W dziewiątej kolejce ligowej brodniczanie udali się do Tczewa na mecz z wiceliderem tabeli. Po dobrym i zaciętym spotkaniu podopieczni Jana Orzecha wrócili z tarczą. Sambor Tczew – MKS Henri Lloyd Brodnica 31:36 (15:17).
Brodniczanie świetnie weszli w mecz za sprawą Tomasza Zembrzyckiego, który rzucił dwie bramki i MKS wyszedł na prowadzenie. Kilka minut później podopieczni Jana Orzecha prowadzili już pięcioma bramkami (1:6). Później do głosu doszli gospodarze, którzy przyspieszyli grę i zaczęli odrabiać straty. Brodniczanie jednak nie pozwolili na zniwelowanie swojej przewagi i na przerwę oba zespoły schodziły do szatni przy wyniku 15:17.
W drugiej części meczu rozpędzeni gospodarze, pięć minut po wznowieniu gry, doprowadzili po raz pierwszy w tym spotkaniu do remisu 18:18. Jednak już chwilę później szczypiorniści MKS ponownie wyszli na prowadzenie i nie oddali go już do ostatniego gwizdka sędziów. Wyprawa do Tczewa przyniosła brodnickiemu zespołowi trzy punkty, dzięki którym utrzymali się na trzeciej pozycji w tabeli z przewagą jednego punkty nad zespołem Tytanów z Wejherowa.
1. SMS ZPRP II Gdańsk 10 30 328:212
2. Sambor Tczew 9 21 301:222
3. MKS Brodnica 9 19 265:240
4. Tytani Wejherowo 8 18 227:194
5. KPR Gryfino 8 17 226:212
6. Jeziorak Iława 8 10 225:225
7. Szczypiorniak Olsztyn 8 9 187:203
8. AZS UMK Toru 9 8 234:279
9. Borowiak Czersk 9 7 222:263
10. MOSiR Kętrzyn 9 3 186:303
11. AZS UKW Bydgoszcz 9 2 219:267
(ever)
Napisz komentarz
Komentarze