150 piłek wysłał dzieciom, uwielbiającym futbol w dalekich nam krajach. Jego autorski projekt „Piłka na kraniec świata” to jedna z wielu inicjatyw sportowych emerytowanego już dziś nauczyciela z Tereszewa - Ryszard Krzemieniewskiego.
Animator sporu w Kurzętniku i Nowym Mieście Lubawskim, na Pojezierzu Brodnickim, na szkolnych boiskach mimo że już na emeryturze nie odpuszcza. W czasach zawodowych, jako nauczyciel wychowania fizycznego wykorzystywał każdą wolną chwilę, choćby przerwy miedzy lekcjami, żeby urządzić konkurs podbijania piłki – nogą prawą, lewą, głową. Było tego bez liku. Każdy konkurs opisywał, podawał miejsca, wręczał dyplomy i nagrody. Do tego krótka informacja o wydarzeniu, ręcznie napisana i pocztą kierowana do redakcji pism bliższych i dalszych, jak „Nowości”, „Gazeta Pomorska”, „Gazeta Olsztyńska”, „Przegląd Sportowy”.
Ważne w tych wydarzeniach były nagrody, które – dzięki swojej szczerości i wiary – otrzymywał od takich instytucji jak FIFA, UEFA czy PZPN. Nie jest to bujda, tylko fakt, udokumentowany w kronikach prowadzonych przez Ryszarda Krzemieniewskiego.
Dawno straciłem z nim kontakt, ale jego przygoda ze sportem – w takim właśnie wydaniu – trwa. Spotkaliśmy się po długim czasie. Pokazuje mi kopertę i list.
— Właśnie otrzymałem list z załączonymi zdjęciami od Sióstr Zgromadzenia Naszej Pani Apostolskiej z Diecezji Grand Bassam w Republice Wybrzeża Kości Słoniowej, gdzie trafiła futbolówka w pomarańczowym kolorze, którą ufundowałem dla tamtejszej drużyny piłkarskiej Żółte Byki. Obliczam, że to już 150-ta piłka, która poleciała do dzieci, gdzieś na kraniec świata. W liście zakonnice napisały, że mój dar poruszył serca małych chłopców tym bardziej, że było to dzień po ich zwycięstwie w CAN 2024, który jest Pucharem Narodów Afryki — opowiada Ryszard Krzemieniewski.
Siostry, które prowadzą apostolaty, szkołę i internat dla dzieci poinformowały, że są otwarte na wszelkiego rodzaju dary. — Jeżeli chodzi o aktywność sportową, to nasze środki są skromne i w wielu wypadkach nie możemy sobie poradzić. Ofiarowana pomarańczowa piłka, w kolorze flagi republiki, odpowiada na istniejącą potrzebę i sprawiła wszystkim radość. Dziękuję, że pomyślał pan o naszych podopiecznych — napisała s. Nadine Konan z tamtejszego zgromadzenia.
Ryszard Krzemieniewski, dawny prezes klubu sportowego Kogut w Kurzętniku, a wcześniej Startu w Tereszewie, jak już wspominaliśmy, nadal jest aktywny na lokalnej arenie imprez sportowo – rekreacyjnych. Organizuje wespół ze szkołami i ośrodkami sportu, przeróżne zawody, turnieje oraz konkursy. Jego domeną jest również wysyłanie piłek futbolowych w różne zakątki świata. Nie ma kontynentu na ziemi, gdzie już nie dotarła piłka od Ryszarda Krzemieniewskiego. Ostatnie futbolówki pozyskane przez emerytowanego nauczyciela od sponsorów, dotarły do Mołdawii, Indonezji i na Grenlandię oraz Dominikanę. Swoje dary pan Ryszard wysyła głównie do szkół w trochę zapomnianych zakątkach kuli ziemskiej. Pomocą w dostarczaniu piłek służą mu misjonarze, stowarzyszenia obcokrajowców działające w Polsce, a także zagraniczne misje wojskowe. Tym razem piłkę do Republiki Wybrzeża Kości Słoniowej dostarczył misjonarz Marcin Reszka ze Stowarzyszenia Misji Afrykańskich.
Niebawem powrócimy do opowieści o Ryszardzie Krzemieniewskim i jego spotkaniami ze światem sportu na całej kuli ziemskiej.
Bogumił Drogorób
Fot. Nadesłane
Napisz komentarz
Komentarze