Niektóre dania wydają się skomplikowane, ale wiele z nich można ugotować bazując na kilku składnikach, które najprawdopodobniej znajdują się w naszej kuchni, a w najgorszym razie są w pobliskim sklepie. Dziś chcę pokazać banalne, a postne i pyszne spaghetti z anchois. Połączenie kremowego sosu na bazie masła, słoności sardeli, aromatyczności czosnku i kwasowości cytryny jest po prostu smakowite. Ale przed przystąpieniem do przygotowania tego dania lepiej upewnić się, że domownicy i goście je lubią. Zwłaszcza, gdy to danie planujemy na wieczerzę wigilijną, nie całkiem zgodne z naszą tradycją.
Składniki:
- ok. 25-30 dag makaronu spaghetti
- ok. 5 dag dobrego masła
- 6 - 8 filecików na osobę
- spory ząbek czosnku, lub dwa średnie
- łyżeczka soku z cytryny
Przygotowanie:
Zaczynamy od wstawienia wody na makaron. Gdy zacznie się ona gotować dodajemy łyżkę soli i wrzucamy długi makaron, spaghetti. W czasie, gdy makaron będzie dochodził zabieramy się za szybki sos. Na sporej patelni (trafi na nią też ugotowany makaron, więc dobierzcie odpowiedni rozmiar) rozpuszczamy na małym ogniu sporo masła, mniej więcej ćwiartkę kostki. Uważamy, aby nie zaczęło się przypalać. Do rozpuszczonego masła wkładamy anchois. Ich ilość przekładać się będzie na intensywność sosu, optymalnie sugeruję 5-6 filecików na jedną osobę, gdy lubimy dania łagodniejsze użyć mniejszą ilość filecików. Aby dodatkowo podbić smak można dolać odrobinę oleju z puszki, lub słoiczka z anchois. Całość dalej podgrzewamy na małym ogniu, aż fileciki się rozpadną i połączą z sosem. Dokładamy drobno posiekany albo przeciśnięty przez praskę czosnek i pozwalamy mu delikatnie się podsmażyć. Makron już powinien być al dente. Przekładamy go na patelnię z sosem i dolewamy pół chochelki wody, w której się gotował. Na tym etapie można odrobinę zwiększyć ogień, spaghetti z sosem podgrzewamy, cały czas mieszając dosłownie 1-2 minuty, aby makaron wchłonął nieco sosu i „doszedł”. Wyłączamy ogień, wyciskamy około łyżeczkę soku z cytryny (może zetrzeć też nieco skórki), dorzucamy drobno posiekaną natkę pietruszki, jeszcze raz mieszamy całość i przekładamy na talerze. Dania nie solimy, sos sam w sobie jest już słony od anchois, możemy za to posypać grubo zmielonym pieprzem.
Napisz komentarz
Komentarze