Emeryci i renciści, czyli drodzy seniorzy otrzymali, jak co roku o tej wiosennej porze, list z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, a w nim „Decyzję o waloryzacji emerytury”. Do tego niespodziankę!
Niespodzianką jest list zaczynający się od słów „Szanowni Państwo”, a kończący się podpisami bez podpisów. Mateusz Morawiecki sygnuje drukiem „Prezes Rady Ministrów”, Marlena Meląg podobnie – Minister Rodziny i Polityki Społecznej, do tego duetu dołącza Gertruda Uścińska – Prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Podpisu ręcznego nie znajdziesz, ani faksymile.
W środku listu jest tekst – rodzaj analizy, spowiedzi, przypomnienia kto, co, jak, dlaczego... Ale list ów, skierowany do emerytów, seniorów i rencistów może wpaść w niepowołane ręce. I co wówczas? Przykład pierwszy z brzegu:
- List, jaki został przesłany przez ZUS, wpisuje się w kampanię wyborczą, a nie realizację ustawowych zadań, do jakich powołany jest Zakład. Jedna z centralnych instytucji państwa przekazująca list przedstawiła bardzo jednostronny i polityczny obraz obecnej sytuacji społeczno-gospodarczej - komentuje dla Konkret24 dr Antoni Kolek z Instytutu Emerytalnego, a więc ekspert o wyjątkowej wiedzy. - Podkreśla, że władze wybiórczo potraktowały wskaźniki makroekonomiczne i wzrost wysokości świadczeń. Podane w liście procenty wzrostów emerytur z uwzględnieniem dodatkowych świadczeń są zgodne z publicznie dostępnymi danymi - ale przedstawiają tylko pewną interpretację rzeczywistości. Morawiecki, Maląg i Uścińska piszą, że od marca 2023 roku emerytury i renty objęto rekordową waloryzacją o blisko 15 proc. - ale nie wyjaśniają, że waloryzacja szacowana jest w oparciu o przepisy ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, m.in. w oparciu o wskaźnik inflacji.
Wskaźnik waloryzacji to średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w poprzednim roku kalendarzowym zwiększony o co najmniej 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim roku kalendarzowym (art. 89 ust. 2 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych).
- W latach 2007-2014 mieliśmy znacznie niższą inflację więc waloryzacja nie mogła być wyższa - wyjaśnia dr Antoni Kolek. - Jeśli inflacja była niska, to siłą rzeczy nie było uprawnionym wyższe waloryzowanie. Premier, w szczególności Morawiecki Mateusz, nie musi się znać na finansach, emeryturach itp. Ekspert się zna. I to nie jeden. Mimo to premier i pozostałe dwie panie decydują się na końcowy akcent. Uwaga!!! „Troska o emerytów to jedno z najważniejszych zobowiązań rządu. Seniorzy i renciści mogą czuć się bezpiecznie, bowiem jesteśmy gwarantem wypłaty świadczeń i dalszej poprawy Państwa bezpieczeństwa socjalnego”.
Dodajmy na marginesie, iż jeden z autorów listu jest recytatorem wiersza Jana Kochanowskiego „Szlachetne zdrowie”. O tym emeryci, renciści i seniorzy muszą pamiętać w roku wyborczym.
Napisz komentarz
Komentarze