Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 24 listopada 2024 09:27
Reklama

Między nami kobietami

Między nami kobietami

Z Magdaleną Dobrzańską - Frasyniuk,  mamą, żoną i bizneswoman, o życiu, pracy zawodowej i trochę o polityce, rozmawia Wiesława Kusztal

- Studiowała pani na Uniwersytecie Warszawskim, stosunki międzynarodowe i dziennikarstwo, która z tych dziedzin jest pani bliższa?

- Obie. Obecnie pracuję w środowisku międzynarodowym, szkoła, której jestem właścicielką oferuje edukację dzieciom pochodzącym z najróżniejszych zakątków świata, więc zupełnie naturalnie kwestia budowania relacji w aspekcie międzynarodowym jest mi bliska. Jeśli zaś mowa o dziennikarstwie, to tu odzywa się moja „polityczna dusza” – media są naszymi oczami i uszami na wszystko co ważnego dzieje się w polityce. Uważam, iż wolne media są podstawowym elementem demokratycznego państwa i bardzo liczę na ich profesjonalizm. Prywatnie zaś lubię pisać, co akurat przydaje się również mojemu mężowi w jego aktywności publicznej.

- Prowadząc swój własny biznes, nie ma się chyba zbyt wiele wolnego czasu. Jak godzi pani bycie mamą, żoną i bizneswoman?

- Niczym się nie różnię od każdej pracującej kobiety. Zawsze jest pośpiech, wyliczanie czy się o czymś nie zapomniało, ale te sytuacje dnia codziennego dotyczą wszystkich nas. Lubię zarówno swoją pracę jak i życie rodzinne. Zmęczenie, które czasem się pojawia, przechodzi, a satysfakcja zostaje.

- Czy mąż czynnie włącza się w wir prac domowych? Kto u Państwa gotuje?

- Gotuję ja, ale dlatego, że lubię. Gdy nie ma mnie w domu, jestem do późna zajęta, a to się zdarza, gotuje mąż. Jego kuchnia nie jest bardzo wyrafinowana, ale, jak to się dzisiaj mówi, „daje radę”.

- Jakim mężem jest legendarny Władysław Frasyniuk?

- Normalnym, z zaletami i wadami, jak każdy człowiek. Ma świetne poczucie humoru, duży dystans do siebie i otoczenia. Czasem nachodzi go lenistwo, potrafi się denerwować przy drobnych naprawach domowych, ale to po prostu fajny człowiek.

- Którą z jego cech ceni pani najbardziej, a którą niekoniecznie?

- Władka cenię za siłę charakteru i naprawdę genialne poczucie humoru. I te same cechy czasem mnie denerwują.

- Władysław Frasyniuk wraz z innymi wielkimi osobowościami jak m.in. prof. Bartoszewski, Wałęsa, Mazowiecki, L. Kaczyński, walczył o wolną i demokratyczną Polskę. Ale chyba nikt nie spodziewał się, że tak szybko nastąpi powtórka z historii. W PRL-u Władysława Frasyniuka w kajdanki skuwała Milicja, dziś robi to Policja. Była pani świadkiem ostatnich wydarzeń, gdy o świcie, w państwa mieszkaniu mężowi skuwano ręce i wyprowadzano. Co wtedy pani czuła? Czy widział to również państwa syn?

- Spodziewaliśmy się decyzji prokuratury o przymusowym doprowadzeniu, lecz najście policji o 6 rano jest zawsze zaskoczeniem. Rzeczywiście, świadkiem całego zajścia był nasz 10-letni synek, staraliśmy się jednak przygotować go wcześniej na taką ewentualność. Mam głębokie przekonanie, iż rozmowy z synem pomogły i mimo chwili płaczu, Antek poradził sobie z tą sytuacją bardzo dobrze.

- Boi się pani o męża?

- Nie. Mój mąż jest bardzo silnym człowiekiem z ogromnym bagażem doświadczeń z czasów komuny, więc ani Jarosław Kaczyński ani Zbyszek Ziobro nie są w stanie go zastraszyć.

- Dlaczego nie chce się pani angażować w politykę, jednocześnie dość często uczestnicząc w różnych protestach w obronie wolności i demokracji?

- Moja aktywność jest aktywnością polityczną, gdyż wychodząc na ulice, wypowiadając się w sprawach ważnych, takich jak Konstytucja, wolności obywatelskie, prawo do demonstrowania czy prawa kobiet, uprawiam politykę. Nie myślę jednak w tej chwili o aktywności partyjnej, gdyż mam w pracy jeszcze wiele do zrobienia. Nadal zamierzam aktywnie uczestniczyć w walce o demokratyczne państwo prawa, jakim do niedawna była Polska.

- Jest pani piękną kobietą. Czy szczęśliwą?

- Na świat staram się patrzeć optymistycznie i dzięki temu szczęście też przychodzi.

- Wiele Polek postrzega panią jako osobą mądrą i konsekwentną w działaniu. To cechy przywódcze. Może warto stanąć obok męża i złączyć wokół siebie ludzi zatroskanych o Polskę? Opozycja jaka jest, każdy widzi.

- Stoję obok męża, tak jak stałam 10 czerwca podczas kontr-miesięcznicy smoleńskiej. Będę wspierać wszystkich, którzy występuję w obronie demokracji, tolerancji i państwa prawa. Wiem w jakim kraju chciałabym żyć za 10 lat. Chciałabym, aby Polska była miejscem szacunku dla każdego człowieka, niezależnie od pochodzenia, wyznania i tradycji, krajem, w którym rozwój a co za tym idzie przyszłość, a nie wyłącznie przeszłość, są wartościami. Jeżeli znajdą się ludzie w opozycji, którzy wreszcie zdefiniują sobie jaką Polskę chcieliby widzieć za 10 lat i postarają się nas do tego przekonań, chętnie ich poprę i zagłosuję.

- Dziś Dzień Kobiet. Świętuje pani z tej okazji?

- Oczywiście. W mojej firmie pracują głównie kobiety, więc to nasz dzień. Ale chciałabym, aby przy okazji Dnia Kobiet, nie zapominać o sprawach ważnych i trudnych: wolnościach obywatelskich, przestrzeganiu prawa i szacunku dla siebie nawzajem. Bez tych wartości Dzień Kobiet będzie wyłącznie hasłem.

- Czego Magdalena Dobrzańska-Frasyniuk życzy Polkom z okazji ich święta?

- Życzę spełnienia, satysfakcji i poczucia, że jeszcze wiele przed nami. I tego samego życzę również wszystkim mężczyznom, gdyż Dzień Kobiet to ważny dzień również dla nich.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Wiesława Kusztal

 

 

 

 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: LupusTreść komentarza: Narazie zabawa. Oglądaliśmy rzuty. Grzmi tylko oszczepniczka małolatka U-14. Za rok prawda o potędze wyjdzie albo nie. Kto wejdzie na bieżnię, ten jest lekkoatletą, a ten kto z nimi jest na bieżni jest trener z nazwy. Data dodania komentarza: 16.05.2023, 20:44Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Sukcesy brodnickich biegaczyAutor komentarza: KuracjuszkaTreść komentarza: Ale NUMER opisał super Redaktor Bogumił! A tak naprawdę - to z czekaniem do sanatorium - to też numer i to w kolejce długiej! A tyle dajemy na NFZ, by zdrowym być i marzyć, by mieć wciąż te dzieścia lat.. kuracjuszka, ale jeszcze bez numeru.....Data dodania komentarza: 11.05.2023, 20:13Źródło komentarza: Sanatoryjny numer 4457Autor komentarza: joko Treść komentarza: Niech się wasz trener nie chwali . Słyszałem ze dawniej jemu wszystkie plany przysyłał i był na obozach jakiś trener z Iławy. Dlatego w mukli miał nawet mistrzów Polski na 400m i w sztafetach. Teraz leci na jego planach, ale wyników medalowych to oni od 6 lat nie mają, bo z tego trenera zrezygnował. Mukla ma nawet dobry do LA stadion a lepiej żeby miała dobrego trenera do medali. Chyba że wpadnie mu jakiś zawodnik co był już mistrzem Polski, to może zrobi z niego mistrza województwa. Data dodania komentarza: 9.04.2023, 09:00Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Pot i ciężka pracaAutor komentarza: lolek Treść komentarza: Mierne ta wyniki latem mieliścieData dodania komentarza: 8.04.2023, 20:30Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Pot i ciężka pracaAutor komentarza: WiKTreść komentarza: Życzę powodzenia i zachwyconych gości. Oczywiście ciekawa jestem jak kaczka się udała?Data dodania komentarza: 7.04.2023, 23:17Źródło komentarza: Kaczka faszerowana kasząAutor komentarza: CzesiaTreść komentarza: Super Wiesiu! Takie danie po nowemu zrobię na te Święta, bo do tej pory głównym dodatkiem był ogrom jabłek... Dzięki za przepis.. Dam znać, jak smakowała gościom... pozdrawiam już z apetytem! CzesiaData dodania komentarza: 7.04.2023, 17:17Źródło komentarza: Kaczka faszerowana kaszą
Reklamadotacje rpo
Reklama