Okazuje się, że sympatyków podróżowania pociągiem jest całkiem spora grupa w Brodnicy. Gdy stworzyła się okazja pojechali – z dziećmi, wnukami. Ale po kolei – jak powiedział pewien kolejarz…
Turystyczne przejazdy pociągami, szczególnie bocznymi trasami, które jeszcze ocalały przed działaniem administracyjnym rządów a także złomiarzami, to ciekawa propozycja, nawet gdy mroźna pogoda i tłok w wagonach.
Eksperyment kolejowy – jeżeli tak można określić inicjatywę poznańskiej instytucji organizującej podobne przejazdy w całym kraju – zapoczątkowany 24 lutego, z całą pewnością się udał.
- Mam autentyczny bilet jaki sprzedawano czterdzieści lat temu! – mówi jedna z pasażerek, która wybrała się rodzinnie, z synem, synową, wnukami. – No i był prawdziwy konduktor, dziurkował bilety. Wszystko jak za dawnych czasów! Fantastyczny pomysł!
Gdy pociąg wtoczył się na dworzec w Rypinie podróżni zostali przywitani przez gospodarzy miasta, mieszkańców, jak gdyby był to pociąg okolicznościowy, jedyny w swoim rodzaju, a goście z sąsiedniej Brodnicy Rypina nie widzieli od kilkudziesięciu lat… No przecież, tak właśnie było! Dodajmy, że Rypin powitał podróżnych barszczem czerwonym z pasztecikami i dobrym humorem, mimo trzaskającego mrozu.
To bardzo dobry kontakt. I tego się trzymajmy, nie tylko okazjonalnie.
Zapewne miłośnikom podróżowania koleją marzą się wyjazdy innymi trasami. To już zależy nie tylko od inicjatywy organizatorów, także od stanu torów. Można sobie wyobrazić trasę z Brodnicy przez Rypin – Czumsk – Puszczę Rządową – Szczutowo – Sierpc – do Płocka a tam zwiedzanie zabytków. Może trasa do Lidzbarka Welskiego zwróci czyjąś uwagę? Warto na wiosnę coś przygotować, szczególnie w pakiecie na majowe weekendy!
(bd)
Fot. Nadesłane
Napisz komentarz
Komentarze