Od dwudziestu lat obserwuję nieustanną pracę remontowych służb drogowych na krótkim odcinku drogi krajowej nr 15 w pobliżu Tamy Brodzkiej. Jak wiadomo wszystkim specjalistom drogowcom, szosa prowadzi przez teren bagienny, obok jezioro Bachotek, Drwęca, tereny zalewowe, poldery itd.
Droga w tym miejscu nieustannie zapada się, tworzy się wzdłużny – z reguły – przełom, tworzą się niebezpieczne miejsca. Przynajmniej dwa razy w roku – tylko z moich obserwacji wynika – droga nr 15 jest naprawiana na tym, niewielkim odcinku. Ile tysięcy ton asfaltu wpakowano – tu jest dosłowność, nie metafora – w błoto? Jakie były i są tego koszty? Można to łatwo zbadać, policzyć, pooglądać stosowne dokumenty w archiwum bydgoskiego oddziału Głównej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Pytanie zasadnicze: kiedy skończy się z doraźnymi, kosztownymi pracami na tym odcinku? Kiedy i w jaki sposób przystąpi się do zastosowania takiej technologii budowy dróg, która pozwoli na wykonanie inwestycji na lata, nie na sezon?
Zainspirowany przez Czytelników tygodnika „Super Brodnica”, kierowców, przejeżdżając wielokrotnie tamtędy, sformułowałem na początku tego roku zestaw pytań, przesyłając je pod adresem GDDKiA w Bydgoszczy. Odpowiedź nadeszła błyskawicznie.
- W odpowiedzi na pytanie pragniemy poinformować – pisze Tomasz Okoński, rzecznik GDDKI Oddział w Bydgoszczy - że roboty związane z osuwiskiem we wskazanej lokalizacji ujęte zostały w Programie Inwestycyjnym dla zadania pn. „Rozbudowa drogi krajowej nr 15 na odc. Tywola – Brodnica – Tama Brodzka (etap III)”. Obecnie trwają prace nad dokumentacją projektową. Proszę pamiętać, że w związku ze specyfiką tego terenu, prace muszą być realizowane w szerokim (kosztownym) zakresie. Dodatkowe utrudnienie stanowi brak możliwości objazdu w tym miejscu. Realizację robót na tym ponad 4 km odcinku, przewidziano na rok 2019.
Nie mamy co do tego wątpliwości, że roboty będą kosztowne, czasochłonne. Zniecierpliwionym i zdenerwowanym kierowcom musi wystarczyć dziś opis najbliższych planów inwestycyjnych bydgoskiego oddziału GDDKiA, a przede wszystkim zapewnienie, iż nie jest temat leżący odłogiem.
Tematem wyjątkowym – w kompleksie tych prac – jest wyznaczenie objazdów. Czy pojazdy, jadące z Torunia w kierunku Olsztyna będą kierowane na Grudziądz, a potem przez Iławę-Ostródę, czy też zespół inżynierów drogowych zdecyduje się na bliższe rozwiązanie – przez Zbiczno-Pokrzydowo-Jajkowo? A jakim szlakiem poprowadzić transport z kierunku Sierpca-Rypina? Przez Brodnicę – Lidzbark Welski – Lubawę? Jedna rzecz jest wielce prawdopodobna – ciężki transport TIR-ów zniszczy drogi powiatowe czy gminne, drogi niższych kategorii. Tak czy owak – wybór niezwykle trudny.
Tekst i fot. Bogumił Drogorób
Napisz komentarz
Komentarze