Oddając się jesiennej nostalgii myślę o tym, jak niewiele by trzeba było, żebyśmy w tym pięknym, europejskim kraju, mogli cieszyć się chwilą i żyć bez obaw. Tym bardziej, że mam graniczące z pewnością przeczucie, że większość z nas - daliśmy temu wyraz przy urnach wyborczych, np. stojąc w długiej, nocnej kolejce do głosowania - pragnie tego samego.
Po 15 października byłam pewna, że naprawdę - mamy to! Pierwszy raz od wielu lat mogę czuć się pewnie, wiedząc, że choć przed nami wiele pracy, to będziemy obywatelami cywilizowanego, praworządnego i europejskiego kraju. Z pewnością, bo mamy do tego prawo, będziemy spierać się o wiele rzeczy, ale w sposób rozumny i bez łamania zasad. Jednak póki co drzwi do naszego wolnego domu wciąż są zamknięte.
Rząd PiS dostał czas na zacieranie śladów, na dalsze sianie nienawiści i napychanie portfeli. Nie liczy się dla nich to, że Polska może stracić miliony Euro z KPO, a nowy rząd może nie zdążyć z przyjęciem budżetu na 2024. Ale jeśli dotychczas ktoś myślał, że PiS-owi zależy na dobru Polaków, to teraz widzi, że był w błędzie. Mimo wszystko jesteśmy coraz bliżej normalności. Będziemy mogli mówić i pisać o polskich sprawach innych niż zagrożenie dyktaturą, Polexit, czy przekręty władzy. Bo jakby na to nie patrzeć to koniec PiS postępuje.
Zakończenie tej władzy - żenujące, ale dziwne jest to, że oni chyba nie zauważyli, że ich rządy dobiegły końca. Dalej wyprowadzają publiczną kasę do jakichś szemranych organizacji, tajnych skarbonek ukrytych w fundacjach i ogłaszanych już po wyborach konkursach. Jeszcze wciąż musimy słuchać bełkotu typu - Julia Przyłębska to największy autorytet prawniczy w Polsce, a pracownicy TVP to najrzetelniejsi dziennikarze, do tego Kaczyński, straszy wojną domową i anihilacją Polski. Mamy dość! Niech oni żyją w swoim pisim, oderwanym od rzeczywistości świecie z dala od normalności i od nas też jak najdalej.
Zanim nastanie czas szczęśliwej Polski
wpierw musi nastać ta sprawiedliwa. Wolne i niezależne sądy będą miały ogrom pracy, aby to wszystko co było złe rozliczyć. Głos ludu mówi, że nie można ot tak sobie, lekką ręką machnąć na afery, korupcję, grabienie publicznych pieniędzy i w imię zasypywania rowów nienawiści i pojednania wybaczyć sobie wzajemnie i po sprawie. Nie możemy bez rozliczenia tego draństwa budować przyszłości, bo obciąży nas grzech zaniechania, a to najlepsza droga do powtórki. I jak nic ponownie pojawi się jakiś prezes przebrany w skórę baranka, żeby znowu zawładnąć umysłami narodu, który nie uczy się na swoich porażkach.
Aby przywrócić wiarę w demokrację
i sprawiedliwość, a przede wszystkim, aby nie zmarnować głosów milionów obywateli, którzy głosowali za zmianą, rozliczenie odchodzącej władzy musi nastąpić. Ale musi odbyć się w majestacie prawa. Wszelkie zło, którego dopuścili się PiS-owscy funkcjonariusze, powinno zostać rzetelnie i niezbicie udowodnione i pokazane Polakom. Nie można tego dokonywać z myślą o zemście, a w imię praworządności.
Takie rozliczenie będzie ważną lekcją i drogowskazem moralnym dla przyszłości i dla budowania świadomego społeczeństwa obywatelskiego. Dlatego zanim wróci szczęśliwa Polska musi zaistnieć Polska prawa i sprawiedliwa. Państwo, wspólnota wszystkich obywateli, bez wyjątków, nie może być ramieniem partii władzy, a administracja od najwyższego do najniższego szczebla nie może być armią sowicie opłacanych pachołków partii, zamiast służyć obywatelom.
Kończy się czas rządów PiS. Czas, w którym mieli opiekować się obywatelami zapewniając ład i bezpieczeństwo, tymczasem skonfliktowali się prawie ze wszystkimi w Unii, skłócili i podzielili naród, bo wśród zwaśnionych stron łatwiej oszukiwać i grabić ile tylko się da.
Zgodnie z wolą wyborców nowy rząd powinien już pracować. Niestety jeszcze trochę będzie rządził Morawiecki. Szkoda, że wystąpienia prezesa i Andrzeja Dudy na inauguracji Sejmu X kadencji wyraźnie pokazały, że z PiS-em ani zgody, ani łatwo nie będzie.
Wiesława Kusztal
Napisz komentarz
Komentarze