Drwęca Nowe Miasto Lubawskie miała swój moment wzlotu – jako Finishparkiet grała jeden sezon w II lidze (nie było ekstraklasy). Po spadku do III ligi wśród rywali był m.in. Znicz Pruszków. I był mecz, który w obliczu aktualnych wydarzeń przeszedł do historii.
Znicz Pruszków przyjechał do Nowego Miasta Lubawskiego 31 marca 2007 roku, bo tak wypadło z kalendarza rozgrywek. Stadion nie zapełnił się po brzegi, było sporo wolnych miejsc, zainteresowanie raczej przeciętne. Przyjechałem na to spotkanie także bez entuzjazmu, po prostu taka reporterska praca, trzeba było zrobić relację, przesłać tekst do redakcji, jakieś zdjęcie i to wszystko. Zająłem więc miejsce – jak mi się wydawało – atrakcyjne, tuż za bramką gości. Spodziewałem się, że jeżeli piłka znajdzie się w siatce, to raczej w bramce Znicza.
Natomiast Jerzy Resicki, spiker zawodów a także komentator i publicysta lokalnych mediów, siedział w budce, najwyższym miejscu na koronie stadionu i obserwował całe widowisko, nie tylko fragment za bramką, niekoniecznie Znicza. Dziś opowiada co się zdarzyło w 55 min. owego meczu.
- Piłkę otrzymał z głębi pola zawodnik Znicza, szybko spojrzałem na skład zespołu, numer na koszulce. Był to Robert Lewandowski. Pociągnął w pole karne, z naszej bramki wybiegł Rafał Gikiewicz i w tym momencie zawodnik Znicza lobem przerzucił piłkę nad naszym bramkarzem. 1:0 dla Znicza, bramkę dla gości w 55 min. zdobywa Robert Lewandowski. I tylko tyle. Mecz potoczył się dalej – wspomina Jurek Resicki wydarzenie sprzed lat, jak gdyby to było wczoraj.
Dziś sam siebie pytam: po co stałem wtedy pod bramką Znicza? Cóż, to już historia.
Sytuacja sprzed lat okazuje się dziś niezwykle interesująca dla tego co się wydarzy za kilka dni, na stadionie w Monachium, gdzie Bayern spotka się ostatnim meczu Bundesligi sezonu 2020/21 z FC Augsburg. 22 maja godz. 15.30 na Alianz Arena w Monachium. Derby Bawarii – to pierwszy powód zainteresowania. Drugi – w bramce Augsburga stanie Rafał Gikiewicz, znakomicie spisujący się w dwóch ostatnich sezonach, którego zechce pokonać Robert Lewandowski, który wybiegnie na murawę, żeby przynieść zwycięstwo Bayernowi, żeby zdobyć przynajmniej jednego gola, ustanawiając rekord sezonu goli strzelonych przez Bayern Monachium, żeby pokonać w tej statystyce samego Gerda Mullera – historię niemieckiego futbolu, strzelca wyborowego, mistrza świata z drużyną, który – nawiasem mówiąc – sporo krwi nam napsuł. Na razie rekord jest wyrównany – 40 goli w sezonie. Będzie ich więcej? Wierzymy, że nową historię napisze polski napastnik.
Wówczas, 31 marca 2007 roku, na stadionie w Nowym Mieście Lubawskim wszystko co najlepsze się zaczęło – i dla Rafała Gikiewicza i dla Roberta Lewandowskiego. Rafał Gikiewicz (lat 33) miał nieco dłuższą drogę do Bundesligi. W jego sportowej biografii są takie klubu jak Dobre Miasto, Sokół Ostróda, Drwęca Nowe Miasto Lubawskie, Wigry Suwałki, Jagiellonia Białystok, OKS 1945 Olsztyn, Śląsk Wrocław, Eintracht Brunszwik, SC Freiburg, Union Berlin, FC Augsburg. Robert Lewandowski (lat 32) trafił ze Znicza Pruszków do Lecha Poznań, potem była Borussia Dortmund, jest Bayern Monachium.
Bogumił Drogorób
Napisz komentarz
Komentarze