Kolejny dzień naszej podróży rozpoczęliśmy z Lugano w Szwajcarii do granicy z Włochami. Jechaliśmy autostradą A2, biegnącą po grobli w poprzek jeziora Lugano. Mimo, że przestrzegano nas przed korkami, przekroczyliśmy ją w Chiasso bez problemu. Po trzydziestu paru minutach byliśmy w Lombardii.
Przebytą dotąd trasę, ubogacały zapierające dech piękne widoki, lecz tu wybuchła istna eksplozja. Różnorodność pejzaży zaskakuje w całych Włoszech, ale w Lombardii widać ją szczególnie wyraźnie. Zmieniające się jak w kalejdoskopie widoki przypomniały bliski memu sercu, cytat Aleksandra Świętochowskiego, pisarza i polityka, który wiele lat temu pisał: „Najcenniejszym przymiotem natury jest jej rozmaitość”. Z pokorą i zachwytem poddaliśmy się wyobraźni i pomysłowości przyrody, która jak mawiał pisarz, nie tylko zdumiewa, ale także stanowi źródło wielu naszych fascynacji i zadowoleń.
Cud natury
Opuściliśmy autostradę. Upajani widokami, jedziemy dość krętą drogą. W pewnej chwili przed maską samochodu ukazuje się nam tafla wody z odbitymi w niej chmurami. Jadąc tuż przy brzegu bajecznie położonego jeziora Como (wł. Lago di Como) ma się wrażenie że za chwilę zanurzymy się w tym szmaragdowym licu. Como jest zaliczane do najpiękniejszych jezior w Alpach i na świecie. To ono niepodzielnie króluje w rankingach wielu podróżników i miłośników piękna natury. Wokół jeziora przycupnęły urocze miasteczka z klimatycznymi starówkami. Uliczki, place i bulwary niebywale czyste i zadbane. Z każdego skrawka ziemi i niezliczonych ilości donic obficie wylewają się kolorowe bukiety przeróżnych kwiatów. A widoczne z daleka, świetnie urządzone plaże zapraszają ochotników kąpieli słonecznych i wodnych. Na smakoszy czekają eleganckie restauracje i kafejki ze stolikami na świeżym powietrzu oferujące pyszne jedzenie i aromatyczne kawy. Widok na jezioro zamykają okalające je góry z bujną, śródziemnomorską roślinnością.
Perełka
Miasteczkiem, uważanym za perełkę jeziora Como jest Cernobbio. To dla tej perełki zboczyliśmy z trasy i pojechaliśmy zachwycić się tą, podobno jedną z piękniejszych miejscowości nad jeziorem. Oczywiście, tak jak w większości odwiedzanych miast, spotkaliśmy tu wzorowo utrzymane zabytkowe budowle, piękne parki i ogrody. Wtulone w Monte Bisbino (1328 n.p.m.) małe, ale bardzo urokliwe miasto, już na samym początku zauroczyło nas zacienionym Piazza Risorgimento. Stąd, siedząc wygodnie na ławce można podziwiać piękną panoramę jeziora i pobliskich miejscowości. Od placu biegnie wzdłuż brzegu promenada, ozdobiona ciekawymi fontannami. Ona doprowadziła nas pod jedną z atrakcji miasteczka, dziewiętnastowieczną budowlę Villa Erba. Dziś prestiżowe centrum wielofunkcyjne. Od strony miasta prawie nie widoczna, gdyż otacza ją rozległy park angielski, pełen starych drzew i gęstych krzewów. Zresztą większość najpiękniejszych posiadłości i okalających je ogrodów najlepiej widać pływając promem po jeziorze.
Tak jak Villa d` Este, czyli niezwykły renesansowy pałac z XVI wieku, który powstał na fundamentach starego klasztoru. Dawniej siedziba arystokratów, dziś Grand Hotel. Tutaj odbywają się m.in. pokazy mody, zjazdy gwiazd i osobistości show biznesu. Mimo, że najniższa cena pokoju za noc, poza sezonem, podobno wynosi prawie 1000 euro to i tak arabscy szejkowie, wynajmują tu przeważnie całe piętro, aby pomieścić w pokojach swoje żony i personel.
Polak najlepszy
W ogrodach tej ekskluzywnej posiadłości odbywa się corocznie najbardziej prestiżowy, światowy pokaz zabytkowych automobili i motocykli. Niedawno wyczytałam, że w ubiegłym roku jedna z nagród, po raz pierwszy w historii, przypadła klasykowi, którego właścicielem jest kolekcjoner z Polski. Niestety park rozciągający się wokół Pałacu dostępny jest tylko dla gości hotelowych.
Oczywiście w typowym miasteczku włoskim nie może zabraknąć wiekowych świątyń z bogato zdobionymi wnętrzami. Do każdej łatwo trafić. Kierunek wskazują górujące nad kamieniczkami wieże. Wśród kościołów w Cernobbio warto odwiedzić, wciśnięty pomiędzy malownicze zaułki najbardziej zabytkowej dzielnicy miasta, kościół p.w. Saint Vincenzo-Parrochiale Primitiva (Parafia pierwotna) z fasadą na Piazza T. Gallio i zaledwie kilka kroków od jeziora. Promenadą, podziwiając architekturę starych, ale świetnie utrzymanych willi z pięknymi ogrodami, dotarliśmy do uroczego, miejskiego parku. Tam obowiązkowo kawa i ogromne porcje pysznych włoskich lodów.
Wypoczęci, posileni słodkościami, jadąc wzdłuż brzegu jeziora, dotarliśmy do stolicy prowincji Como. Za centrum miasta uważa się tu Piazza Cavour, położony w pobliżu portu plac otwarty na jezioro. Como, to również malowniczo położone miasto z kilkoma interesującymi zabytkami. Spotkamy tu przy Piazza Duomo jeden z najsłynniejszych włoskich kościołów katedrę Santa Maria Assunta (Cattedrale di Como).W jednej linii z frontonem katedry stoi pochodzący z 1215 roku Palazzo del Broletto – Stary Ratusz, z ciekawą XV-wieczną fasadą w trzech kolorach z marmuru lombardzkiego. Stamtąd kierując się w stronę wody dotarliśmy do położonej nad jeziorem Villi Olmo. Neoklasycystyczny pałac z końca XVIII w. otoczony bajkowym ogrodem, który obecnie jest własnością gminy Como. Pewnie dlatego non stop otwarty dla publiczności. Pałac można zwiedzać w czasie trwania organizowanych tu wystaw.
Spotkać Brada Pitt`a
Nad wodami Como od pewnego czasu luksusowe posiadłości kupują celebryci i inni bogacze. Rejon jeziora jest też dość często wykorzystywany jako sceneria popularnych filmów fabularnych, seriali, itp. Dlatego można tu spotkać znanych na całym świecie aktorów, piosenkarzy i innych popularnych artystów, którzy z pewnością jak magnes przyciągają rzesze turystów, chcących z bliska popatrzeć na światowe sławy. Jednak większość i my się do niej zaliczamy, przyjeżdża tu dla klimatu malowniczo położonych miast, pełnych interesujących zabytków, pięknych krajobrazów i bliskości Alp. Dla nas dodatkową atrakcją tych miejscowości są wąskie, pełne uroku uliczki, kryjące nie tylko piękne, zabytkowe kamienice, ale także cudowne małe kawiarenki, w których można zjeść śniadanie, lub napić się pysznej włoskiej kawy. Do dzisiaj wspominamy jej niepowtarzalny smak.
Prawdziwa perła
Na koniec zwiedzania zostawiliśmy sobie prawdziwą perłę, wynurzającą się z wód jeziora Como. La Perla del Lago. Bellagio. Jezioro ma kształt odwróconej litery "Y" i to właśnie tu zbiegają się odnogi, albo jak kto woli, ramiona jeziora. Miejscowość z dwóch stron otoczona jest wodą a całość spinają wzgórza. To tutaj ciągnie większość turystów, przybywających co chwilę wpływającymi promami. Tu znajduje się najwięcej hoteli, restauracji, pizzerii i kawiarń z bajecznie ukwieconymi ogródkami. To także tu znajdziemy sporo markowych sklepów, z piękną porcelaną, biżuterią i ciuchami, często znanych projektantów. Żeby nie było tak idealnie, to obok sklepów naprawdę na poziomie zdarzają się też stragany z pamiątkami z całego świata made in China. Ale to jest szczegół, który w żaden sposób temu skrawkowi ziemi nie ujmuje uroku. Dlatego wyjeżdżam stąd z nadzieją, że jeszcze kiedyś odwiedzę ten magiczny zakątek Lombardii, bo Como i otaczające go perły jest miejscem jak ze snu.
Wiesława Kusztal
Napisz komentarz
Komentarze