Często z podróży, oprócz przecudownych wspomnień, które szczególnie teraz, gdy z powodu COVID 19, jesteśmy zamknięci w domach pomagają przetrwać ten trudny czas, przywoziłam zapamiętane smaki, a także przepisy na ciekawe potrawy.
Dziś prezentuję przepis na rybę, jaką pierwszy raz jadłam, na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku w Normandii, w domu zaprzyjaźnionych z nami Francuzów. Poisson Meuniere – ryba według młynarzowej – z sosem z brązowego masła i cytryny. To danie zaliczane jest do najprostszych i najbardziej klasycznych dań francuskiej kuchni.
Składniki:
- 2 filety z soli, dorsza, flądry, pstrąga lub halibuta, po około 15-20 dag każdy
- 4 pełne łyżki stołowe mąki pszennej
- ½ łyżeczki soli
- ½ łyżeczki drobno mielonego pieprzu – świetny będzie ziołowy lub biały
- 3 łyżki oleju rzepakowego lub słonecznikowego lub masła klarowanego do smażenia
- 5 dag dobrego masła 82 proc.
- 1 czubata łyżka posiekanej natki pietruszki
- 1 łyżka drobnych kaparów odsączonych z zalewy
- sok z połowy cytryny, pomijam, gdy kapary są kwaśne
Przygotowanie:
Dokładnie sprawdzamy czy w filetach nie ma ości. Jeśli są, wyjmujemy je pęsetą, ryby oczyszczamy i osuszamy papierowymi ręcznikami. Mąkę mieszamy w szerokim płytkim naczyniu razem z solą i pieprzem, dokładnie, z każdej strony obtaczamy w niej filety. Nadmiar mąki otrząsamy, gdyż zbyt duża jej ilość będzie się w tłuszczu palić. Na średnim ogniu, na patelni, dość mocno rozgrzewamy olej albo masło klarowane i smażymy rybę na złoto – w zależności od grubości filetów – po 3-4 minut z każdej strony. Przekładamy na blachę wstawiamy na chwilę do nagrzanego piekarnika 120 stopni C wystarczy, ryba nie musi się piec, ma tylko zostać gorąca. Ja na podgrzaną pokrywę lub talerz odkładam rybę i przykrywam, drugim talerzem, najlepiej też ciepłym.
Patelnię czyścimy papierowym ręcznikiem, rozpuszczamy na niej dobre masło. Powinno lekko zbrązowieć, ale się nie przypalić, bo będzie gorzkie. Do masła dodajemy odsączone kapary, ostrożnie, może pryskać i posiekaną natkę pietruszki. Smakujemy sos, aby zorientować się ile dodać soku z cytryny, bo sos nie może być zbyt kwaśny. Smażymy razem ok.1/2 – 1 minuty, mieszając. Jeśli, usmażona wcześniej ryba jest dodrze ciepła, to wykładamy ją na talerz, polewamy sosem maślanym, z patelni i od razu podajemy. Jeśli ryba zdążyła ostygnąć wkładamy ją na chwilę do patelni z sosem i krótko podgrzewamy.
Moja rada: najbardziej klasycznym dodatkiem do tak przygotowanej ryby są gotowane ziemniaki, prosto z osolonej wody, bez żadnych innych dodatków, ewentualnie bagietka pszenna. Z warzyw proponuję szparagi z wody, zielony groszek, marchewka albo brokuł na parze lub z wody.
Napisz komentarz
Komentarze