W pierwszym meczu o wejście do Final Four, turnieju o podział medali mistrzostw Polski, piłkarki Unifreeze Górzno przegrały w Krakowie 4:6 (0:3) z AZS Uniwersytet Jagielloński. Rewanż w Górznie ma być okrutny dla studentek z Krakowa.
Cztery bramki dla Górzna zdobyły Agata Bała i Maja Kozłowska – po 2. Mecz toczył się w wyjątkowej atmosferze...nieudolności organizacyjnej gospodarzy spotkania. Szczegółowo opowiedział nam o tym trener Grzegorz Bała. - Nie po raz pierwszy mamy do czynienia, właśnie w Krakowie, właśnie przy okazji meczu z AZS UJ, z wyjątkową nieudolnością ludzi odpowiedzialnych, zajmujących się chronometrażem. Najkrócej rzecz ujmując są sytuacje podczas gry, gdy po gwizdku sędziego głównego, sędzia czasowy zatrzymuje zegar. Ponieważ liczy się wyłącznie czas gry. A tam doprowadzono do tego, że zegar chodził sobie jak chciał, a jak się zepsuł jakiż to problem, skoro prowadzą krakowianki? Gdy my strzeliliśmy gola, to zegar jakoś dziwnie stanął. Gola dla Górzna nie uznano. Po prostu trzeba tam dobrego, bezstronnego zegarmistrza. Jesteśmy jednak pełni optymizmu. Nasze dziewczyny nie odpuszczą i w Górznie strzelimy AZS UJ tyle goli ile trzeba. Sportowa złość jest, teraz potrzeba tylko dyscypliny, dobrej realizacji zadań taktycznych i będzie dobrze – kończy swoją opowieść szkoleniowiec piłkarek z Górzna.
Mecz rewanżowy w Górznie rozegrany zostanie 5 lub 6 marca.
Tydzień po spotkaniu z AZS UJ Kraków 12 lub 13 marca w Gorzowie Wielkopolskim Unifreeze rozegra mecz 1/4 finału Pucharu Polski. Rywalkami będą piłkarki tamtejszej Warty.
(bd)
Napisz komentarz
Komentarze