Spotkałem go wiosną. Przechodził sobie polną drogą. Ja za nim. Zatrzymał się u sąsiada, mając ochotę schować się. Jego sprawa. Wkrótce jeszcze kilka razy się pokazał.
Zauważyłem, że zaczął mnie rozpoznawać, podobnie jak sąsiada. Gdy wszedł na mój teren, w gęstwinę dwóch rozłożonych krzewów iglastych, uznając, że może pójść gdzie chce i do kogo, odnotowałem tylko ten fakt, a następnego dnia nazwałem go Jerzy. Skoro sąsiad ma kota Czesława, Jerzy pasował mi do jeża. Zaprzyjaźniliśmy się.
Nadeszło lato. Zupełnie zielony zacząłem szukać, czym gościa ewentualnie dokarmiać, czy zostawić mu absolutną swobodę. Dowiedziałem się, że jeże uwielbiają owoce i jagody, także truskawki mogą być na deser, a u mnie były tylko poziomki, reszta u sąsiada. Gość miał urozmaicenie. Raz tam podjadał sobie, raz u mnie.
Jeż przyzwyczaił się do Jerzego, pokazywał się, gdy mnie zobaczył, gdy słyszał jak go wołam, a w szczególności gdy zauważył marchew albo buraki – o czym dowiedziałem się od dwóch weterynarzy z bliskiego i nie tak dalekiego regionu, znawców tematu.
- Marchew, buraki ostatecznie też zjedzą, na deser. Najważniejsza dla jeża, a więc dla Jerzego również, jest dieta bogata w białko i uboga w tłuszcze – mówi lekarz weterynarii Wojciech Minda ze Skrwilna. - Na pewno nie zje tego jabłka, co ma na plecach, na obrazkach dla dzieci i dorosłych... Lubi upolować owady, karaluchy czy mrówki. Wrąbie ślimaka, zajada się pająkami, chrząszczami, gąsienicami i larwami. Ale też nie pogardzi myszą, albo żabą.
- Przypomnijmy, że jeże to nocne Marki – dodaje Sylwester Kluszczyński, lekarz weterynarii z Dobrzynia nad Wisłą. - Jeżeli więc chcemy dokarmiać jeże na swojej działce, przy domu, czy też w ogródkach działkowych, należy zapewnić pokarm głównie na noc. Dotyczy to jednak innej pory roku, a nie tej, którą dziś mamy za oknem. Koniec jesieni to już inny świat. Szukają jeże swojego legowiska. A to wejdą pod taras, albo pod rozłożysty krzew, układają się do snu w kupie liści.
- Na przełomie listopada i grudnia jeże powinny już dawno spać. Jeżeli zimą spotkamy na swojej drodze jeża, który nie zapadł w zimowy sen, to znaczy, że zwierzę nie zgromadziło jesienią odpowiednich zasobów energetycznych, umożliwiających przetrwanie wielu miesięcy hibernacji, wybrało niewłaściwe miejsce do hibernowania lub też całkowicie utraciło zimowe schronienie. Wychłodzony i głodny jeż nie ma szans na przetrwanie o tej porze roku. Konieczne jest zapewnienie mu ciepła, wody i jedzenia. Dieta jeży w naturze jest mocno zróżnicowana, zawiera głównie owady, ślimaki, gryzonie i jaja ptasie. Odpowiednim zamiennikiem będzie drobno krojone lub mielone mięso i mokra karma dla kociąt.
Zanim przystąpimy do ostatnich już porządków przed nastaniem zimy warto upewnić się, że w stercie liści i gałęzi nie ma żadnych mieszkańców. Jeśli znajdziemy śpiącego jeża, należy go na wszelki wypadek dobrze przykryć mchem i liśćmi. W ten sposób damy mu szansę na przetrwanie zimy - tłumaczy Małgorzata Gafka, lekarz weterynarii z Pomorskiego Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt k. Pomieczyna na Kaszubach
Co może, co powinien zrobić człowiek dla jeża, nawet dla Jerzego? Nie grabić liści!!! Jeżeli już, należy otulić pień drzewa liśćmi bardzo delikatnie, by przypadkiem nie rozbudzić śpiącego tam jeża ponieważ
prace porządkowe wykonane z opóźnieniem mogą go wybudzić i postawić przed kolejnym trudnym zadaniem – szukaniem na nowo schronienia.
O czym nasz Jerzy śni (sąsiada i mój)? Żeby nikt go za wcześnie nie wybudził, żeby dał mu spać do czasu gdy zegar biologiczny uchyli gąszcz sypialni. Warto uświadomić sobie w jakiej sytuacji są takie przedwcześnie wybudzone zwierzęta. Na przykład borsuk, gdy obudzi się w lutym podczas odwilży, być może wyjdzie z nory, posili się, a gdy zorientuje się, że do nadejścia cieplejszej aury zostało jeszcze kilka tygodni, zawróci i pójdzie dalej spać. Z jeżem będzie inaczej. Nie zdoła on ponownie wprowadzić się w stan hibernacji.
Na koniec ostrzeżenie!!!Dla ssaków szkodliwe może być również palenie liści. Choć w Polsce jest to zabroniony proceder, zdarza się, że w niektórych miejscach wciąż dym się snuje opłotkami. Nieświadomie, w gąszczu zbieranych liści, mogą się zaplątać jeże, które potem giną lub doznają poparzeń.
Oprac. Bogumił Drogorób
Fot. Pixabay
Napisz komentarz
Komentarze