W ubiegłą sobotę schronisko dla zwierząt w Brodnicy „Reksio” świętowało swoje 25-te urodziny.
Organizatorzy jubileuszu na wspólne świętowanie zaprosili do schroniska „Reksio”, miłośników zwierząt i ich czworonożnych przyjaciół. Dla gości przygotowano wiele atrakcji. W tym dniu warto było zajrzeć do „Reksia”, przede wszystkim po to, aby wybrać sobie przyjaciela, ale także by zwiedzić obiekt lub też po to, by wykonać zabawkę dla swojego psa i kota czy karmnik dla ptaków. Można było również zaczipować pupila oraz spotkać się z psim behawiorystą.
Nie było czasu do stracenia
- Wszystko zaczęło się w maju 1994 roku od zrujnowanego gospodarstwa rolnego wykupionego przez miasto i przekazanego na cele schroniska. W skład gospodarstwa wchodziła murowana stodoła, obora, budynek mieszkalny i tzw. szopa - wspominała Iwona Sarnowska, założycielka schroniska i po dziś dzień jego dobry duch. Pani Iwona, osoba niezwykle wrażliwa na krzywdę słabych istot, zauważała stale rosnącą bezdomność, zwłaszcza psów, a także licznych rannych czworonogów leżących na ulicach. Docierały do niej również informacje o przypadkach znęcania się nad zwierzętami. Nie było czasu do stracenia. Trzeba było natychmiast działać. I tak dzięki jej uporowi, determinacji i ciężkiej pracy całego zespołu jaki zbudowała wokół siebie, schronisko dla bezdomnych zwierząt w Brodnicy przyjęło pierwszych lokatorów już 12 września 1994r
Doceniona
Miłość pani Iwony Sarnowskiej do zwierząt znana jest nie tylko mieszkańcom Brodnicy i powiatu brodnickiego, ale także w ościennych miejscowościach. Jej wieloletnia działalność na rzecz ochrony praw zwierząt i poprawy ich bytu zyskała uznanie lokalnych władz oraz instytucji międzynarodowych. Wśród licznie przybyłych gości nie brakowało opinii, że to Iwona Sarnowska jest bohaterką tego jubileuszowego dnia w schronisku „Reksio”. Mimo świątecznego nastroju cały czas bardzo aktywna. Zainteresowanym udzielała odpowiedzi na różne pytania dotyczące zwierząt, znajdujących się w schronisku. A w przerwach na rozmowę odwiedzała kojce z pieskami, żadnemu nie szczędząc czułości.
Psiara
Mimo, że panią Sarnowską cały czas otaczała gromadka osób, udało się po raz drugi przez chwilę z nią porozmawiać.
- Wiem, że mówią o mnie:psiara. Tak, to prawda. Jestem psiarą. Kocham zwierzęta, przede wszystkim opuszczone przez ludzi, przez ich egoizm i bezmyślność… A miłość i szacunek do zwierząt wpoiła mi mamusia, gdy byłam jeszcze dzieckiem. Wytłumaczyła mi, że zwierzęta cierpią, tęsknią i kochają, że wychowują potomstwo, o które dbają i też kochają. Ta nauka nie poszła w las. Jestem jej za nią wdzięczna. To także w domu nauczono mnie szacunku dla ludzi i dla ich ciężkiej pracy jaką wykonują. Już w dzieciństwie nauczono mnie także wrażliwości i niesienia pomocy cierpiącym oraz potrzebującym wsparcia…
…Dziś swoją wdzięczność i uznanie kieruję do pracowników schroniska i wolontariuszy, a także do darczyńców, którzy nas zawsze wspierają - dodała na zakończenie wzruszona Iwona Sarnowska, założycielka brodnickiego przytuliska.
Iwonie Sarnowskiej serdecznie dziękujemy, a pracownikom i wolontariuszom schroniska redakcja tygodnika Super Brodnica życzy cierpliwości w codziennych obowiązkach i satysfakcji z wykonywanej pracy, a także grona życzliwych darczyńców.
Tekst i fot. Wiesława Kusztal
Napisz komentarz
Komentarze