Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 25 listopada 2024 07:41
Reklama

Tradycje i rocznice

Tradycje i rocznice

Dzień Niepodległości patriotyczny i smaczny

Amerykanie mają indyka, na Święto Dziękczynienia,  Francuzi świętują czas młodego, czerwonego wina -  Beaujolais nouveau,  a my mamy gąskę na św. Marcina, a dodatkowo na deser pyszne rogale marcińskie. 

Nasze, polskie  tradycje są nie tylko piękne, ale także są świadectwem wielowiekowej kultury i tradycji. Polskie, wyjątkowe tradycje warto podtrzymywać i pielęgnować, zwłaszcza teraz, gdy świat ogarnięty jest  globalizmem i przenikaniem kultur. Szkoda  byłoby, aby te nasze, regionalne, lokalne, czy rodzinne zwyczaje uległy zapomnieniu i bezpowrotnie przeminęły, ustępując miejsca tylko obcym  obrzędom. 

Gęsina i rogale te dwa tradycyjne smakołyki jedzone w rocznicę odzyskania niepodległości, nadają temu świętu  kulinarnego akcentu i smakują jakby pyszniej. 

Na polskie stoły chyba już wróciła, trochę ostatnio zapomniana gęś. A powinna być bardzo popularna, gdyż jesteśmy jednym z czołowych hodowców gęsi w Europie, ale nade wszystko dlatego, że mięso gęsi ma najwyższą wartość odżywczą, ma dobry tłuszcz i fantastyczny puch i pierze. 

Niestety  większość z naszych rodzimych hodowli  eksportujemy za granicę, głównie do Niemiec. Świat docenia polską gęsinę. My też coraz częściej przekonujemy się do jej walorów zdrowotnych i smakowych.

Wśród smakoszy przybywa popularyzatorów jedzenia gęsiny, dzięki temu coraz więcej Polaków przekonuje się do tego, że gęsina dobra nie tylko na świętego Marcina. Gęsina nie tylko pieczona i nie tylko na obiad. Możliwości przygotowania pysznych dań z gęsiny jest bardzo wiele. 

Rogale świętomarcińskie, to drugi tradycyjny przysmak jedzony w dniu Narodowego  Święta   Niepodległości. Poznaniacy 11 listopada dzielą się rogalami ze swoimi bliskimi, żeby zgodnie z tradycją życzyć im bogactwa i szczęścia. Pierwsze zapiski o rogalach wywodzą się z tradycji pogańskiej. Ciasto zawijane w wole rogi ofiarowano na cześć bogów na koniec jesiennych prac w polu.

Legenda mówi, że tradycja w obecnym kształcie narodziła się w listopadzie 1891 r. Przed  dniem  św. Marcina, proboszcz parafii św. Marcina, ks. Jan Lewicki, zwrócił się do wiernych, aby wzorem patrona ich kościoła też  zrobili coś dla biednych. Józef Melzer, który  pracował w  cukierni i słyszał prośbę proboszcza, namówił swojego szefa, aby wrócić do tradycji i upieczone rogale sprzedawać bogatym, a biednym rozdawać  za darmo. Rogale zaczęto rozdawać  ubogim po mszy odpustowej 11 listopada w dzień upamiętniający  śmierć św. Marcina. 

Marcińskie rogale smakują wszystkim, pod warunkiem, że są prawdziwe, czyli zrobione według tradycyjnej receptury i przez doświadczonych fachowców.  Marciński  rogal chroniony jest patentem oraz unijnym znakiem. W Wielkopolsce certyfikat na wypiekanie rogali posiada ponad stu cukierników. Certyfikaty są przyznawane na rok i należy je odnawiać przed każdym 11 listopada. Cukiernie na idealne rogale mają swoją własną wypracowaną przez lata recepturę i oczywiście pilnie jej strzegą. Mimo, że rogale wyglądają bardzo podobnie nie smakują tak samo. 

Znany poznański przysmak, świętomarciński rogal, można dziś  kupić bez konieczności przyjeżdżania do Poznania. Aby posmakować  rogala nadziewanego masą z białego maku nie trzeba nawet wychodzić z domu. Dziś rogale świętomarcińskie można kupić  w wielu sklepach, nie tylko cukierniach, a także przez Internet. Czy będą równie smaczne jak te z poznańskiej cukierni na ul. Św. Marcina? Kto nie zaryzykuje, ten się nie dowie.

Niektóre przepisy na rogale i gęsinę znajdą Państwo w Super Brodnica w dziale Kulinaria.

Wiesława Kusztal



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: LupusTreść komentarza: Narazie zabawa. Oglądaliśmy rzuty. Grzmi tylko oszczepniczka małolatka U-14. Za rok prawda o potędze wyjdzie albo nie. Kto wejdzie na bieżnię, ten jest lekkoatletą, a ten kto z nimi jest na bieżni jest trener z nazwy. Data dodania komentarza: 16.05.2023, 20:44Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Sukcesy brodnickich biegaczyAutor komentarza: KuracjuszkaTreść komentarza: Ale NUMER opisał super Redaktor Bogumił! A tak naprawdę - to z czekaniem do sanatorium - to też numer i to w kolejce długiej! A tyle dajemy na NFZ, by zdrowym być i marzyć, by mieć wciąż te dzieścia lat.. kuracjuszka, ale jeszcze bez numeru.....Data dodania komentarza: 11.05.2023, 20:13Źródło komentarza: Sanatoryjny numer 4457Autor komentarza: joko Treść komentarza: Niech się wasz trener nie chwali . Słyszałem ze dawniej jemu wszystkie plany przysyłał i był na obozach jakiś trener z Iławy. Dlatego w mukli miał nawet mistrzów Polski na 400m i w sztafetach. Teraz leci na jego planach, ale wyników medalowych to oni od 6 lat nie mają, bo z tego trenera zrezygnował. Mukla ma nawet dobry do LA stadion a lepiej żeby miała dobrego trenera do medali. Chyba że wpadnie mu jakiś zawodnik co był już mistrzem Polski, to może zrobi z niego mistrza województwa. Data dodania komentarza: 9.04.2023, 09:00Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Pot i ciężka pracaAutor komentarza: lolek Treść komentarza: Mierne ta wyniki latem mieliścieData dodania komentarza: 8.04.2023, 20:30Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Pot i ciężka pracaAutor komentarza: WiKTreść komentarza: Życzę powodzenia i zachwyconych gości. Oczywiście ciekawa jestem jak kaczka się udała?Data dodania komentarza: 7.04.2023, 23:17Źródło komentarza: Kaczka faszerowana kasząAutor komentarza: CzesiaTreść komentarza: Super Wiesiu! Takie danie po nowemu zrobię na te Święta, bo do tej pory głównym dodatkiem był ogrom jabłek... Dzięki za przepis.. Dam znać, jak smakowała gościom... pozdrawiam już z apetytem! CzesiaData dodania komentarza: 7.04.2023, 17:17Źródło komentarza: Kaczka faszerowana kaszą
Reklamadotacje rpo
Reklama