Pomorzanin Serock jest drużyną, która nie przegrywa na wyjazdach. Przekonali się o tym futboliści Sparty Brodnica. Goście wygrali nad Drwęcą 0:1 (0:1).
SPARTA: Mateusz Wiśniewski – Dawid Hinz (46. Sebastian Rumiński), Jakub Mosakowski, Gabro Grabowski (55. Mateusz Brzóska). Krystian Szypczyński, Łukasz Ciechowski (75. Kacper Dzwonkowski), Krystian Janczak, Brendon Pereira, Grzegorz Domżalski (75. Arkadiusz Kozłowski), Damian Argalski, Maciej Tuptyński.
Branki: 32 min. 0:1 Bartłomiej Świątek.
Od pierwszych minut meczu goście z Serocka pokazali, że nie będzie łatwo z nimi wygrać. Dobrze grający w obronie, a także w środku pola, szybkość i zawziętość, dyscyplina w grze – wszystko to działało dobrze przez 90 minut gry. A gdy już rywal uwolnił się z kleszczy zawodników Pomorzanina, goście faulowali, zbierając sporo żółtych kartek.
W 32 min. po raz czwarty wykonali pokazową akcje – podanie na skrzydło, centra po ziemi w okolice bramki Sparty, z nadzieją że któryś z zawodników dotknie piłki i będzie gol. Udało się za czwartym razem, a ostatnim który dotknął piłki z odległości 2 metrów był Bartłomiej Świątek. Goście objęli prowadzenie.
Wynik mógł ulec zmianie jeszcze w pierwszej części meczu. Pierwszej, doskonałej okazji nie wykorzystał Brendon Pereira, drugą zmarnował Maciej Tuptyński.
W drugiej części spotkania brodniczanie starali się, ale za każdym razem, gdy tylko byli przy piłce rzucali się na nich jak charty rywale. Także groźnie kontratakowali, a to za sprawą Krzysztofa Szali, lat 34, zawodnika dobrego technicznie, który potrafił utrzymać się przy piłce mimo ataków kilku rywali. Bezradność zawodników Sparty była w istocie dojmująca. Brakowało i dobrego podania, i jakiejś strategii. Stąd taki wynik, a nie inny. Szkoda, bo start do rozgrywek był znakomity.
Kolejnym rywalem brodniczan będzie Pomorzanin Toruń, a mecz odbędzie się 14 października. Aktualnie Sparta zajmuje 7 miejsce w ligowej tabeli, prowadzi Wda Świecie nad Wisłą, która zgromadziła 33 punkty i jest liderem z serią 11 spotkań zwycięskich.
Tekst i fot. Bogumił Drogorób
Napisz komentarz
Komentarze