Z Beatą Radzikowską, właścicielką Galerii Sztuki, rozmawia Wiesława Kusztal
- Wiele już razy rozmawiałyśmy o emocjach i o roli sztuki w naszym życiu. Podczas dzisiejszej rozmowy także nie uciekniemy od tych tematów. Nigdy o to nie pytałam, a chciałabym wiedzieć; skąd wziął się pomysł otwarcia galerii sztuki w małym mieście?
- Pomysł przyszedł nie wiem skąd, w momencie kiedy wcale na niego nie czekałam, przycupnął zaczajony, gdy wokół mnie szalała codzienność, wrzask i szarpanina jak na boisku baseball’a. Przyszedł taki dzień, z pozoru nijaki, zwykły, przez szeroko otwarte okno zobaczyłam ogród i świat wokół, „widok w lustrzanym odbiciu”, wiesz co mam na myśli, to tak jakby swoje mieszkanie zobaczyć po raz pierwszy…Ale sama idea bez człowieka niewiele znaczy, to człowiek daje nieśmiałej myśli pierwiastek życia, potem dba jak o swoje dziecko, troszczy się, kształtuje i pozwala żyć własnym życiem.
- Mam rozumieć, że jedna, krótka chwila zdecydowała o Twojej dalszej drodze życiowej i zawodowej?
- Pomysł stworzenia miejsca dla sztuki ewoluował do koncepcji promowania polskiej sztuki współczesnej poprzez zaszczepienie w ludziach potrzeby obcowania ze sztuką, pokazywania im, że sztuka wzbogaca wnętrze człowieka, otwiera szeroko na otaczający nas świat, daje nieograniczoną przestrzeń, w której rodzą się nowe, głębokie myśli, przez co stajemy się na powrót „człowiekiem”. Często powtarzam, że to sztuka, szczera, prawdziwa, szlachetna czyni nas, odbiorców, na jej podobieństwo lepszymi ludźmi.
- Wtedy, na początku, byłaś owładnięta fascynacją. Upajałaś się sztuką, artystami, miejscem. Inspirowali Cię goście Galerii. Co z tego oczarowania zostało do dziś?
- Dalej tak jest, ta konsekwencja „entuzjazmu” jest motorem działań, buduje markę Galerii. Dzisiaj słowo sztuka ma dla mnie głębsze znaczenie. Ten dreszcz emocji, przed każdą wystawą, kiedy jeszcze nie rozpakowane, zafoliowane do transportu obrazy, rzeźby ktoś wnosi do wnętrza, to chwile kiedy czuję się naprawdę szczęśliwa i być może naiwnie, ale przekonana, że to moja misja, nie żadne poświęcenie ani heroizm, ale „power” do życia. Galeria, spotkania z artystami, to jest sfera emocjonalna, ale poza nią przy prowadzeniu Galerii Sztuki, dochodzi szereg czynności organizacyjnych, które nie zawsze są proste, ale często także sprawiają wiele satysfakcji.
To, co robię, obcowanie ze sztuką daje mi radość, bo tworzą ją ludzie wyjątkowi, wspaniali, wrażliwi, mądrzy – Artyści. Wiele czynności organizacyjnych wykonuję sama, radość przynoszą mi efekty pracy ludzkich rąk.
- Podczas pierwszej naszej rozmowy dedykowanej Czytelnikom zdradziłaś mi swoje marzenie związane ze sztuką. Chciałabym zaprosić do Brodnicy moją ulubioną artystkę Olgę Ziemską, urodzoną i mieszkającą w USA - mówiłaś. Wiem, że tamto marzenie jeszcze się nie spełniło. Czy nadal śnisz ten sam sen o wernisażu prac Olgi Ziemskiej? Czy masz jakieś inne marzenie?
- Olga Ziemska, jej postawa, determinacja, konsekwencja i szczerość w przekazie artystycznym są dla mnie inspiracją, jest między nami więź, która zobowiązuje, do tego aby o sztuce było więcej … Wspomniałaś o Oldze, ale wokół mnie jest wielu artystów, którzy uczą mnie jak kochać sztukę, najbliższym memu sercu jest mój syn. Marzenia są i wierzę, że wiele z nich się spełni.
- Wiem, że ostatnio coś Cię bardzo zaskoczyło...
- Tak, nominacja, w prestiżowym plebiscycie GP „Osobowość Roku 2017 - Kultura” była dla mnie zaskoczeniem, ale nie ukrywam, że sprawiła mi radość i łezka wzruszenia się pojawiła. Pomimo, że nadal targają mną wątpliwości, postanowiłam jednak zawalczyć, nie tyle o swoją nominację, co o należne miejsce w otaczającej nas rzeczywistości dla współczesnej sztuki i artystów, którzy na to zasługują. Mam wokół siebie pięknych, wspaniałych ludzi, z którymi wspólnie tworzymy miejsce dla sztuki i skąd przenika ona, wraz ze strumieniem światła, do naszej codzienności. I choć szanse sztuki w kategorii „oglądalność” są nierówne, zwłaszcza w sferze kultury niedotowanej, i tak wiele przed nami do zrobienia, nie można zapominać o tych, którzy nie są w większości. Dlatego, jeśli uznacie Państwo, że sztuka współczesna, sfera moich działań, zasługuje na głos w plebiscycie, proszę o poparcie mojej nominacji.
- Życzę spełnienia marzeń, tych o sztuce i tych osobistych. Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała i fot. Wiesława Kusztal
Głos na Beatę Radzikowską, właścicielkę Galerii Art Radzikowscy w Plebiscycie GP Osobowość Roku 2017 można oddać wysyłając na numer tel. 72355 sms o treści KULT.107 (koszt sms i zasady głosowania w Regulaminie Plebiscytu Gazety Pomorskiej)
Napisz komentarz
Komentarze