Podopieczne Grzegorza Bały, futbolistki z Górzna, rozprawiły się z koleżankami z Białegostoku już w pierwszej części meczu. Po trzech straconych golach białostoczanki miały właściwie dość wszystkiego.
Pierwszego gola zdobyła Agata Bała w 3 min. z rzutu wolnego – narożnika pola karnego, z odleglości ok. 20 m. Piłka lobem minęła bramkarkę Włókniarza. I tak to się zaczęła. W 10 min. Martyna Żmijewska zakończyła wspólną akcję (asysta Bały), w 17 min. na 3:0 podwyższyła ponownie Bała, a 30 min. po podaniu Patrycji Polewskiej Agata głową umieściła piłkę w siatce i było 4:0. Jeszcze przed zakończeniem pierwszj połowy niezwykle skuteczna zawodniczka Nowy Świt/Górzno ponownie umieściła piłkę w siatce.
Potem była przerwa i spadł deszcz, na szczęście. A gdy przeszedł w ulewę pani sędzia Martyna Krygier z Gdańska musiała na kilka minut przerwać mecz co zawodniczki przyjęły z ulgą – i deszcz, i decyzję pani sędzi. Tu mama dygresja, - Martyna Krygier dowodziła sędziowską trójką, to panowie biegali po linii z chorągiewkami.
Po wznowieniu spotkania w 65 min. Agata Bała dorzuciła jeszcze jedną bramkę, strzelając ich łącznie aż 5. To też niezły wynik. Białostoczanki były bezradne – tyle można powiedzieć o ich grze.
Górznianki zagrały w składzie: Ozimek – Maruszak, Lewandowska, Gut, Rożko, Balina, Kozłowska, Jakubowska, Polewska, Bała, Żmijewska. Rez.: Gmurczyk, Zaleska, Klonowska
Kibice zauważyli, że górznianki grają obecnie pod nowym szyldem. Przede wszystkim pożegnano się z Unifreeze Miesiączkowo, także z tamtym, kameralnym stadionem. Mecz z Włókniarzem odbył się w Brodnicy, bo gdzieś trzeba grać. Być może tak będzie do końca tego roku, bowiem boisko w Górznie jest w trakcie budowy, powstaje przy kompleksie edukacyjno-sportowym, blisko hali.
Tekst i fot: Bogumił Drogorób
Napisz komentarz
Komentarze