Przygotowując święta często sięgamy do tradycyjnych przepisów, które adaptujemy na własne, współczesne potrzeby. Tak jest chociażby z paschą, która stanowi ważny element wielkanocnej obrzędowości dla członków Kościoła prawosławnego, ale coraz częściej gości na stołach osób innych wyznań w różnych regionach i krajach. Pascha ma bogatą symbolikę. Podstawowe produkty, z których się ją wykonuje, to jajka i mleko, są one dla chrześcijan znakiem wiosennego odrodzenia przyrody. Dodatki takie jak bakalie czy cukier oznaczają dobrobyt, a biała lub kremowa barwa deseru stanowi odniesienie do szat zmartwychwstałego Chrystusa. W moim domu, którego korzenie sięgają Lwowa i okolic pascha, przygotowana tradycyjną metodą począwszy od warzenia sera, była zawsze. Nie inaczej będzie i w tym roku.
Składniki:
- 2 l tłustego mleka
- 500 ml jogurtu, śmietany lub kefiru
- ¾ szklanki cukru pudru ew. cukru drobnego do wypieków (można mniej)
-1 laska wanilii
- 6 jaj
- sok i starta skórka z małej cytryny
- 250 g miękkiego masła
- dowolne bakalie ok.1 szklanki ( ja daję znacznie więcej) np. skórka pomarańczowa, morele, obrane i pokrojone migdały, orzechy posiekane oraz rodzynki, żurawiny itp.
Przygotowanie:
Do większego garnka wlewamy mleko, dorzucamy przekrojoną wzdłuż laskę wanilii, tak, aby wypłynęły z niej ziarenka oraz skórkę z wcześniej wyszorowanej porządnie cytryny.
Osobno w dużej misce miksujemy jogurt z jajami. Powinniśmy otrzymać jednolitą, puszystą masę. Do ciepłego mleka wlewamy masę jajeczną, sok z cytryny i mieszamy. Zmniejszamy płomień i podgrzewamy (nie gotujemy) całość do czasu, aż zacznie oddzielać się skrzep i serwatka. Następnie przelewamy całość przez sito wyłożone podwójną gazą wyjałowioną, wcześniej jednak wyciągamy laskę wanilii. Związujemy gazę, aby ser nie wypadł i wieszamy np. nad naczyniem ustawionym w zlewozmywaku. Po jakimś czasie obciążamy serek z wierzchu i pozostawiamy do całkowitego odsączenia. Najlepiej na całą noc. Zimny i odsączony wstawiamy do lodówki.
Na drugi dzień miękkie masło ucieramy z cukrem pudrem, można to zrobić w makutrze (ja tak robię), ale również w malakserze lub mikserem (ostrożnie, żeby podczas zbyt szybkiego i długiego miksowania nie zrobił się zbyt rzadki). Do puszystej, maślanej masy partiami dodajemy ser i ucieramy całość. Masa może być dość luźna. Po zużyciu całego sera na koniec dodajemy bakalie. Orzechy i migdały pokrojone na mniejsze kawałki można namoczyć wcześniej w gorącej wodzie z rumem, lub w samej wodzie. Większe owoce tj. śliwki, morele, daktyle itp. kroimy drobniej. Ja zawsze daję więcej niż szklankę różnych dodatków,
Masę mieszamy z bakaliami, wylewamy na formę (miska stożkowana, czy donica) wyłożoną gazą. Wstawiamy do lodówki na min. 3 godziny, a najlepiej na noc, żeby masa dobrze stężała. Podajemy odwróconą do góry nogami i udekorowaną bakaliami, musem z owoców lub świeżymi owocami.
Moja rada: z braku czasu, paschę można przygotować z serka mascarpone.
Napisz komentarz
Komentarze