W ostatnich latach trochę na boczny tor odstawiliśmy nasze sprawdzone, dobre, sycące, aromatyczne i rozgrzewające zupy. Zachłysnęliśmy się egzotyką w kuchni, ale na szczęście coraz częściej wracamy do tradycji kulinarnych i sięgamy po lokalne produkty.
Dzieje się tak m.in. z tego powodu, że u nas, zwłaszcza w małych środowiskach, nie mamy dostępu do dorodnych, wysokiej klasy owoców, warzyw, ryb, frutti di mare itp. To co oferują nam sklepy często znacząco odbiega od norm jakościowych i od towarów sprzedawanych w innych krajach europejskich.. Wiele osób świadomych wpływu odżywiania na nasze zdrowie oczekuje z nadzieją na lokalne produkty spożywcze, jakie można będzie kupić na targowisku prosto od producenta. Kiedyś tak było. Rolnicy, działkowcy i ogrodnicy rankiem przywozili swój towar na targ. Musiał on być wysokiej klasy, bo inaczej nikt by więcej nic nie kupił z tego źródła. Tak jest w przeważającej części świata. Na targowiskach tylko lokalne wyroby z imieniem, nazwiskiem i adresem producenta. Natomiast u nas na lokalnych straganach często towar jest taki sam jak w supermarketach, tylko trochę droższy. Może to się jeszcze odmieni i jak dawniej kupimy od znajomej gospodyni warzywa, które ona sama wyhodowała na grządkach. Dość tych marzeń. Czas na obiad. Proponuję odżywczą zupę czosnkową. W sam raz na marcowe kaprysy pogody.
Składniki:
- ok. 10 ząbków czosnku
- 1,5 rosołu, lub bulionu
- 200 ml śmietany 30 proc.
- 4 duże ziemniaki
- 1 cebula
- 40 g klarowanego masła
Dodatkowo:
- kilka ząbków czosnku
Wykonanie:
Ziemniaki umyć, obrać i pokroić w kostkę. Czosnek obrać i posiekać. Cebulę obrać i pokroić w kostkę. W garnku rozgrzać masło. Dodać cebulę i zeszklić. Dodać ziemniaki. Smażyć około 5 minut, co jakiś czas mieszając. Pod koniec dodać posiekany drobno czosnek. Chwilę poddusić, cały czas mieszając, aby czosnek się nie przypalił, bo będzie gorzki. Całość zalać gorącym bulionem i gotować do czasu, aż ziemniaki będą miękkie.
W trakcie gotowania przygotować płatki czosnku. Czosnek obrać i pokroić wzdłuż ząbka na plasterki. Na patelni roztopić odrobinę masła i na lekkim ogniu podsuszyć posiekany czosnek, aż do uzyskania jasno złotobrązowego koloru. Ciemny, przypalony, będzie gorzki. Tak przygotowany czosnek ułożyć na talerzu tuż przed podaniem.
Po ugotowaniu zupy zmiksować ją na gładko. Do śmietany wlać ok.1/2 szklanki gorącej zupy. Wymieszać. Wlać do garnka. Zamieszać i odpowiednio doprawić do smaku solą, pieprzem i startą gałką muszkatołową- nie żałować. Zupa ma mieć wyrazisty smak.
Moja rada: dla wzbogacenia smaku i podniesienia sytości gorącą zupę przed podaniem można oprószyć zupę tartym serem i natką pietruszki.
Napisz komentarz
Komentarze