Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 24 listopada 2024 06:59
Reklama dotacje rpo

Z życia wzięte. Handel w dni powszednie, niedziele i święta

Z życia wzięte. Handel w dni powszednie, niedziele i święta

Rycha Rzeszotarę, człowieka znikąd,  poznałem kiedyś na uroczystym spotkaniu jubileuszowym 150-lecia OSP w remizie. Znamy się lat kilkanaście, a spotkania z nim zawsze wnoszą coś nowego do moich notatek, reporterskich zapisków.

Wielokrotnie mnie zaskakiwał, także i tym razem mnie nie zawiódł. Po okresie absolutnego leniuchowania, a było to związane ze świętami Bożego Narodzenia, Turniejem Czterech Skoczni, Sylwestrem, Nowym Rokiem i znów Turniejem Czterech Skoczni Rychu Rzeszotara rozłożył się przed telewizorem i obsłużył dwie imprezy biathlonowe w Oberhoffie i Rupholding. Po czym udał się do Agencji Mienia Wojskowego, gdzie miał sfinalizować transakcję roku – miał to być stary star -  a po niepowodzeniu skierował się we wschodnią stronę kraju i tam wstrzelił się w ofertę jakiegoś przedsiębiorstwa transportowego działającego na wiejskim terenie i kupił prawdziwe cacko – złom o nazwie osinobus.

- Polowałem na coś w ten deseń – zaczął swoją opowieść, a ja nastawiłem uszy i dyktafon, żeby nie uronić nic z cennych przemyśleń. – Miałem na uwadze wojskowego stara, rozumiesz? Wojskowy star, ładny kolor khaki, bardzo mnie się spodobał i już już byłem bliski wpłaty…

- I przyszedł biznesmen w białych skarpetkach, włoskim garniturze i podwoił stawkę?

- Coś mnie tknęło – Rychu Rzeszotara podrapał się po głowie i spłaszczył usta. – Przyszedł mi pomysł taki, że się sam wycofałem, rozumiesz? Nagłe olśnienie. Postanowiłem nie inwestować w ministerstwo obrony i w ten rząd. Żeby przypadkiem nikt za mną nie chodził, ani z ABW, ani z CBA, ani z CBŚ, ani z SKW, ani z IPN, rozumiesz? Po co się pakować w rządowe, karkołomne, pozwijane zależności? A mnie to na co? Na dodatek stary star rocznik jeden-dziewięć-osiem-osiem. Komuchowata produkcja, rozumiesz?

- Myślisz, że palcem by ciebie pokazywano?

- A jak? Dlatego poszedłem w innym kierunku, stąd osinobus.

- Na moje jeszcze starszy, jeszcze bardziej komuchowaty! A może się mylę?

- Oczywiście, że się mylisz – Rychu pojaśniał, wiedząc, że ma mnie w narożniku i może teraz za moją niewiedzę obijać ile wejdzie. – Otóż on tak tylko wygląda, a jest z jeden-dziewięć-dziewięć-zero! – wyciągnął dowód rejestracyjny na poparcie swojego zwycięstwa! To jest osinobus markowy! Żeby nie powiedzieć kultowy!
- Będziesz nim jeździł…

- O, nie tak od razu, nie ma takiej możliwości. Najpierw biorę się za remont, ale mam znajomych mechaników, pomogą. Osinobus będzie w warsztacie, a ja w urzędzie. Papiery będę załatwiał. Począwszy od rejestracji…
Dalej Rychu Rzeszotara roztoczył przede mną wizję nowej działalności gospodarczej, która zacznie się od zakupu kasy fiskalnej. Bez tego ani rusz. W dalszej kolejności waga.

- Ta waga, co z nią jestem na zdjęciu, do muzeum techniki – wyjaśnił. – Na jej miejsce przyjdzie nie jakaś wasserwaga, ale – uważaj co mówię – elektroniczna! Cyferki się zaświecą. Przyjdzie, dajmy na to, urząd skarbowy i zapyta co z wagą. A ja na to, proszę bardzo, co mam zważyć? Kwit z kasy fiskalnej? Proszę bardzo! Dobre słowo? Proszę bardzo, szkodować nie muszę. Do tego jeszcze głośniczek i melodyjka poleci: ta-ra-rira-rura-ra! Albo taka: ta-rita-ta-ta, ta-rita-ta-ta! Łapiesz?

- Ty chcesz mi powiedzieć, domyślam się, poczekaj, nich zgadnę, że zakładasz interes pod nazwą handel obwoźny?

- Tak, właśnie rejestruję firmę: Niezależny Społeczny Handel Obwoźny Rycha Rzeszotary w niedziele i swięta. Nie ma lipy. Codziennie od rana do wieczora. Jadę tu i tam, tam i tu, i jeszcze dalej. Wracam i robię następne kółko, innymi ulicami. W głośniczku gra muzyczka. Już wiedzą, że jedzie Rzeszotara, że ma ziemniaczki, mleko na trzy procent tłuszczu i rzadsze, do wyboru, serek topiony i dżemik, chleb z ziarnami, z mąki orkiszowej, wędliny, owoce, pomidor, rzodkiewka, kapusta kiszona, ogórki kiszone. Chłopie, mówi ci, wszystko! Jajka w lodówce…

- Napoje?

- A jakże! A po co mają po melinach kupować?
- Niedziele i święta?

- Ja żyję w zgodzie z Panem Bogiem. Na siódmą podjadę do kościoła w niedzielę, wcześniej wstaję. To samo w święta. A potem służę ludziom. Chyba że będą skoki narciarskie, to sobie zrobię przerwę. To samo będzie z piłą nożną w Rosji. Przerwa i koniec, nikt mnie nie zmusi. Procesja w Boże Ciało? Przerwa i nikt mnie nie zmusi. Wiem co mówię. Nie będą mi stacje benzynowe robić konkurencji! Nie będzie mi Orlen srał pod nosem!

Tak sobie to wszystko w głowie poukładał Rychu Rzeszotara, człowiek przedsiębiorczy, pomysłowy, elokwentny, wyciągający wnioski, szczery do bólu, doświadczony mocno przez życie.

W warsztacie u Stefana Drabiny na Białej Górce, zwanej przez miejscowych Mount Blanc, osinobus zmieniał wygląd. Już był ma chodzie. Teraz obróbka termalna i lakierowanie. Markowy pojazd.

- Pan napisze, redaktorze – stary Drabina podszedł do mnie – że to dzieło Stefana Drabiny i jego uczni!

- Tak właśnie napiszę, panie Drabina.

Tekst i fot. Bogumił Drogorób


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: LupusTreść komentarza: Narazie zabawa. Oglądaliśmy rzuty. Grzmi tylko oszczepniczka małolatka U-14. Za rok prawda o potędze wyjdzie albo nie. Kto wejdzie na bieżnię, ten jest lekkoatletą, a ten kto z nimi jest na bieżni jest trener z nazwy. Data dodania komentarza: 16.05.2023, 20:44Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Sukcesy brodnickich biegaczyAutor komentarza: KuracjuszkaTreść komentarza: Ale NUMER opisał super Redaktor Bogumił! A tak naprawdę - to z czekaniem do sanatorium - to też numer i to w kolejce długiej! A tyle dajemy na NFZ, by zdrowym być i marzyć, by mieć wciąż te dzieścia lat.. kuracjuszka, ale jeszcze bez numeru.....Data dodania komentarza: 11.05.2023, 20:13Źródło komentarza: Sanatoryjny numer 4457Autor komentarza: joko Treść komentarza: Niech się wasz trener nie chwali . Słyszałem ze dawniej jemu wszystkie plany przysyłał i był na obozach jakiś trener z Iławy. Dlatego w mukli miał nawet mistrzów Polski na 400m i w sztafetach. Teraz leci na jego planach, ale wyników medalowych to oni od 6 lat nie mają, bo z tego trenera zrezygnował. Mukla ma nawet dobry do LA stadion a lepiej żeby miała dobrego trenera do medali. Chyba że wpadnie mu jakiś zawodnik co był już mistrzem Polski, to może zrobi z niego mistrza województwa. Data dodania komentarza: 9.04.2023, 09:00Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Pot i ciężka pracaAutor komentarza: lolek Treść komentarza: Mierne ta wyniki latem mieliścieData dodania komentarza: 8.04.2023, 20:30Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Pot i ciężka pracaAutor komentarza: WiKTreść komentarza: Życzę powodzenia i zachwyconych gości. Oczywiście ciekawa jestem jak kaczka się udała?Data dodania komentarza: 7.04.2023, 23:17Źródło komentarza: Kaczka faszerowana kasząAutor komentarza: CzesiaTreść komentarza: Super Wiesiu! Takie danie po nowemu zrobię na te Święta, bo do tej pory głównym dodatkiem był ogrom jabłek... Dzięki za przepis.. Dam znać, jak smakowała gościom... pozdrawiam już z apetytem! CzesiaData dodania komentarza: 7.04.2023, 17:17Źródło komentarza: Kaczka faszerowana kaszą
Reklamadotacje rpo
Reklama