Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 listopada 2024 07:47
Reklama

Spod kapelusza. Susza lekiem na całe zło

Spod kapelusza. Susza lekiem na całe zło

Jak Polska długa i szeroka mówi się o bardzo wysokich cenach owoców i warzyw w stosunku do zeszłego roku. W mediach pokazują starsze osoby zaniepokojone i mocno rozżalone, które mówią, że nie pamiętają tak drastycznych podwyżek i że sto złotych nie wystarcza już nawet na podstawowe sprawunki.

Zresztą po co nam medialne informacje i przykłady z drugiej ręki skoro sami każdego dnia płacimy za zakupy i za każdym razem wybałuszamy oczy na czytnik cen, sprawdzając, czy to aby rachunek tylko za nasze zakupy. Już nie da się ukryć, że towary osiągają bardzo wysokie ceny.

- To wszystko z powodu ubiegłorocznej suszy i tegorocznej zimnej wiosny - słychać z prorządowych nośników.

Czy to już wszystkie przyczyny drożyzny? Może trzeba przyjrzeć się wydatkom rządowym. Dlaczego wypłaca się  gigantyczne odprawy dla odchodzących do PE ministrów? Dlaczego tyle kosztują kancelarie premiera i prezydenta oraz bezcelowe remonty i zasieki w parlamencie i wokół? Dlaczego wciąż bez namysłu wydaje się na kolejne „+”, których wiele już obiecano i jeszcze się obieca przed następnymi wyborami? Dlaczego władza wciąż pieniądze z budżetu wydaje bez namysłu i tylko dla swoich.

Wszystkie znaki
na ziemi i niebie wskazują, że to jednak nie aura spowodowała podwyżki cen. Choćby dlatego, że ceny ropy na światowych rynkach są rekordowo niskie, u nas paliwo rekordowo drogie. Czy to z powodu suszy? Czy wysokie ceny energii elektrycznej dla firm, to też wina suszy, czy może zimnej wiosny? Czy to susza spowodowała gigantyczny wzrost cen na niektóre leki, na bilety do placówek kultury, czy do obiektów sportowych?

Nie trzeba być ekonomistą, aby wiedzieć, że wzrost cen na paliwo i energię pociąga za sobą wzrost cen na większość towarów i usług. Muszą podrożeć mieszkania, odzież, żywność  i inne artykuły niezbędne do życia.

Gdzie podziewają się  pieniądze ze wzrostu akcyzy i z ukrytych podatków? Kto najwięcej zyskuje na coraz droższym życiu Polaków? Ano rząd, który najpierw daje pieniądze dla  najbiedniejszych, a potem tak prowadzi politykę fiskalną, aby obdarowani zapłacili z nawiązką, to co dostali. To jest oczywista oczywistość, że rząd, ani prezes nie dają swoich pieniędzy, a im wyższe ceny, tym wyższe wpływy do budżetu z VAT-u. A VAT płaci każdy kto  robi zakupy. Granie finansami widać gołym okiem i nie trzeba być  wybitnym rachmistrzem  żeby to rozumieć i wiedzieć, że gdy  premier ogłasza, kolejną kasę dla Polaków, bo zabrał ją  mafii vatowskiej, to znaczy tylko tyle, że wszystko zdrożeje i zapłacimy wszyscy. Najwięcej ci, którzy ciężko pracują.

Ludzie z mojego pokolenia pamiętają władzę, która mówiła- „ rząd się wyżywi”, pamiętamy i tę, która wysyłała nas na szczaw i mirabelki.

Ale jaja
Dziś ceny szybują w górę, ale „dobra zmiana” nie pozwoli abyśmy przymierali głodem i nie zielsko, ale kawałek ścierwa  rzuci na nasze stoły. Minister rolnictwa zaproponował, aby mięso żubrów i bobrów zostało uznane za jadalne. Argumentując swoją konsumpcyjną rewelację, powołał się na Biblię i nawet sobie żartował, że "płetwa bobra ma ponoć właściwości afrodyzjaku". Jeśli tak, to dopiero będą jaja.

Na szczęście  pomysł  jedzenia dotąd chronionych zwierząt torpedują eksperci od ekologii, ale i partyjni współbracia ministra, którzy nie są tą propozycją zbytnio zachwyceni. Zwłaszcza opór kolegów ministra pozwala mieć  nadzieję, że  rozsmakowanie się w bobrach i żubrach nie rozpowszechni się podobnie jak  propozycja  Marty Kaczyńskiej, bratanicy prezesa, która jakiś czas temu,  na łamach prorządowego tygodnika  namawiała Polaków do jedzenia robaków, wyliczając przy tym  liczne  prozdrowotne korzyści wynikające z ich konsumpcji.

Zastanawia mnie tylko, czy takie propozycje dla obywateli wynikają  z arogancji władzy,  czy raczej z bezmyślności?

Wiesława Kusztal

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: LupusTreść komentarza: Narazie zabawa. Oglądaliśmy rzuty. Grzmi tylko oszczepniczka małolatka U-14. Za rok prawda o potędze wyjdzie albo nie. Kto wejdzie na bieżnię, ten jest lekkoatletą, a ten kto z nimi jest na bieżni jest trener z nazwy. Data dodania komentarza: 16.05.2023, 20:44Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Sukcesy brodnickich biegaczyAutor komentarza: KuracjuszkaTreść komentarza: Ale NUMER opisał super Redaktor Bogumił! A tak naprawdę - to z czekaniem do sanatorium - to też numer i to w kolejce długiej! A tyle dajemy na NFZ, by zdrowym być i marzyć, by mieć wciąż te dzieścia lat.. kuracjuszka, ale jeszcze bez numeru.....Data dodania komentarza: 11.05.2023, 20:13Źródło komentarza: Sanatoryjny numer 4457Autor komentarza: joko Treść komentarza: Niech się wasz trener nie chwali . Słyszałem ze dawniej jemu wszystkie plany przysyłał i był na obozach jakiś trener z Iławy. Dlatego w mukli miał nawet mistrzów Polski na 400m i w sztafetach. Teraz leci na jego planach, ale wyników medalowych to oni od 6 lat nie mają, bo z tego trenera zrezygnował. Mukla ma nawet dobry do LA stadion a lepiej żeby miała dobrego trenera do medali. Chyba że wpadnie mu jakiś zawodnik co był już mistrzem Polski, to może zrobi z niego mistrza województwa. Data dodania komentarza: 9.04.2023, 09:00Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Pot i ciężka pracaAutor komentarza: lolek Treść komentarza: Mierne ta wyniki latem mieliścieData dodania komentarza: 8.04.2023, 20:30Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Pot i ciężka pracaAutor komentarza: WiKTreść komentarza: Życzę powodzenia i zachwyconych gości. Oczywiście ciekawa jestem jak kaczka się udała?Data dodania komentarza: 7.04.2023, 23:17Źródło komentarza: Kaczka faszerowana kasząAutor komentarza: CzesiaTreść komentarza: Super Wiesiu! Takie danie po nowemu zrobię na te Święta, bo do tej pory głównym dodatkiem był ogrom jabłek... Dzięki za przepis.. Dam znać, jak smakowała gościom... pozdrawiam już z apetytem! CzesiaData dodania komentarza: 7.04.2023, 17:17Źródło komentarza: Kaczka faszerowana kaszą
Reklama
Reklama