Przez ostatnie dni w mediach dominuje temat powodzi. Ja także odniosę się do tych tragicznych wydarzeń. Ale najpierw wspomnę o tym, co pierwotnie zamierzałam napisać. Mimo upływu czasu, wciąż w przestrzeni publicznej pojawia się kwestia kontrasygnaty złożonej przez Donalda Tuska pod decyzją Andrzeja Dudy. Premier najpierw podpisał, a dopiero później przyszła refleksja i tłumaczenie się środowiskom prawniczym i wyborcom PO, że to był błąd. Dziwne. No, nie da się ukryć, że tak. Jak to możliwe, że znając nadawcę pisma, zanim podpisał nie zapaliła mu się czerwona lampka. Ale niektórzy jeszcze bardziej zdziwili się po cofnięciu tej kontrasygnaty. Z wielu stron ruszyła lawina komentarzy. Jedni ze zrozumieniem przyjęli tłumaczenie Donalda Tuska, inni wręcz przeciwnie. PiS-owską opozycję oburzyło niekonstytucyjne działanie premiera. No i znów zdziwienie. Jak to, ludzie, którzy przez osiem lat na wszelkie sposoby gwałcili Konstytucję, teraz się oburzają. Nie wiem czy cofnięcie podpisu jest zgodne z prawem czy nie, ale wiem na pewno, że PiS to tacy obrońcy Konstytucji jak „z kozich cycków kastaniety”.
Tacy praworządni, jak kryształowi
Na czoło listy aferzystów wysuwa się Ryszard Czarnecki. To, że on robił szwindle gdzie tylko się dało, od dawna wiedzą ci, którzy oglądają inne, niż tv Republika stacje. Oprócz tego, że nasz narodowy, o zasięgu europejskim, symbol złodzieja na kilometrówkę poruszał się egzotycznymi pojazdami, na które pobierał faktury za paliwo, od dawna także dorabiał pracując wraz z małżonką w zniesławionej do granic możliwości uczelni pt. Collegium Humanum. Tam to dopiero robiło się przekręty. Podobno wierchuszka PiS, a także ichnia prokuratura, o wszystkim wiedziała. Tym gorzej, bo skoro wiedzieli, to dlaczego Obatel dostał miejsce na liście do Europarlamentu? Na szczęście wyborcy nie podzielili zachwytu prezesa Jarosława i Rysia już nie chroni immunitet poselski.
Gorąca jesień w PiS-ie
Prezes przytłoczony, bo jego pupile m.in. Michał K. siedzi w angielskim areszcie, ksiądz od salcesonu też siedzi, ale w kraju, za Pawłem Sz., który chyba gdzieś się ukrywa poszły listy gończe i to tylko kwestia czasu jak go złapią i także wyląduje w areszcie. No i taśmy Mraza, byłego dyr. Funduszu Sprawiedliwości, czyli rozmowy z politykami Suwerennej Polski, zapewniają wyroki co najmniej kilku osobom. Komisje śledcze zebrały albo kończą zbierać dowody w sprawach przeciwko byłym ministrom i przygotowują kolejne zawiadomienia do prokuratury. Oj dzieje się wokół PiS, dzieje.
W świetle ludzkich tragedii
To wszystko o czym napisałam wcześniej, w kontekście dramatów, jakie przeżywają powodzianie, nabiera zupełnie innego znaczenia. Niewątpliwie łamanie prawa, będzie wymagało rzetelnego i zgodnego z prawem rozliczenia, ale teraz to powódź i jej skutki są numerem 1 w Polsce. Oczywiście nie jest to też czas na obrzucanie się odpowiedzialnością, kto zrobił więcej, a kto mniej, czy kto nie zrobił nic, bo pieniądze przeznaczone na budowę przeciwpowodziowej infrastruktury rozpływały się w ostatnich latach, jak wezbraniowa woda po ulicach zalanych miast.
Czas na refleksje
Po napaści Putina na Ukrainę mieliśmy nadzieję, że politycy ponad podziałami będą razem działać w kierunku wzmocnienia bezpieczeństwa Polski. Niestety nic takiego się nie stało. Zabrakło wspólnych działań. Dziś znów społeczeństwo oczekuje, że może teraz po tragedii powodzian, usiądą do stołu i razem opracują strategię obrony i zaplanują infrastrukturę, która w przyszłości lepiej niż obecnie, zabezpieczy zdrowie i życie, a także prywatny i publiczny dobytek. Mamy też nadzieję, że rząd spowoduje, iż Unia Europejska przygotuje dalekosiężne plany obrony przed skutkami anomalii pogodowych.
Tym razem piłka jest po stronie premiera Tuska. Czas pokaże czy do współpracy zaprosi opozycję. Służby pomagające powodzianom i obywatele spisali się doskonale. Czekamy co pokażą politycy.
Wiesława Kusztal
Napisz komentarz
Komentarze