Dlaczego kłamstwo zagościło w życiu publicznym, stało się – niestety – ważnym elementem, cechą podczas wystąpień publicznych? Co więcej – dlaczego zyskuje akceptację, zarówno autora wypowiedzi jak też odbiorcy?
Otóż kłamca, działający z reguły z niskich pobudek, choć zwraca się do narodu, społeczeństwa, współobywateli, uważa ich wszystkich za idiotów. Niezależnie, czy będą to nauczyciele, lekarze, sędziowie, inżynierowie, naukowcy, właściciele lodziarni, dziennikarze, fryzjerki, policjanci, artyści… Ponieważ nikt publicznie go nie nazwie kłamcą czy oszustem. Tak zwyczajnie, wprost. Usłyszy, co najwyżej, iż „mija się z prawdą”, „podaje nieprawdę”, „nieprawdziwie ujmuje”, „myli fakty”, „błędnie informuje”, „nieścisłość”.
Ze strony odbiorcy jest to nie tylko akceptacja owego bezczelnego kłamstwa, ale też akceptacja cynizmu, bezczelności. Wiedzą o tym spin doktorzy, spodziewają się takiej reakcji więc mają serdecznie gdzieś opinię publiczną – rozmydli się, rozmyje, wyschnie, wyparuje! Najważniejsze, że wieść poszła w świat!
Gdy jednak kłamca, chociaż idzie w zaparte, zostaje mimo wszystko przyparty do muru, nie patrzy prawdzie w oczy, nie okazuje nawet odrobiny przyzwoitości, nie spuszcza głowy tylko atakuje: to zdanie zostało wyrwane z kontekstu!
Bogumił Drogorób
Napisz komentarz
Komentarze