Przez wiele lat Polskie Radio Katowice organizowało konkurs pod nazwą „Po naszymu czyli po śląsku”. Spośród bardzo licznego grona uczestników wybierano Ślązaka Roku. Musiał on znać śląską gwarę perfekcyjnie. Oceniało tę umiejętność jury konkursowe w skład, którego wchodziły takie autorytety jak Kazimierz Kutz, prof. Dorota Simonides, prof. Jan Miodek. Rodowici, z krwi i kości Ślązacy, a jednocześnie językoznawcy z bogatym naukowym dorobkiem.
O gwarze śląskiej, nobilitowanej przez konkurs „Po naszymu…” , wypowiadano się z szacunkiem i entuzjazmem, że oto po latach milczenia „śląsko godka”, świat archaicznej śląskiej mowy – jak pisał Kazimierz Kutz – otwierał przestrzenie nieprzewidzianego piękna starej, rodzimej kultury. - Wzruszał, podziwiał i bawił. Niósł ulgę i przywracał wiarę w przyszłość. Zwyciężyła gwara śląska, mająca prapolskie korzenie, pełna pięknych archaizmów, zbliżona do języka Mikołaja Reja i Jana Kochanowskiego – przypominała prof. Dorota Simonides. - Gwara śląska to zjawisko tak wyraziste i tak regionalnie zakorzenione, że mimo niewątpliwie postępującej ogólnopolskiej integracji gramatycznej swą tożsamość zachowa – wyrażał przekonanie prof. Jan Miodek.
Gwara tak, ale czy język ? – pytano w gronie językoznawców i ekspertów. Do dziś zresztą dyskusja na ten temat podnosi ciśnienie naukowcom. Pojawia się bardzo zasadniczy problem kodyfikacji, czyli zapisania języka zgodnie z określonymi regułami. - Gdy na dialekt składa się kilkadziesiąt gwar, próba kodyfikacji będzie zawsze z krzywdą dla którejś z nich – uzasadniał swój sceptycyzm prof. Jan Miodek. Występująca obecnie na antenie Radia Katowice prof. Jolanta Tambor – badaczka języka śląskiego i kultury polskiej Uniwersytetu Śląskiego przypomina, że „za język regionalny uznaje się język tradycyjnie używany na terytorium danego państwa przez obywateli, którzy stanowią grupę liczebnie mniejszą od reszty ludności”.
Batalia o uznanie języka śląskiego rozpoczęła się w 2007 roku. Wtedy pojawił się pierwszy poselski projekt, kolejne składano w 2010 i 2012 roku, 2014, 2018, 2020, 2023. I oto mamy podejście numer osiem. Sejm uchwalił ustawę uznającą język śląski za język regionalny. Podpisały ją: Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica. Posłowie Prawa i Sprawiedliwości chcieli odrzucenia projektu już w pierwszym czytaniu. Projekt zyskał akceptację w Senacie. Ale czy projekt uzyska poparcie Prezydenta Andrzeja Dudy? Pytanie pozostaje, póki co, bez odpowiedzi.
Zdecydowany głos w tej sprawie zabrał pisarz Szczepan Twardoch, który decyzję Sejmu i Senatu uznał za historyczną, bo po raz pierwszy w historii Rzeczpospolita Polska staje się opiekunką śląskiej tożsamości. Taki jest też ton listu otwartego, pod którym podpisało się 130. przedstawicieli świata kultury, m.in. noblistka Olga Tokarczuk i przewodnicząca Rady Języka Polskiego prof. Katarzyna Kłosińska. W liście czytamy m.in.: „Rzeczpospolita Polska, odwołując się do swoich świetnych tradycji wielokulturowego i wielojęzycznego społeczeństwa powinna stać się opiekunką i strażniczką całego swojego kulturowego bogactwa, na jakie składają się również śląski język i śląska tożsamość”.
Dyskusja trwa, jest pełna zaangażowania, ale i emocji. Radni Sejmiku Województwa Śląskiego też wyrazili swoją opinię. W uchwale apelują do Prezydenta Andrzeja Dudy o uznanie języka śląskiego za język regionalny. Piszą, że to język wciąż żywy, który pojawia się m.in. w książkach, spektaklach teatralnych, a powstała Rada Języka Śląskiego pracuje nad podstawą programową do nauczania go w szkołach.
Co będzie oznaczać wygrana walka o język śląski i podpis Prezydenta? Przede wszystkim możliwość pozyskiwania środków na edukację regionalną, na finansowanie instytucji kultury, które pielęgnują śląskie tradycje. To też m.in. zgoda na stosowanie dwujęzycznych tablic w gminach – podobnie jak na Kaszubach - w których przynajmniej 20 proc. mieszkańców deklaruje używanie języka śląskiego.
Korzyści jest wiele, wśród nich jednak najważniejsze jest przekonanie, że Śląsk już nie może być wytykany za swoją historię, że różnorodność ubogaca Polskę, a język cementuje pamięć i pozwala trwać przeszłości.
Piotr Karmański
dziennikarz PR Katowice
Fot. Pixabay
Napisz komentarz
Komentarze