Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 listopada 2024 00:26
Reklama

Nalewamy do dzbanka wodę z kranu

Nalewamy do dzbanka wodę z kranu

Czysta jak kryształ – to określenie, które często jest przywoływane, gdy mówimy o wodzie mającej wybitne walory. Czysta jak kryształ, a więc bez skazy. Sformułowanie to ma swój atut publicystyczny, a jednocześnie….wadę.

Woda krystalicznie czysta, przeźroczysta, pobudza wyobraźnię. Jest jednak pewien, dość zasadniczy problem. 

W Finlandii, 
kraju niezwykle wrażliwym na ochronę środowiska, ekologię,  zaobserwowano kiedyś – na szczęście w porę -  następujące zjawisko. Osoby, dla których jedynym źródłem zaopatrzenia w wodę pitną były roztopy polodowcowe znacznie częściej niż mieszkańcy innych rejonów, zapadali na choroby wieńcowe. Wyjątkowo częstą przyczyną zgonów był zawał serca. Przyczyną tego był głównie brak magnezu i wapnia.  Odkrył to i poinformował o tym ówczesnego prezydenta Urho Kekkonena  profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego - Julian Aleksandrowicz. Stwierdził wówczas, że chroniczny niedobór wapnia  i magnezu może sprzyjać rozwojowi miażdżycy, chłoniaków oraz białaczek.  Profesor traktował organizm człowieka jako odzwierciedlenie ekologicznej rzeczywistości, która nas otacza. 

Nasze zdrowie  
jest ściśle związane z występowaniem w miejscu naszego zamieszkania różnych biopierwiastków. Ich niedobór lub nadmiar oraz ich wzajemne relacje determinują zapadalność na wiele chorób, w tym choroby układu sercowo-naczyniowego. Warto tu przypomnieć, że ten wybitny lekarz i filozof był niestrudzonym propagatorem idei humanizmu i bardzo wysokich standardów etycznych nie tylko w medycynie. 

Aby w pełni docenić 
wartość prac powstałych w UJ należałoby się cofnąć do wczesnych lat siedemdziesiątych minionego wieku, kiedy to w kilku krajach, niezależnie od siebie, powstawały programy badawcze mające na celu uzyskanie wody pitnej ze słonych wód morskich. Jak grzyby po deszczu rosły wtedy zakłady odsalania wody między innymi w USA, Indiach, Iranie i Izraelu. Były to głównie instalacje oparte na termicznych metodach oczyszczania wody. Jedną z metod była destylacja próżniowa. Technologia dość kosztowna mimo zastosowania próżni, co pozwalało na znaczne obniżenie temperatury procesu. Jednakże bariera kosztów okazała się dla większości tych przedsięwzięć zbyt wysoka. Dodatkowo jakość uzyskanego tą drogą produktu, w tym głównie walory smakowe, pozostawiały wiele do życzenia. W efekcie programy zarzucono lub znacznie ograniczono ich rozwój. Wyjątek to inżynierowie izraelscy, dla których ze względów chociażby geopolitycznych, zdolność pozyskiwania wody z niezależnych źródeł jest koniecznością, konsekwentnie rozwijali swoje instalacje. Sprzyjało temu zastosowanie zamiast destylacji urządzeń do ultrafiltracji i diafiltracji – popularnie znanych jako filtry odwróconej osmozy. Był również drugi czynnik, który miał wpływ na rozwój tej dziedziny. 

Po raz pierwszy 
wykorzystano na dużą skalę osiągnięcia profesora Aleksandrowicza. Aby woda była smaczna, musi posiadać minerały. Nikt nie chce pić wody o smaku mydlin.  Aby woda stała się zdatna do picia należało rozpuścić w niej odpowiednie substancje. Obecnie, po ponad czterdziestu latach realizacji zakrojonych na szeroką skalę programów badawczo-rozwojowych, Izrael jest światowym liderem w tej dziedzinie. Uzyskuje się tu tą drogą pokrycie ok. 60 proc. całkowitego rozbioru wody. W tym miejscu rodzi się pytanie: 
po co o tym pisać,  skoro w naszym kraju powszechnie korzystamy z zasobów wód wgłębnych, w dodatku bardzo bogatych w substancje mineralne. To prawda, a właściwie tylko część prawdy. 
- Otóż mamy  w różnych rejonach dobre a nawet bardzo dobre wody – mówi inż. Stanisław Wiśniewski, technolog w brodnickich „Wodociągach”. -  Gdyby pokusić się i spróbować wskazać te najlepsze – to prawdopodobnie byłaby to Muszyna  i okolice, gdzie występują wody bogate w magnez. Bliżej naszego podwórka są oczywiście dobrze znane nam „Ostromecka” , „Krystynka” , no i oczywiście wody lecznicze z Ciechocinka i Inowrocławia. Szczególne miejsce w tej dość mocnej lidze zajmuje woda wydobywana w Uzdrowisku Wieniec koło Włocławka, ponieważ zawiera pewne wyraźnie mierzalne ilości selenu. Jest to pierwiastek mający istotne znaczenie w rehabilitacji osób po ekspozycji na wszelkie formy radioaktywności. 

Na terenie Brodnicy 
mamy dwa komunalne ujęcia wód wgłębnych.  W obydwu ujmowana jest woda charakteryzująca się twardością ogólną w granicach 320-350 mg/l CaCO3.  Świadczy to o znacznej zawartości minerałów, w tym głównie, najbardziej pożądanych:  wapnia (100-120 mg/l) i magnezu (15-20mg/l). Oprócz tego występuje sód (5,0 – 8,0 mg/l) oraz wiele innych metali w postaci soli w ilościach śladowych. Można powiedzieć, że skoro jest tak dobrze, to co nas obchodzi co ktoś robi z wodą na pustyni. Otóż obchodzi bowiem nic nie jest dane raz na zawsze. Pod względem zasobów wody pitnej Polska uchodzi za jeden z najbiedniejszych krajów w Europie. Od kilkunastu lat mamy suszę hydrogeologiczną. Program odbudowy tzw. małej retencji, jak na razie istnieje tylko na papierze. Co gorsza nie istnieje również w naszej powszechnej świadomości. Brak wody to problem, który nie dotyczy nas, tylko innych. Czy aby na pewno? Może warto byłoby zastanowić się nad tym, co może nas czekać w tej materii za kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt lat. Może jednak warto wykopać dołek w swoim ogrodzie, aby zatrzymać  deszczówkę na kilka dni, a dobre i kilka godzin, żeby nie odprowadzać jej do rzeki, skąd odpłynie bezpowrotnie. Abyśmy nie musieli odbywać skróconego kursu w technologii odsalania i uzdatniania wody morskiej.

Typowa rada kulinarna
na koniec. Otóż w każdym spożywczym sklepie, wielkim i niewielkim, obsługiwanym przez setkę albo tylko jedną osobę, mamy paletę wód pitnych w plastykowych butelkach. Wybór przeogromny. A wybór polega też na tym, że rezygnujemy z takiego wyboru. Nalewamy do dzbanka dobrą wodę pitną ze studni głębinowych, bogatę we wszelkie, niezbędna do życia minerały. Do tego dzbanka możemy wrzucić listki mięty, może plasterek cytryny. I to wystarczy. Naprawdę! Nie trzeba podpierać się oceną eksperta.                      

Tekst i fot. Bogumił Drogorób
 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: LupusTreść komentarza: Narazie zabawa. Oglądaliśmy rzuty. Grzmi tylko oszczepniczka małolatka U-14. Za rok prawda o potędze wyjdzie albo nie. Kto wejdzie na bieżnię, ten jest lekkoatletą, a ten kto z nimi jest na bieżni jest trener z nazwy. Data dodania komentarza: 16.05.2023, 20:44Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Sukcesy brodnickich biegaczyAutor komentarza: KuracjuszkaTreść komentarza: Ale NUMER opisał super Redaktor Bogumił! A tak naprawdę - to z czekaniem do sanatorium - to też numer i to w kolejce długiej! A tyle dajemy na NFZ, by zdrowym być i marzyć, by mieć wciąż te dzieścia lat.. kuracjuszka, ale jeszcze bez numeru.....Data dodania komentarza: 11.05.2023, 20:13Źródło komentarza: Sanatoryjny numer 4457Autor komentarza: joko Treść komentarza: Niech się wasz trener nie chwali . Słyszałem ze dawniej jemu wszystkie plany przysyłał i był na obozach jakiś trener z Iławy. Dlatego w mukli miał nawet mistrzów Polski na 400m i w sztafetach. Teraz leci na jego planach, ale wyników medalowych to oni od 6 lat nie mają, bo z tego trenera zrezygnował. Mukla ma nawet dobry do LA stadion a lepiej żeby miała dobrego trenera do medali. Chyba że wpadnie mu jakiś zawodnik co był już mistrzem Polski, to może zrobi z niego mistrza województwa. Data dodania komentarza: 9.04.2023, 09:00Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Pot i ciężka pracaAutor komentarza: lolek Treść komentarza: Mierne ta wyniki latem mieliścieData dodania komentarza: 8.04.2023, 20:30Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Pot i ciężka pracaAutor komentarza: WiKTreść komentarza: Życzę powodzenia i zachwyconych gości. Oczywiście ciekawa jestem jak kaczka się udała?Data dodania komentarza: 7.04.2023, 23:17Źródło komentarza: Kaczka faszerowana kasząAutor komentarza: CzesiaTreść komentarza: Super Wiesiu! Takie danie po nowemu zrobię na te Święta, bo do tej pory głównym dodatkiem był ogrom jabłek... Dzięki za przepis.. Dam znać, jak smakowała gościom... pozdrawiam już z apetytem! CzesiaData dodania komentarza: 7.04.2023, 17:17Źródło komentarza: Kaczka faszerowana kaszą
Reklama
Reklama