Jeżeli ktoś chce spotkać „Rusałeczki”, „Zardzewiałe żelazka”, „Różowe słoniki” albo inne jeszcze grupy twórcze trzeba koniecznie odwiedzić Bachotek – przystań PTTK.
Na kolonie zjeżdżają tam od lat – młodzi ludzie z Brodnicy. W tym roku inicjatorzy wypoczynku letniego – Jarosław Orzech, szef ośrodka PTTK w Bachotku i Zbigniew Sikorski, nauczyciel wf, samorządowiec brodnicki, animator kultury i rozgrywki – mają pod swoją opieką ponad 50 kolonistów. Pomocą służą im nauczyciele, oczywiście są ratownicy na pomoście, a jezioro patrolują co jakiś czas policjanci.
Najważniejsza jest zabawa, słoneczna pogoda, świeże powietrze, leśne zacisze. Z tego trzeba korzystać codziennie, żeby nabrać energii, a uśmiech i optymizm towarzyszyły nieustannie.
- Z reguły zabawa jest w pewnym sensie rywalizacją, ale my tak się razem bawimy, że nie ma wśród nas przegranych – mówi Zbigniew Sikorski. – Wygrani jesteśmy wszyscy, bo nie siedzimy przed komputerem, nie garbimy się znudzeni jakimś niepowodzeniem. I dzieciaki, i młodzież, i nauczyciele, a przy nas także wczasowicze, którzy troszeczkę zazdroszczą tej beztroski.
Pomysł na wypoczynek jest prosty i tani. Nie trzeba jechać daleko, tęsknić i płakać. Uroda Pojezierza Brodnickiego ogniskuje się m.in. w Bachotku, na przystani PTTK, gdzie dobrych pomysłów i ciekawych ludzi nigdy nie brakuje.
Tekst i fot. Bogumił Drogorób
Napisz komentarz
Komentarze