nie było. Łamanie prawa przez PiS, wyciągało ludzi na ulice.
Teraz w czasie powodzi liczyliśmy na uspokojenie nastrojów, bo gdy kraj nęka żywioł, to nie jest pora na wszczynanie awantur. Jednak Marcin Kierwiński nie wytrzymał i po serii krzywdzących dla rządu Tuska opinii, powielanych przez zwolenników PiS napisał: "Przez osiem lat nic nie zrobili, by zabezpieczyć Polaków przed powodzią. Bo bardziej niż wały przeciwpowodziowe interesowały ich te w funduszach i fundacjach. Teraz atakują rząd. Bezwstydni oszuści". Tusk ma władzę od 9 mies., zastał pustą kasę i hamulcowego w Pałacu. Kierwińskiemu odpowiedziała Beata Kempa, ta od Ziobry:„Weź się wreszcie bucu platformerski do konkretnej roboty". Chociaż prostacka, to najwidoczniej ta riposta spodobała się, bo chwilę później, PAD zrobił z niej doradczynię ds. pomocy powodzianom. Z tym, że wcześniej Prokuratura wznowiła dochodzenie w sprawie „plecaków Kempy”, aby sprawdzić co się z nimi stało? Były zbierane, ale nie dotarły, dla dzieci w Syrii w ramach akcji pod patronatem Kempy, ówczesnej minister ds. pomocy humanitarnej.
Polityka vs. troska
Powódź sieje ogromne straty. To jest czas na ludzką solidarność, a nie pogłębianie podziałów. Dla polityków to będzie ważny egzamin. Czy zdadzą go grający powodzią i jedyne na czym się skupiają to krytyka Tuska? Aktów pojednania jakoś nie widać. Wręcz odwrotnie. Błaszczak o rządowej walce z wodą mówił w Radiu ZET: „Powinni się wziąć do roboty”. Szkoda, że oni tego nie zrobili. Gdy rządzili oddano do użytku 24 zbiorniki wodne, a za poprzednich rządów PO-PSL- 66. Ale podczas klęski żywiołowej to nie czas na zdobywanie partyjnych punktów. Niestety niektórzy wciąż próbują i powódź wykorzystują dla partyjnego zysku, knując i szczując. Więcej rozumu i pokory, panowie. Uderzcie się w piersi, biorąc przykład ze strażaków z OSP Bodzanów, którzy po nieudanym zatrzymaniu powodzi w Głuchołazach, napisali: „Przegraliśmy. Zalało nas. Daliśmy z siebie wszystko by wam pomóc. Wracamy do naszych domów ratować teraz nasze dobytki. Przepraszamy. Trzymajcie się”.
Nadzieja
Może wreszcie coś tąpnie i politycy zaczną razem działać dla dobra Polski. Ale chyba jeszcze nie tym razem. Wystarczy przykład PAD-a, który na Forum Ekonomicznym też dowalił Tuskowi. Otrzeźwiał dopiero po ostrym liście od Jerzego Owsiaka, który zdopingował go do wyjazdu na zalane tereny. I dopiero tam, widząc ogrom nieszczęścia i heroiczną walkę z żywiołem, łaskawie podziękował Tuskowi. Może za PAD-em pójdą inni zwolennicy PiS i zamiast krytyki, zmobilizują bliskie im organizacje spod znaku orła w koronie, czy wszelakiej maści rycerzy i w imię patriotyzmu oraz wiary podążą do powodzian z pomocą.
Wiesława Kusztal
Napisz komentarz
Komentarze