Artur Manelski z Urszulewa, zawodnik DKŻ Dobrzyń nad Wisłą, wygrał trzecie regaty windsurfingowe organizowane na Urszulewskim akwenie przy plaży w Szczutowie. Walka na wodzie trwała do ostatnich metrów ostatniego wyścigu.
Pogoda
Zawody miały się odbyć w połowie lipca. Jednak alarmowe komunikaty o stanie pogody, burzach, wichurach, możliwych trąbach powietrznych zostały dobrze odczytane przez organizatorów imprezy. Bezpieczeństwo zawodników i widzów najważniejsze, przekładamy regaty. - Wstępnie zabukowaliśmy termin 7 sierpnia – mówi Marek Gajdka, jeden z organizatorów. - Dziś, po zawodach, mogę powiedzieć, że wstrzeliliśmy się w okno pogodowe. W piątek deszcz, w sobotę słońce i regaty, w niedzielę deszcz. Udało się.
Zawodnicy
Ponieważ Urszulewski Cup ma charakter open w regatach mogli startować m.in. autentyczni amatorzy, miłośnicy pływania na desce, a także dziewczęta i chłopcy, ukryte talenty, marzący o sukcesach takich asów jak Zofia Klepacka, Przemysław Miarczyński, czy Piotr Myszka, którzy pływali z powodzeniem na Urszulewskim, ale w innej części akwenu, w kujawsko-pomorskim. Wszyscy oni uważają, że wody są bez granic, a zatem w mazowieckiej części jeziora, zwanej też sierpecką, równie dobrze można się ścigać. Przyjechali m.in. z Gdańska, Słupii, Mrągowa, Inowrocławia, Kruszwicy, Szczecina, Grudziądza, Rewy, Wolsztyna, Sopotu, Borów Tucholskich, nie zabrakło miejscowych ze Szczutowa i Urszulewa.
Faworyci
Już po pierwszym wyścigu można było zauważyć, że walka o czołowe lokaty toczyć się będzie między Maxem Wójcikiem z SKŻ Hestja Sopot, medalistą mistrzostw świata i Europy w klasie raceboart, a Arturem Manelskim z DKŻ Dobrzyń nad Wisłą, na co dzień pracownikiem w rodzinnej firmie Tartak Urszulewo, mieszkańcem Urszulewa. Deskarze rywalizowali nie tylko między sobą, musieli zmierzyć się przede wszystkim z warunkami pogodowymi. Wiatr słabł, kręcił, był dość daleko od plaży. Z tego też powodu sędzia główny regat Łukasz Buderaski z Gdańska, musiał zmieniać trasę poszczególnych wyścigów, co powodowało, że zawodnicy przesuwali się coraz bardziej w zachodnią stronę jeziora, coraz dalej od plaży. Mimo wszystko udało się wystartować pięć wyścigów.
Fair Play
Kto wygrał? Przed ostatnim wyścigiem z łodzi sędziowskiej nadszedł komunikat, że faworyci: Max Wójcik i Artur Manelski mieli na koncie po dwa wygrane wyścigi i tyle samo miejsc drugich. Remis nie wchodził w grę. Wyścig był niezwykle zacięty, obaj deskarze różnie wybierali trasę żeglugi, z innych stron halsowali, a na mecie, o jedną długość deski, pierwszy był Max Wójcik.
Czekałem na pomoście na spływających, głównych bohaterów. Pierwszy dopłynął Max. Gratulacje na początek.
- Walczyliśmy z Arturem od pierwszego wyścigu i to on wygrał całe regaty.
- Co ty mówisz?
- Taka jest prawda – Max przemywa twarz. - W jednym z wyścigów zachowałem się, mówiąc oględnie, niezgodnie z przepisami żeglugi. Wymusiłem pierwszeństwo, doszło niemal do zderzenia, Artur delikatnie odpuścił, wygrałem ten wyścig. Teraz poczekam, aż sędzia spłynie i zgłoszę mu ten faul. Oczywisty faul! Tak to trzeba nazwać. Źle bym się czuł z tym zwycięstwem. Regaty wygrał Artur!
Max Wójcik dodał jeszcze jedną, niezwykle ważną uwagę, charakteryzującą środowisko deskarzy:
- Między nami jest tak, że możemy się ciąć na wodzie, sprytnie obierać kurs, zaskakiwać, markować różne zachowania, ale najważniejszy jest szacunek do rywala. Taki jestem, tego wymagam od młodych, utalentowanych, których szkolę. Artur Manelski w naszym środowisku jest postacią wyjątkową. Bardzo późno zaczął pływać na desce, na Urszulewskim się wychował. Gdybyś widział jak się zachowuje na wodzie, jego zaciętość, jego dzikość, niemożliwość odpuszczania kiedykolwiek, w najtrudniejszej sytuacji, wtedy zrozumiesz na czym polega pływanie na desce. Od czasu, gdy zaczął trenować w klubie osiągnął poziom równy nam, profesjonalistom, jak ja i wielu innych. Po prostu, czapki z głów. Za kilka dni Artur wyjeżdża na mistrzostwa świata dla grupy masters do Rygi. Życzę mu samych sukcesów
Postawa Maxa Wójcika na plaży w Szczutowie, tuż po zakończeniu regat windsurfingowych, zasługuje nie tylko na uznanie. Od wielu lat Polski Komitet Olimpijski oraz Klub Fair Play PKOI co roku przyznaje Nagrodę Fair Play sportowcom, trenerom, działaczom, kibicom sportowym bądź instytucjom za promowanie zasad uczciwego współzawodnictwa w sporcie, popularyzację idei olimpijskiej oraz promowanie humanistycznej postawy wobec drugiego człowieka podczas zawodów. Jestem przekonany, że środowisko dziennikarskie Sierpca skieruje stosowny wniosek do tych instytucji.
Wyniki Urszulewski Cup
Raceboard: 1. Artur Manelski DKŻ Dobrzyń nad Wisłą, 2. Max Wójcik, SKŻ Hestja Sopot, 3. Tomasz Franczak, Szczecin.
Juniorki: Marta Miedzierska, GKŻ Gdańsk, 2. Julia Dawicka, GKŻ Gdańsk, 3. Zofia Bośko, GKŻ Gdańsk
Juniorzy: 1. Mikołaj Kopczacki, Świt Szczecin, 2. Paweł Gusmann, GKŻ Gdańsk, 3. Filip Damięcki, GKŻ Gdańsk.
Deska z żaglem: 1. Maciej Rochowicz, Szczutowo, 2. Tomasz Miazga, Słupia Team, 3. Maja Pawłowska, UKS Kałębie, 4. Jakub Gajdka, Sierpc, 5. Andrzej Uzdowski, UKS Kałębie, 6. Robert Meller, Słupia Team.
Młodzicy: 1. Weronika Rzemykowska UKS Kałębie, 2. Marcjanna Olszewska UKS Kałębie.
Najmłodszy uczestnik regat – Aleksander Gniedziejko UKS Kałębie, lat 6.
Nagrody wręczył jeden z głównych sponsorów Grzegorz Gańko, prezes OSM Sierpc. Na liście sponsorów i organizatorów są także Urząd Gminy Szczutowo, Starostwo Powiatowe w Sierpcu, poseł Waldemar Olejniczak, Nadleśnictwo Płock, Mostar Budownictwo, Remmers, PZU – Piotr Mariański, Tartak Urszulewo.
Tekst i fot. Bogumił Drogorób
Napisz komentarz
Komentarze