Już niedługo świat zapłonie milionami małych lampek i dzień po dniu będziemy zbliżać się do tego jedynego wieczoru w roku. Jaki będzie ten czas? Chciałoby się, aby był spokojny i radosny. Niestety, codzienność nie nastraja optymistycznie, a i grudnie ostatnich lat nie należą do sprzyjających oddawaniu się świątecznym refleksjom.
Ale o co chodzi?
Kluczowe w demokracji ustawy rząd przepycha bez konsultacji z kimkolwiek i bez czasu na analizy. Powinniśmy się już do tego przyzwyczaić? Trybunał, edukacja, obrót ziemią, handel w niedzielę, antykoncepcja itp. Tym razem, poza ustawami o sądownictwie, w trybie pilnym, w ogromnym chaosie zmienia się ordynację wyborczą.
Opozycja i tysiące Polaków nie wyrażają zgody na dalsze łamanie Konstytucji. Tak ważnych dziedzin demokracji nie może zawłaszczyć partia rządząca, jaka by ona nie była. Żadna. Bo przecież nikt wiecznie rządzić nie będzie. Nawet przy najbardziej pokrętnej ordynacji wyborczej.
Dlatego w Sejmie i pod sądami w wielu miastach ludzie protestują w obronie praworządności. Tym razem zaczęło się awanturą na komisji sprawiedliwości, do której skierowano prezydenckie ustawy o KRS i Sądzie Najwyższym. Komisji ze wszech miar ważnej. Niestety dopiero tam posłowie po raz pierwszy dowiedzieli się jakie są owe tajemnicze uzgodnienia prezydenta z prezesem PiS. I cóż z tego, że posłowie opozycji, też demokratycznie wybrani, mieli wiele uwag do poprawek, ale nie mieli prawa ich zgłosić. Nie mają wpływu na nic, na podwyżki za opłaty sądowe też. A przecież, jak mówiła pani Szydło, Polakom trzeba zwiększyć możliwość dostępu do sprawiedliwych procesów, bo nie stać ich na drogich radców i adwokatów. Ciekawe. Z logiką nie najlepiej, ale z sięganiem do kieszeni obywateli wzorowo.
W przeciągu ostatnich dwóch lat obok nadposła, wyrósł nadsprawiedliwy, który trzęsie wymiarem sprawiedliwości. Poraża nie tylko jego, dalekie od merytorycznego, podejście do sądownictwa, ale także styl rządzenia.
Niemałe poruszenie i niesmak wywołuje sposób przeprowadzania czystek w sądach i nominacje sędziowskie. Nadsprawiedliwy w swoim stylu, z ogromną dawką arogancji, sms-ami zwalnia niewygodnych prezesów sądów, zastępując ich swoimi. Jednak nie wszystko idzie zgodnie z planem pana ”O”, gdyż niektórzy sędziowie odmawiają przyjęcia funkcji prezesa, a inni po krótkim czasie rezygnują ze stołka.
Ale o co tyle krzyku?
Przecież, jak głosi rząd, Polacy się bogacą. Nieważne, czy na pewno się bogacą, a jeśli już, to czyim kosztem? PKB rośnie, nie szkodzi, że najwolniej w Europie, ale za to w sklepach pełno towarów i nie szkodzi, że ceny też rosną, ale towar jest i nawet jeśli nie stać nas żeby coś kupić, to zawsze można popatrzeć. No i wreszcie, we własnym kraju możemy czuć się bezpiecznie. Mamy Wojska Obrony Terytorialnej, czyli rezerwistów amatorów, wyposażonych, że ho, ho i szkolonych na kilkunastodniowych kursach, po których, mamy obiecane, że będą nas bronić aż do upadłego. Sukces za sukcesem.
Poza tym wszystko w porządku
Władza ochrania chuliganów, katecheci uczą jak żyć, lekarze non stop w pracy, premier i prezydent uzależnieni od prezesa, a i w parlamencie też głosują pod jego dyktando. Czyszczenia Polski z czarnych, żółtych, mulatów, lewaków, innowierców, ciąg dalszy. I mimo, że porządkowi idą z hasłami Bóg-Honor-Ojczyzna i My chcemy Boga, ze stuprocentową pewnością, to nie Bóg stoi za ich plecami, ani za tymi, którzy kneblują usta księdzu Bonieckiemu. Ale jak mówi władza i rządowe media jest pięknie. Jednak zawsze może być piękniej. Aby tak się stało mamy o czym myśleć w tym wyjątkowym miesiącu.
Wiesława Kusztal
Napisz komentarz
Komentarze