Pod koniec drugiej dekady XXI wieku bajki w Polsce przeżywają swoisty renesans i to głównie wśród dorosłych. Wiemy to z przeprowadzanych sondaży. Według niektórych sondażowni ponad 40 proc. pełnoletnich Polaków wierzy w bajki. Każdego dnia w mediach publicznych, od ponad dwóch lat czytane, a czasami nawet powtarzane z pamięci, mają grono wiernych odbiorców.
Niestety, nie wszyscy pamiętają, że życie to nie jest bajka, która kiedyś, choćby była najpiękniejsza, się skończy. Prędzej czy później trzeba będzie zderzyć się z rzeczywistością, już nie tak kolorową i idealną. Najgorsze, że to zderzenie może okazać się bardzo bolesne, szczególnie dla biernych słuchaczy tych bajek.
Kiedyś „znudzisz się długą drogą, wyjmiesz jakieś cudowne krzesiwo i powrócisz co żywo tam, gdzie bajki już dotrzeć nie mogą”, pisał Apolinary Nosalski. Co prawda od śmierci pisarza minęło już prawie dwadzieścia lat, ale wciąż aktualne są zapisane przez niego treści.
Z różnych względów codzienność staje się coraz trudniejsza, zwłaszcza dla Polaków, którzy do świetlanej przyszłości mają jak stąd do kosmosu i nie zanosi się w najbliższym czasie na poprawę. Nawet, jak twierdzą fachowcy od ekonomii będzie coraz trudniej, a droga do dobrostanu znacznie się wydłuży.
Co prawda współczesny Janosik wspiera biednych, ale to tylko pozornie wygląda obiecująco. Galopujący wzrost konsumpcji, a głównie cen, wyciągnie z ich kieszeni więcej niż dostaną. Ponadto, tak to już jest, że aby komuś dać, najpierw trzeba komuś zabrać. A jeśli zamęczy się już tę kurę, która znosi złote jajka, stracą wszyscy.
Obecną rzeczywistość wielu ocenia źle i wieszczy Polakom smutny koniec. Zachodzące zmiany to upadek demokracji, która od ponad ćwierćwiecza nie była już tylko baśniową krainą śnioną przez Polaków od dziesięcioleci. Po `89 niepodległość i demokracja stały się rzeczywistością. Niestety, nie na długo.
Dziś, gdy zasmakowaliśmy życia w wolnym kraju, trudno oddać choćby część wolności. W obronie konstytucji, praworządności i 3xW w wielu miastach protestują obywatele. Już Mrozu śpiewał „bo jak nie my to kto”? No kto?
Znakomita część społeczeństwa, samodzielnie myśląca i czytająca, także między wierszami i to ze zrozumieniem, od bajek o nie zagrożonej demokracji i o potędze naszego kraju na europejskiej scenie, zdecydowanie woli prognozy oparte na możliwościach i na rachunku ekonomicznym. Ta sama większość wybiera też demokrację opartą na praworządności. A bajarzom i iluzjonistom już dziękujemy.
Póki co wolimy legendy. Jedną z takich legend, znaną na całym świecie, jest Lech Wałęsa. On nie odsądzał Polaków od czci i wiary, nie szukał na rodaków haków, nie skłócał ich i nie dzielił. On jednoczył naród wokół słusznej sprawy. Wałęsa szedł trudną, ale prostą drogą, która poprowadziła nas do wolności, która dała nam szacunek w Europie i świecie, która już wtedy podniosła Polaków z kolan i zapewniła nam godną pozycję na europejskiej mapie.
A dziś? No cóż. Z ogromnym smutkiem patrzymy jak piedestał na który weszliśmy razem z Lechem i innymi bohaterami ówczesnej „Solidarności” wali się w zastraszającym tempie. Upadł już prestiż Parlamentu i najwyższego szczebla władzy.
Poważne zmiany w sądownictwie i prawie wyborczym, które odbywają się w sposób karygodny, przykryto nic nie znaczącymi i pozornymi zmianami w rządzie. Już sam fakt, że Beata Szydło podała się do dymisji nie u prezydenta, a w siedzibie PiS, świadczy o tym, że główny bajkopisarz wciąż pozostaje ten sam.
Obecnie, dla poprawy wizerunku władzy, nie pomogą tylko kosmetyczne zmiany na szczytach krajowej administracji. To co zrobiono w ramach rekonstrukcji, to jak przestawianie bajek na półce z książkami. Miejsce wydanej razem z „Pinokiem”„ Kozuchy kłamczuchy”, w której tytułowa bohaterka dla swojej wygody kłamie jak najęta, zamieniono z Janosikiem, ustawionym w sąsiedztwie „Milionera”- fabuły polskiego filmu, która też jakimś dziwnym zrządzeniem losu znalazła się obok kilku opracowań „Psów”. Ten osobliwy zbiór lektur i bohaterów zamyka „Polowanie na czarownice”. Co prawda, nie wszystkie pozycje z tej półki to bajki, ale już same tytuły są intrygujące i powodują ciarki na plecach. Szczególnie źle kojarzą mi się „Psy” w kontekście „Polowania na czarownice”.
Należy mieć nadzieję, że jak większość bajek, nawet tych mrocznych, kończy się happy end`em, to i bajka pt. Polska też skończy się dobrze. Jednak epilog naszej narodowej sagi zależy tylko od nas. Nadzieja umiera ostatnia.
Wiesława Kusztal
Napisz komentarz
Komentarze