Zaczęło się od 2 osób, które w grudniu 2015 roku stanęły pod brodnickim sądem w proteście przeciwko zawłaszczaniu Trybunału Konstytucyjnego i łamaniu zasad demokracji przez rząd PiS, który zaraz po objęciu władzy przypuścił atak na wymiar sprawiedliwości.
Przeciwko skokowi na Trybunał Konstytucyjny zaprotestowali obywatele, którzy na FB skrzyknęli się na akcje protestacyjne w całej Polsce. Brodnica w towarzystwie największych miast znalazła się na mapie, gdzie takie protesty się odbywały. Staliśmy się popularni w mediach społecznościowych zwłaszcza po tym, jak założyliśmy na FB stronę pn. Brodnica dla Demokracji. Tym tropem trafiła do mnie reporterka z Wyborczej, która m.in. zapytała, czy się nie boję nawoływać do protestowania? Przecież, w takim mieście prawie wszyscy się znają, a zwolennicy PiS są tu mocni. Powiedziałam prawdę. - Tak, boję się, ale czy mamy inne wyjście? Dzisiaj z perspektywy czasu uważam, że odwagę czerpaliśmy od siebie wzajemnie, a także od przedstawicieli samorządów: starosty, czy szefa Rady Miasta, którzy dość często w proteście stawali obok nas.
Wróciły wspomnienia
Wybierając zdjęcia na prezentację cofnęłam się do chwil, a przede wszystkim do osób, które połączył brak zgody na dewastację wymiaru sprawiedliwości i zasad demokracji w Polsce. Stawaliśmy pod sądem zimą i latem, zawsze, gdy działo się coś bezprawnego. Manifestowaliśmy także na Dużym Rynku w obronie wolnych mediów oraz bardzo licznie włączyliśmy się w protest wspierający kobiety. Nawet wybraliśmy się pod sąd w Rypinie, aby na prośbę kilku Rypinian pomóc im w zorganizowaniu manifestacji. Udało się, ale zapału nie wystarczyło im na długo. Natomiast brodniczanie zawsze byli w pogotowiu, aby stanąć po właściwej stronie. W 2019 roku w styczniu, zebraliśmy się pod Magistratem w proteście przeciwko mowie nienawiści, jaka sączyła się ówcześnie z TVP i według wielu komentatorów miała swój udział w śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.
Natomiast w dwa dni po napaści wojsk rosyjskich na Ukrainę zwołaliśmy wiec poparcia dla naszych sąsiadów. Na Dużym Rynku licznie zgromadzili się brodniczanie, władze miasta i powiatu, sejmiku województwa, a także księża brodnickich parafii. Razem z nami stanęli Ukraińcy, którzy już wcześniej zamieszkali i podjęli pracę w Brodnicy i okolicy. Po wiecu zabraliśmy się do konkretnych działań niosąc pomoc tym którzy schronili się w Brodnicy jak i tym, którzy pozostali w Ukrainie.
Wsparcie dla Donalda Tuska
Rok wyborczy - 2023 zmobilizował nas do wzmożonych działań. Był to również czas, gdy „ Brodnica dla demokracji” połączyła siły z sympatykami i członkami PO. Od tej pory do działania wkroczył Henryk Kowalski, właściciel hotelu Stork, który do pracy na rzecz naszej organizacji zaangażował także swoich pracowników. Ponadto hotel stał się miejscem spotkań Zarządu.
Wspólnie zorganizowaliśmy wyjazdy w czerwcu i w październiku na marsze w Warszawie. Wspieraliśmy polityków zjednoczonej opozycji m.in. w Ostródzie i Włocławku. Potem przyszła ogromna mobilizacja tuż przed wyborami. Spotkania z kandydatami do parlamentu, plakaty, banery i setki rozmów motywujących do udziału w wyborach. Wygraliśmy tę walkę i dzisiaj możemy odetchnąć z ulgą. Udało nam się, choć jest trudniej niż się spodziewaliśmy, ale wierzymy, że wrócimy do normalności.
Do mieszkańców Brodnicy i powiatu, którzy przez osiem ostatnich lat mieli odwagę stawać w obronie praworządności i demokracji przyjechali parlamentarzyści. Na zaproszenie „Brodnicy dla demokracji” oraz sympatyków i członków PO, a także właściciela hotelu Stork na spotkanie dotarł Tomasz Szymański, wiceminister Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Zbigniew Sosnowski poseł na Sejm RP.
Nasi goście przybyli do Brodnicy aby podziękować mieszkańcom za walkę o praworządność, a także za liczny udział w wyborach 15 października 2023r. Minister Tomasz Szymański, skierował wiele serdecznych słów do zebranych na sali osób. Dziękował za odwagę i determinację w walce o powrót Polski do normalności. Wyraził słowa uznania dla wszystkich, którzy manifestowali w obronie praw obywatelskich. Jako doświadczony samorządowiec, wiceminister doskonale wie na co czekają mieszkańcy oraz władze miasta i powiatu. Przedstawił plany, jakie rząd Donalda Tuska podejmie przywracając właściwą pozycję samorządów w Polsce, a także jakie konkretne przewiduje wsparcie na działalność samorządów różnego szczebla.
Głos zabrał również poseł Zbigniew Sosnowski. Nasz poseł, który doskonale zna i rozumie środowisko z jakiego się wywodzi. On także dziękował mieszkańcom miasta i powiatu za konkretny wkład w obronę zasad demokracji. Mówił też o przywiązaniu Polaków do wiary i tradycji i o takiej naprawie Polski, która nie pominie żadnych ważnych dla obywateli kwestii. Pan poseł przyłączył się do słów wiceministra Szymańskiego i mówił, że odbudowanie samorządności w Polsce znajduje się w czołówce spraw do załatwienia przez obecny rząd. Podczas wieczoru w Storku, głos zabrali również przedstawiciele naszych samorządów. Starosta Piotr Boiński i burmistrz Jarosław Radacz. Obaj panowie także skierowali wiele ciepłych i serdecznych słów pod adresem osób, działających w dość trudnych warunkach na rzecz obrony praw obywatelskich, praworządności i demokracji.
W drugiej części spotkania wystąpił gość specjalny brodnickiego święta demokracji, sędzia Sądu Rejonowego w Olsztynie, członek Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”, Paweł Juszczyszyn. Sędzia także rozpoczął od podziękowań za manifestowanie w obronie wolnych sądów oraz za wspieranie jego samego, gdy był szykanowany i zawieszony w wykonywaniu zawodu sędziego, przez ówczesny wymiar sprawiedliwości pod nadzorem Zbigniewa Ziobry oraz osobiście przez prezesa olsztyńskiego rejonu i członka neo-KRS Macieja Nawackiego. ( przyp. redakcji - to ten prezes, który w 2020 roku ostentacyjnie podarł apel pracujących w sądzie sędziów dotyczący „zaniechania działań utrudniających sędziemu Juszczyszynowi wykonywanie obowiązków”.
- Zaczęło się od tego, że Michał Lasota, zastępca rzecznika dyscyplinarnego, postawił mi zarzuty za to, że zażądałem od Kancelarii Sejmu udostępnienia list poparcia kandydatów do KRS - mówił sędzia Juszczyszyn. Sędzia Lasota był pełnomocnikiem i kolegą sędziego Nawackiego, który startował w wyborach do Krajowej Rady Sądownictwa. No, a sędziemu Maciejowi Nawackiemu szczególnie zależało na tym, aby dane, o które zwracałem się do Kancelarii Sejmu pozostały tajne. To właśnie co do jego kandydatury były wątpliwości, czy spełnił warunki formalne, aby móc wziąć udział w procedurze wyboru do rady, po tym jak część sędziów cofnęła mu poparcie. Wkrótce minister Ziobro odwołał mnie z delegacji. Dodatkowo, wszczęto przeciwko mnie postępowanie dyscyplinarne. Na początku 2020 r. zostałem zawieszony w czynnościach przez ówczesną ID Sądu Najwyższego. Ponadto Izba uchwaliła zmniejszenie mi wynagrodzenia o 40 proc. na czas trwania zawieszenia. Rozpocząłem długą walkę dochodzenia swoich praw, ale wiedziałem jedno: sędzia nie może bać się polityków…
…Po kilku latach, pod koniec ubiegłego roku odebrałem zarządzenie prezesa olsztyńskiego sądu Macieja Nawackiego, które przeniosło mnie do macierzystego wydziału cywilnego. Tak się stało dzięki mojemu i mojego pełnomocnika adw. prof. dr hab. Michała Romanowskiego, uporowi.
Nikt nie zwracał uwagi na późną porą. Pewnie to, że sędzia poruszał bardzo ciekawe kwestie związane z pracą w tym zawodzie wciąż nie brakowało chętnych do rozmowy i zadawania pytań sędziemu Pawłowi Juszczyszynowi. Nie pozostało nam nic innego, jak zaprosić pana sędziego do Brodnicy na kolejne spotkanie.
Pointa:
przez osiem lat zbudowaliśmy w mieście i powiecie, silną grupę, zrzeszającą osoby, dla których ważne jest przestrzeganie Konstytucji, praw człowieka i zasad demokracji. Wśród nich czołowe miejsca zajmują niezależne sądy i niezawiśli sędziowie.
Tekst i fot. Wiesława Kusztal
Fot. Bogumił Drogorób
Napisz komentarz
Komentarze