Angelika Nagórska, nauczycielka klas I – III w Szkole Podstawowej w Brzoziu, otrzymała Medal Marszałka Województwa Kujawsko – Pomorskiego i „Gazety Pomorskiej”. Zajęła I miejsce w powiecie brodnickim w kategorii nauczyciel klas I- III w plebiscycie „Nauczyciel na medal”.
Szkoła w centrum wsi. Atmosfera Bożego Narodzenia wkrada się w każdy niemal zakątek. Na korytarzu czuć woń wypiekanych pierników – ten charakterystyczny zapach zna chyba każdy z nas z dzieciństwa. I tę tradycję podtrzymuje i popularyzuje Angelika Nagórska. Ubrana w domowy fartuszek, podobnie jak jej uczniowie, rozwałkowuje ciasto, przygotowuje kolejną porcję do piekarnika.
Jej uczniowie nie chcą być gorsi. Wałkują, foremkami wycinają gwiazdki, księżyce, zwierzęta, lukrowane, posypywane kolorowym cukrem, bez lukru, cieńsze, grubsze - ręce pełne roboty. I jak tu zepsuć ten porządek, ten rytm pracy, a jednocześnie nauczania, rytm pożytku, zabawy?
- Pochodzę z Torunia. Dziadkowie mieszkali blisko Bachotka, przyjeżdżałam do nich na wakacje, do Pokrzydowa. W Toruniu ukończyłam studia pedagogiczne na UMK, także prawo i administrację, mam kilka specjalizacji nauk pedagogicznych – tyle krótko o sobie.
Aż nadszedł dzień taki, że przyjechała do Pokrzydowa już na stałe – żyć nad jeziorem, pracować w szkole. W Pokrzydowie bowiem poznała przyszłego męża i w tym zakątku świata układa sobie życie. Szkoła, zajęcia lekcyjne, przebywanie z uczniami, stały się jej pasją. To chyba najlepsze rozwiązanie kiedy zawód nie jest czymś wyuczonym, ale pochłania się go całą swoją osobowością. Tak właśnie do zawodowego życia podchodzi Angelika Nagórska.
- Uczniowie muszą wiedzieć, że są dla mnie najważniejsi. Nie trzeba zdobywać sympatii udając, że się ich słucha co mają do powiedzenia, dowiadując się jakie mają problemy. W klasach najniższych kształtują się niezwykle ważne umiejętności: czytanie, pisanie, rysowanie, umiejętność słuchania. Ja muszę to wszystko przeżyć jeśli chcę dotrzeć autentycznie do każdego ucznia. Nie ma tu miejsca na schematy, na ograniczenia czasowe, na jakąś statystykę. Wiele rzeczy dzieje się w sferze emocji. Zawsze skupiam się na dobrych stronach moich uczniów. Pokazując sukcesy łatwiej o usunięcie błędów. Jeżeli praca jest pasją, to człowiek nigdy się nie przepracuje. Tak to widzę.
Realizuje się w stu procentach, jako nauczycielka. Gdy nadchodzi weekend tęskni za uczniami, nie może doczekać się poniedziałku. Wymyśla różności, nie po to by kogoś oszołomić, ale żeby czemuś to służyło. Kiedyś całą noc spędziła w szkole, malując na ścianie swojej klasy postaci bajkowe.
- Cieszę się, że zostałam doceniona przez uczniów, rodziców, społeczność mojej wsi, zostałam nominowana w konkursie „Nauczyciel na medal” i ta nagroda przypadła mi w udziale. Tym bardziej, że w rzeczywistości jestem nauczycielem bardzo wymagającym, ale także wymagającym od siebie. Robię to z sercem i z serca.
Młoda, pełna energii, uśmiechnięta, dopiero od trzech lat pracuje w Szkole Podstawowej w Brzoziu. Pierwszy rok, po zakończeniu studiów, spędziła także w podstawówce, ale w Gronowie, pod Toruniem. Na Pojezierzu Brodnickim, gdzie przyroda determinuje niemal każde działanie, ma wpływ także na nasze emocje, realizuje swoje marzenia z większym rozmachem.
Niech spełnia swoje marzenia!
Tekst i fot. Bogumił Drogorób
Napisz komentarz
Komentarze