Z roku na rok w Polsce przybywa amatorów kuchni włoskiej. A jak cucina italiana to musi w niej pachnieć ziołami, oliwą pomidorami, piniami itp., itd. Pełnia lata, na grządkach i straganach mnóstwo smacznych i zdrowych roślin. Dlatego dzisiaj proponuję przygotowanie domowego pesto, które będzie doskonałą alternatywą dla włoskiego genovese - zielony symbol Ligurii, przygotowane na bazie bazylii z oliwą, z piniolami i ząbkiem czosnku. Ja do przygotowania domowego pesto wykorzystuję prawie każdą zieleninę, jakiej używam w kuchni. Można użyć jednego rodzaju liści, lub mieszanki. Smak i teksturę pesto podkręcą prażone na patelni i obrane migdały, albo orzechy włoskie, nerkowca, czy pinii. Ja dość często mieszam różne orzechy i dodaję ziarna np. słonecznika, dyni, czy siemienia lnianego, zawsze dla przełamania smaku używam ząbka, czy dwóch czosnku. Smakosze ostrych przypraw mogą dodać papryczki chili. Trzeba jednak uważać, aby nie przesadzić z ich ilością. Zbyt pikantne pesto nie pozwoli na wydobycie wszystkich walorów. Jego smak może zostać całkowicie zdominowany przez jakiś jeden składnik, a to ma być harmonia smaków.
Składniki:
- 4-6 garści ziół ( natka pietruszki, pokrzywa, koper, rukola, jarmuż, koperek)
- 1-2 ząbki czosnku- zależy od wielkości i od upodobań
- około 8 -10 dag prażonych orzechów nerkowca, włoskich, migdałów, piniowych, czy ziaren słonecznika lub pestek dyni
- kawałek ok. wielkości paczki zapałek sera parmezan lub podobnego
- około 80 ml oleju, łagodnego w smaku, ja użyłam rzepakowego
- sól do smaku
Przygotowanie:
Do kielicha blendera lub do malaksera wkładam zieleninę, dodaję czosnek, ser, prażone orzechy, lub ziarna słonecznika, czy pestki dyni i olej. Miksuję niezbyt długo, na w miarę jednolitą masę, ale z wyczuwalnymi nasionami, czy orzechami. To nie ma być krem.
Pesto przekładam do wyprażonego słoika. Jeśli na dłuższe przechowywanie można po upchnięciu w słoiku na wierzch dać odrobinę oleju, lub oliwy. W lodówce postoi i trzy miesiące.
Pesto dodaję do makaronu, ryżu, jako smak do sosów, a także do pieczonych warzyw. Doskonale smakuje w kanapkach.
Moja rada:
do pesto, zamiast oleju można dodać oliwę, ale najlepiej posmakować, aby nie była zbyt gorzka.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze