Zdzisława Beksińskiego znamy jako wybitnego malarza, nie każdy wie jednak, że oprócz twórczości malarskiej, ma on pokaźny dorobek na polu fotograficznym, który wpłynął na jego warsztat malarski. Czerń i biel - to były jego barwy.
Był przede wszystkim artystą, ale także architektem, studiując ten kierunek na Politechnice Krakowskiej (1947-52). Mógł zapisać w swoim CV – inżynier architekt. W owym czasie absolwenci wyższych uczelni, choć nie tylko, musieli jechać do pracy tam, gdzie państwo socjalistyczne kierowało. Taki nakaz pracy dopadł też Zdzisława Beksińskiego, który musiał zamieszkać w Rzeszowie, potem w Krakowie. W 1955 r. powrócił do Sanoka, miejsca swojego urodzenia, gdzie podjął pracę projektanta w Sanockiej Fabryce Autobusów. Tu warto wspomnieć, że rodzina Zdzisława Beksińskiego od wielu pokoleń związana była z Sanokiem.
Podczas trwającej okupacji niemieckiej, Zdzisław Beksiński uczęszczał do sanockiej szkoły handlowej w Sanoku (Polnische Öffentliche Handelsschule) jednocześnie pobierając edukację w ramach tajnego nauczania. Wówczas uczył się także gry na fortepianie. W wyniku eksplozji spowodowanej zabawą niewybuchami wojennymi utracił część kciuka i palca wskazującego u ręki.
Działalność artystyczną rozpoczął od wystaw i wernisaży fotograficznych, później dał się poznać jako rzeźbiarz, grafik i malarz, zyskując uznanie i sławę, wykraczające poza Polskę. Tragiczna śmierć artysty jedynie wzmogła zainteresowanie jego twórczością, a wyrazem tego był m.in. film „Ostatnia rodzina” w reżyserii Jana P. Matuszyńskiego z 2016 roku.
Zatem zapraszamy na wystawę prac fotograficznych ciekawego autora, 8 marca o godz. 18.00 w Bramie Chełmińskiej – Mały Rynek 4. Fotografie – jest ich ponad 60 – pochodzą ze zbiorów Muzeum Historycznego w Sanoku. Ekspozycja została przygotowana przez Agencję Zegart, Towarzystwo Miłośników Ziemi Michałowskiej, Muzeum w Brodnicy, przy wydatnym wsparciu burmistrza miasta Jarosława Radacza.
(bd)
Fot. Autoportret artysty
Napisz komentarz
Komentarze