Ostatni mecz tego sezonu w górznieńskiej hali, w ekstralidze kobiet oglądało ok. 300 widzów. Podopieczne trenera Grzegorza Bały zakończyły mecz i sezon bez atrakcyjnej pieczątki. Święto wicemistrzyń Polski, drużyny Nowego Świtu Górzno trochę zepsuła ekipa AZS Uniwersytet Warszawski, wygrywając spotkanie 6:5 (3:3).
Rywalizacja polega na tym, że nie robi się prezentów. Komukolwiek. Nawet gdy rywalki przygotowują się po meczu do wielkiej fety z okazji zdobycia przez zespół – Nowy Świt Górzno – tytułu wicemistrzyń Polski.
Jak powiadał Kazimierz Górski – legenda polskiego futbolu, autorytet trenerski – mecz można wygrać, przegrać, albo zremisować. I tak się stało.
Warszawianki od pierwszego gwizdka sędziego zaatakowały zdobywając prowadzenie. Gdy zrobiło się 2:0 dla akademiczek z Warszawy do akcji wkroczyły mistrzynie zdobywania bramek – Agata Bała i Natalia Matuszewska z Górzna. Na tablicy meczowej ukazał się wynik 2:2. Warszawianki nie odpuszczały i znów wyszły na prowadzenie 3:2, jednak na przerwę zespoły schodziły przy stanie 3:3, ponieważ górznianki w końcu pokonały dobrze broniącą bramkarkę AZS Uniwersytet Warszawski.
Gdy po przerwie górznianki objęły prowadzenie 4:3 wydawało się, że podopieczne Grzegorza Bały zaprezentują teraz koncert skuteczności. Tak się nie stało. Warszawianki dogoniły remis 4:4 i strzeliły dwie kolejne bramki. Do końca meczu zostało niewiele czasu, piłkarki Nowego Świtu zerwały się jeszcze do kolejnych ataków, co przyniosło im bramkę kontaktową. I tak to się skończyło – 6:5 dla warszawianek. Fair Play w całej rozciągłości. Brawa dla górznianek, brawa dla akademiczek!
A potem była wielka feta, z udziałem kibiców i część medalowa. Srebrne medale za wicemistrzostwo Polski wręczyli przedstawiciele PZPN, działający w futbolu kobiecym. Były też nagrody od sponsorów, a przede wszystkim z Urzędu Marszałkowskiego – czek na 10 000 zł przekazał, w imieniu Marszałka Piotra Całbeckiego, poseł Zbigniew Sosnowski.
Tekst i fot. Bogumił Drogorób
Napisz komentarz
Komentarze